Proszowianka - Bronowianka Kraków 6:0 (1:0)

 (fot. Marcin)
Proszowice, 27-09-2011

     W niedzielę (25 września) Proszowianka na własnym stadionie rozgromiła zespół Bronowianki aż 6:0! Była to trzecia wygrana z rzędu podopiecznych trenera Andrzeja Kucharczyka, na dodatek bez straty gola ! Bilans bramkowy tej passy też jest imponujący - 10 bramek strzelonych 0 straconych!.

     Początek spotkania nic nie wskazywał na to, co będzie się działo z czasem. Pierwsza zaatakowała Bronowianka, gdy w 6 min. niepewnie po strzale tuż zza szesnastki interweniował Zawartka. Proszowianie pierwszy groźny strzał oddali w 27 min. za sprawą Adama Przeniosły, gdy z trudem obronił Socharczenko. Gra była bardzo wyrównana do pierwszej bramki, która padła 10 minut później.

     A.Przeniosło idealnie prostopadłym podaniem wypuścił w uliczkę Sowę, który znalazł się sam na sam z bramkarzem i pokonał go na raty. Niedługo po tym mogło być 2:0, kiedy ponownie bardzo dobrym podaniem popisał się A.Przeniosło. Zobaczył wolnego na prawym skrzydle Kowalskiego, który popędził kilkanaście metrów pod pole karne i dograł na dłuższy słupek do nadbiegającego Perlika, który główkował w słupek. Nie minęło kilkadziesiąt sekund a znów popularny Kowal po podaniu od A. Przeniosły gnał po prawej flance i dośrodkował do M. Przeniosły, który podbił piłkę niewiele ponad bramką.

 (fot. Marcin)
     Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy zaczęli przeważać. W 49 min. A. Przeniosło uderzeniem z rzutu wolnego sprawił wiele trudności Socharczence, ale w 55 min. był już bez szans. Z odległości ok. 25 m. piłka została umieszczona idealnie w okienku bramki za sprawą Adama. Chwilę wcześniej Bronowianka straciła jednego zawodnika. W starciu Grzegorczyka z Gzylem faulował obrońca Proszowianki. Sędzia jednak w ogóle nie zareagował, a leżący zdenerwowany zawodnik gości kopnął z premedytacją w kość piszczelową Grzegorczyka. Decyzja mogła być tylko jedna: czerwona kartka.

     Od tej pory z Bronowianki uszło powietrze. Oddali w pełni pole gry Proszowiance, która niemal co chwilę stwarzała zagrożenie pod bramką przeciwnika. W 57 min. Sowa próbował oddać strzał, który został przyblokowany. Odbitą piłkę przejął Kowalski, który płaskim strzałem w krótki róg podwyższył wynik. W 61 min. znów w jednej z głównych ról bardzo aktywny Adam Przeniosło. Dograł on wydawałoby się zbyt głęboką piłkę do swojego brata bliźniaka Macieja, który jednak zdołał dobiec do niej i jeszcze dośrodkował na 5 m. do Kowalskiego, który efektowanym wolejem zdobył swojego drugiego gola.

     Na 5:0 strzelił M.Przeniosło po akcji sam na sam minął Socharczenkę i skierował piłkę do pustej bramki. Wynik ustalił w 78 min. Gałkowski, który leżąc przed linią bramkową w małym zamieszaniu dosłownie wepchnął futbolówkę do bramki.

Następne spotkanie Proszowianka rozegra dopiero za dwa tygodnie 9 października u siebie z Przemszą Klucze. Mecz z JKS Zelków został przełożony na 11 listopada z powodu wyjazdu zawodników Proszowianki, którzy pracują w Urzędzie Miasta i Gminy.

Bramki: Kowalski 2, Sowa, M. Przeniosło. A. Przeniosło, Gałkowski.

Marcin   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2010_2011/2011_09_10/20110927pros_bron/art.php