Niech żyje Niepodległa!

Ks. Marian Fatyga (fot. skalbmierz.kielce.opoka.org.pl)
Skalbmierz, 15-11-2010

     "Wspominając datę 11 listopada nie mogę nie nawiązać do narodowej jedności, jaka tego dnia została przywrócona Rzeczypospolitej po latach zmagań, kosztowały nasz naród wiele wyrzeczeń i ofiar. Ta zewnętrzna wolność nie trwała długo, ale zawsze mogliśmy się do niej odwołać w walce o zachowanie wolności zewnętrznej, wolności ducha" - mówił Jan Paweł II.

     Niepodległość jest podstawowym warunkiem istnienia Państwa i Narodu. O ile granice Rzeczypospolitej są widoczne i respektowane przez inne kraje, a nam dają poczucie własności i bezpieczeństwa, to polskość jest w istocie czymś innym. Ona nie wynika z zewnętrznych ustaleń, a nawet naszych deklaracji, ale wypływa z głębi ludzkiego serca. Wielowiekowe doświadczenia Polaków wyraźnie to potwierdzają. Narodowego ducha nie zdołały nigdy złamać polityczno-militarne działania zaborców i okupantów. W perspektywie moralności nieustannie prowadzimy nieustanną walkę o niepodległość. Od jej przebiegu zależy kondycja całej wspólnoty. Naród jest silny świadomością i odpowiedzialnością tworzących go osób.

     Rzeczypospolita przechodziła wiele zakrętów dziejowych. Jednak wewnętrzna siła narodu, przywiązanie do własnej tradycji i kultury, pozwoliły Polakom wyzwolić się spod jarzma zaborców.

     Dziś świętując kolejną rocznice odzyskania niepodległości - mam nadzieję z zawieszona narodową flagą na domu - możemy czuć się dumni, że jesteśmy Polakami.

     Wolność nie oznacza wcale wyzbycia się wszelkich więzów. Osiąga ona swój największy wymiar przez miłość. Ona otwiera nas na drugiego człowieka. Miłość to ciągłe ukierunkowanie na dobro.

     Dziś żyjemy w suwerennym, demokratycznym kraju, by mógł on się dobrze rozwijać, potrzeba nam miłości w życiu społecznym. Nawet najlepsze rozwiązania systemowe, nie są w stanie jej zastąpić. Ona pobudza do działania w imię dobra wspólnego, szacunku dla każdego człowieka. Gdy czasem brak nam sił, wspomnijmy na tych, którzy ich nie szczędzili w czasach dużo trudniejszych. Jako chrześcijanie dobrze wiemy od Kogo mamy uczyć się prawdziwej miłości. Czasem trzeba dźwigać krzyż, ale o wiele bardziej cieszy dobro, które jest naszym udziałem.

ks. Marian Fatyga   
Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/redakcja/archiwum/2010_2011/2010_11_12/20101115niepodlegla_fotyga/art.php