MGKS Proszowianka - Płomień Jerzmanowice 3:1 (2:0)
|
(fot. Marcin) |
Proszowice, 9-05-2011
Proszowianka wreszcie zwycięska
Był to mecz, którego nie można było nie wygrać. Płomień zdecydowanie w tym sezonie odstaje od reszty stawki. Mimo to, już w 5 minucie mieliśmy niespodziankę. Sołek pod presją, podawał do tyłu, jednak zbyt lekko aby piłka dotarła do Jelonkiewicza. Przejął ją zawodnik gości, który znalazł się sam na sam i lekkim strzałem pokonał Baranowskiego.
W 14 minucie był już remis. Jarzmik wpadł w pole karne, zakręcił raz rywalami i oddał strzał sparowany przez bramkarza. Odbita piłka zmierzała w długi róg bramki i mimo asysty obrońców wpadła do bramki. Chwilę później powinno być 2:1 dla gospodarzy. Wrona dograł prostopadle do Jarzmika, który znów znalazł się w polu karnym i miał przed sobą tylko bramkarza. Za długo zwlekał ze strzałem, a gdy już go oddał, był za lekki aby sprawić problem.
Można by rzec co odwlecze to nie uciecze. W 20 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Gałkowski. Bramkarz źle obliczył lot piłki i trącił ją wprost do M. Przeniosły, który skorzystał z prezentu i z bliska dał prowadzenie Proszowiance. Płomień powinien wyrównać, gdy po błędzie defensywy Jelonkiewicz nie sięgnął piłki, którą przejął rywal i znów był sam na sam. Tym razem na szczęście trafił jednak wprost w Baranowskiego. Za niedługo swoją szansę mieli miejscowi. M. Przeniosło bardzo dobrze podał do aktywnego Jarzmika, a ten w kolejnej akcji oko w oko strzelił w bramkarza. Piłka zmierzała jeszcze do bramki, ale tym razem obrona była szybsza.
|
(fot. Marcin) |
W 54 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego futbolówkę strącił Jelonkiewicz, a ta otarła się o słupek. Była to w zasadzie ostatnia tak groźna okazja Płomienia w tym meczu.
Swojej szansy na bramkę nie wykorzystał Kowalski, którego strzał głową z dużym wysiłkiem obronił bramkarz. Kolejna 100 % szansa była w 69 min. T. Przeniosło świetnie wypuścił Wronę, który był już sam na sam z bramkarzem. Ten jednak widząc będącego na boku Stopińskiego, postanowił być koleżeński i dograć do niego. Niestety podnie było zbyt mocne i obrońcy zdąrzyli wrócić odbierając piłkę.
W 80 min. Kowalski dośrodkował z końcowej linii boiska do Sowy, który poszukał lepiej ustawionego T. Przeniosły w polu karnym. Wyłożył idealnie piłkę Tomurowi, który z bliska ustalił wynik meczu.
Proszowianka: Baranowski - Komenda (Kowalski), Szaporów, Jelonkiewicz, Sołek - Wrona, Gorzkowski (Perlik), T. Przeniosło, Gałkowski (Stopiński) - M. Przeniosło, Jarzmik, (Sowa).
Marcin
|
|
|