Wojciech Biechoński (1839 - 1926)
|
Wojciech Biechoński (1839 - 1926) (fot. audiovis.nac.gov.pl) |
Proszowice, 9-12-2017
Ród Biechońskich, jest jednym z najstarszych w dziejach naszego miasta. Myślę o nim z sympatią. Żona mojego pra-pradziadka Teodora, Joanna z Palmączyńskich, była córka Sebastiana Palmączyńskiego i Magdaleny z Biechońskich, a pradziadka Leona, żona Marianna ze Skalskich, była córką Wojciecha Skalskiego i Marianny z Biechońskich.
Dziś, powszechnie znanym w Proszowicach, jest Jerzy Biechoński, żołnierz AK. Jego imię nosi ulica na tzw. Parceli. Figurę Biały Krzyż, zwieńczającą kiedyś kurhan na rozdrożu ulic Biały Krzyż i Wiślanej, ufundowała rodzina Biechońskich w 1837 roku.
O Teodozjuszu - Teodorze i Zygmuncie Biechońskich, aktywnych działaczach Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, pisałem w artykule Wielka Emigracja-proszowskie ślady, zamieszczonym w IKP.
Postać Wojciecha Biechońskiego, zwróciła moja uwagę parę lat temu, podczas wyjazdu Pogoni Proszowice na mecz siatki kobiet z drużyną Gorlic. Kim był?...
Urodził się w Kielcach w 1839 roku, które wówczas były siedzibą województwa krakowskiego, a później guberni kieleckiej, w obrębie których znajdowały się Proszowice, a zmarł we Lwowie w 1926 roku. W atmosferze poprzedzającej wybuch powstania styczniowego i w trakcie jego trwania, odgrywał ważną rolę.
W końcu 1862 roku, z polecenia Komitetu Centralnego Narodowego, objął przywództwo organizacji województwa krakowskiego. W dniu 21 stycznia 1863 roku przygotował nieudany atak partyzantów na Kielce. Wespół z Apolinarym Kurowskim organizował oddział w Ojcowie. Brał udział w wielu bitwach, m.in., pod Pieskową Skałą, Radziwiłłowem i Sosnowcem. W randze kapitana był członkiem sztabu gen. Józefa Wybickiego.
Z końcem 1863 roku pełnił funkcję sekretarza stanu w Rządzie Narodowym. Na początku 1864 roku wyemigrował z kraju, kształcąc się w Heidelbergu, Zurychu i w Wiedniu. W 1867 roku osiadł w Gorlicach gdzie rozwinął działalność społeczną. W latach 1887 - 1902 pełnił w tym mieście funkcję burmistrza. Jako burmistrz rozwinął działalność, szczególnie na niwie spółdzielczości i oświaty. Z jego inicjatywy podjęto w mieście budowę kanalizacji i w 1887 roku założono, na obszarze 20 ha park miejski, nazwany jego imieniem.
|
Park Miejski im. Wojciecha Biechońskiego w Gorlicach, popiersie patrona (fot. parki.org.pl) |
Po przeniesieniu się do Lwowa, był w tym mieście radnym rady miejskiej oraz prezesem Banku Związkowego i Związku Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych. Był także współzałożycielem i prezesem Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania 1863/1864.
W dniu 5 VIII 1921 roku otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Spoczął a cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
Przypuszczałem, że był rodzinnie związany z Proszowicami, ale w mojej bazie źródłowej nie miałem na te powiązania dowodów.
Parę dni temu, za uprzejmą zgodą proboszcza ks. dr Jana Zwierzchowskiego, zgłębiając materiały w archiwum parafialnym, związane z historią naszego cmentarza, zauważyłem pismo ks. Żabickiego, proboszcza w Gorlicach z datą 18 października 1876 roku skierowane "Do Wielebnego urzędu parafialnego w Proszowicach", pisze on w nim, że do stanu małżeńskiego zamierzają przystąpić "Pan Teofil Biechoński, kawaler, obywatel miasta Proszowic, syn Antoniego Biechońskiego i Marianny Skalskiej, obywateli miasta Proszowic lat 28 mający, w Proszowicach urodzony z Panną Anną Bielewicz, córką zmarłych Tomasza Bielewicza i Marii?, obywateli miasta Gorlic, religii rzymsko-katolickiej, lat 22 mającej, w Gorlicach urodzoną i zamieszkałą. Zapowiedź I będzie ogłoszona w dniu 22 października 1876 roku".
W oparciu o to pismo wnoszę, że istniały bliskie więzy rodzinne Wojciecha z proszowską rodziną Biechońskich i jako taki był ich swatem...
Wydaje się, że w tym okresie w Gorlicach rodzina Bielewiczów, jest również znaczącą jak Biechońskich w Proszowicach. Świadczy o tym fakt, że wówczas lekarzem miejskim był Feliks Bielewicz (1866-1910) a jego siostrą Olga Bielewicz (1864-1899) zmarła w wieku lat 29. Na cmentarzu istnieje ich wspólny grobowiec.
Jeżeli moje przypuszczenie jest prawdziwym, to nasza społeczność, może uznać Wojciecha Biechońskiego, za swojego wielkiego syna.
Henryk Pomykalski
|
pismo ks. Żabickiego, proboszcza w Gorlicach do parafii w Proszowicach (fot. Henryk Pomykalski) |
|
|
|