Sztuka słuchania

Ks. Marian Fatyga (fot. skalbmierz.kielce.opoka.org.pl)
Skalbmierz, 26-02-2010

     Usłyszeć drugiego człowieka wcale nie jest łatwo, nawet wówczas kiedy on do nas mówi mnóstwo słów, a nasz narząd słuchu jest w zupełnym porządku. Żyjemy w szumie informacyjnym gdzie każdego dnia tysiące wiadomości atakuje nasze uszy i serce. Żyjąc między ludźmi dostrzegam coraz większy problem związany z komunikacją międzyludzką. Jakże trudno dziś dogadać się z drugim człowiekiem.

     W świecie gdzie panuje moda na indywidualizm, niezależność , znaleźć bratnią duszę o podobnych poglądach jest szalenie trudno. Często dokonujemy wymiany zdań i myśli, a nie nadajemy na tej samej częstotliwości. Ze strony mówiącego może brakować odwagi , aby zdobyć się na szczerą rozmowę. Konieczne jest pewne minimum zaufania ze strony mówiącego i zainteresowanie ze strony słuchającego. Potrzebny jest odpowiedni klimat do naszych rozmów, spotkań i budowania więzi.

     W dobie nieustannego hałasu otaczającego nas coraz częściej, człowiek ryzykuje utratę zmysłu słuchania. Nie chodzi tu bynajmniej o narząd słuchu, chociaż i ten nieustannie wystawiany jest na różne próby. Dzisiejszy człowiek skoncentrowany wyłącznie na sobie ryzykuje utratę umiejętności słuchania drugiego. Słyszymy najczęściej własne jęki i bóle oraz własne pragnienia.

     Miłosierne uszy, to uszy wrażliwe na takie właśnie jęki dzieci wołających o gesty czułości, młodzieży proszącej o zrozumienie, męża czy żony czekających na wdzięczne spojrzenie. Zatem wniosek nasuwa się sam, musimy nauczyć się słuchać, uważnie słuchać, mądrze słuchać, aby poznać problem bliźniego i nie utracić osoby którą kochamy.

ks. Marian Fatyga   
Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2010_2011/2011_01_02/20110226sluch_fatyga/art.php