Historia kapituły skalbmierskiej
część IV

(fot. zbiory IKP)

Proszowice, 23-11-2019

część IV

     Na przełomie wieku XVI i XVII najwybitniejszymi postaciami wśród skalbmierskich kanoników byli bez wątpienia Jan Fox i Sebastian Nuceryn.

Jan Fox lub Foxius "prawa ręka sześciu biskupów" jak napisał o nim ks. Wiśniewski urodził się w roku 1566 w Krakowie. Na Uniwersytet Jagielloński wstąpił w roku 1581, siedem lat później był już profesorem Novorum Iurium a następnie wyjechał do Włoch na dalsze studia. W roku 1593 był już doktorem obojga praw.

     Niedługo później został scholastykiem skalbmierskim i kanonikiem krakowskim a w roku 1607 protonotariuszem apostolskim. Na stałe związany zarówno z Uniwersytetem Jagiellońskim, gdzie wykładał jak i z kancelariami kolejnych sześciu biskupów krakowskich od kardynała Jerzego Radziwiłła poczynając. W roku 1618 został również powołany na stanowisko sekretarza królewskiego. Był Fox niezwykle wysoko ceniony przez swoich przełożonych, którzy powierzali mu odpowiedzialne misje dyplomatyczne - kilkukrotnie był w Rzymie. W latach 1621-28 synod w Piotrkowie zlecił mu przejrzenie i przygotowanie do druku ustaw synodalnych a następnie został wydelegowany do papieża Urbana VIII jako internuncjusz tego synodu. Zastępował również kardynała Fryderyka Wazę na kolejnym synodzie w Piotrkowie w 1634 roku. Od 1615 roku był również archidiakonem katedry krakowskiej.

     Zmarł 21 lutego 1636 roku w Kazimierzu nad Wisłą, został pochowany w Krypcie Doktorów w katedrze krakowskiej, posiadał również epitafium w rzymskim kościele Santa Maria della Vittoria. Jan Fox był znakomitym retorem, jego mowy wydawane drukiem służyły za wzorce zarówno w polskich jak i włoskich szkołach, celowały poprawnym układem, pięknością i czystością form. Tylko jego plebejsko-mieszczańskie pochodzenie stanęło na przeszkodzie do otrzymania godności biskupiej.

     Drugi ze wspomnianych wyżej kanoników, Sebastian Nuceryn a właściwie Orzeszek był rodowitym skalbmierzaninem, synem mieszczańskim. Urodził się roku 1565, pierwsze nauki zapewne pobierał w szkole kapitulnej w swym rodzinnym mieście. Następnie w roku 1581 rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie uzyskał magisterium ze sztuk wyzwolonych.

     Zaraz po studiach wstąpił do stanu duchownego i dał się poznać jako zapalony kaznodzieja w kolegiacie tarnowskiej. Pod koniec wieku wyjechał na dalsze studia do Rzymu, gdzie uzyskał doktorat z teologii. W roku 1603, tuż po powrocie do kraju kardynał Bernard Maciejowski powierzył mu stanowisko prefekta w nowo założonym Seminarium Duchownym. Wkrótce został też oficjałem krakowskim, cenzorem ksiąg duchownych oraz kanonikiem w rodzinnym Skalbmierzu a w kilka lat później również w Sandomierzu. W roku 1618 odbył jeszcze jedną podróż do Italii odwiedzając Padwę i Rzym.

     Aktywność Nuceryna koncentrowała się na dwóch dziedzinach. Pierwszą była działalność organizacyjna, kształcenie kleru, udział w synodach, administracja i sadownictwo w kurii biskupiej, doskonalenie pracy kościelnej. To właśnie on w dużej mierze opracował i przygotował do druku nowy rytuał dla użytku duchowieństwa pt. Rituale sacramentorum ac aliarum Eclesiae caeremoniarum. Nuceryn był też gorącym propagatorem św. Teresy z Avila, której pisma i życiorys przetłumaczył. To właśnie jego praca translatorska stała się podstawą do wydania jedynego do XIX wieku korpusu pism hiszpańskiej mistyczki w Polsce.

     Drugą dziedziną, w której Nuceryn był niezwykle aktywny pozostawało kaznodziejstwo. Jako wybornego i porywającego mówcę, trafiającego do serc słuchaczy zapamiętali go współcześni. Szymon Starowolski widział w nim "świata sarmackiego ozdobę i drugiego Nazjanzena". Był też Nuceryn autorem hymnów kościelnych i twórcą muzyki do nich. Niestety nic z jego twórczości nie dotrwało do naszych czasów. Zapamiętany został jako "mąż znakomity", "miły przez najświętsze życie", "wielkoduszny życiem, nauką i obyczajami", "maż niezrównanej prawości i wiedzy". Celował skromnością, społecznym podejściem, filantropią. Ufundował pięć stypendiów dla studentów Uniwersytetu.

     Zmarł in odore sanctitatis ["w zapachu świętości" - z reputacją osoby świętej; IKP] w Krakowie, 23 IX 1635 roku, pochowano go w kościele karmelitów bosych. Do XVIII wieku szerzył się jego kult, zwłaszcza w środowiskach związanych z karmelitami.

     Siedemnaste stulecie było czasem niezwykle trudnym, najpierw Reformacja a potem potop szwedzki stanowiły nie lada wyzwania, z którymi skalbmierskiej wspólnocie przyszło się zmierzyć. Pierwsze z tych zagrożeń zostało zneutralizowane dzięki aktywnej działalności kaznodziejskiej oraz duszpasterskiej polegającej między innymi na pobudzeniu życia duchowego skalbmierzan poprzez szersze włączenie ich w liturgię i propagowanie wspólnotowych praktyk dewocyjnych. Erygowano w tym celu dwie dobrze uposażone kanonie kaznodziejskie, do których w wieku następnym doszła trzecia, fundacji kanonika skalbmierskiego Aleksandra Błędowskiego. Natomiast pobudzeniu wspólnotowych praktyk dewocyjnych służyły przede wszystkim bractwa religijne, które promowane przez duszpasterzy w całej katolickiej Europie stały się niezwykle skutecznym narzędziem w walce o dusze wiernych. W Skalbmierzu organizacje te stały się bardzo popularne, powstało ich aż sześć (dla porównania w Sandomierzu działały tylko trzy), co wystawia chlubne świadectwo zaangażowania zarówno samych mieszczan jak i ich duszpasterzy.

     Pierwsze notowane w Skalbmierzu jest Bractwo Literackie. Wspomina o nim w dokumencie z roku 1562 biskup Filip Padniewski, wskazując konfratrów jako przykład do naśladowania. Zrzeszało ono wykształconych parafian, których zadaniami było nauczanie, działalność dobroczynna oraz śpiewanie podczas mszy. Konfraternia ta miała swój ołtarz w kolegiacie, przy którym odbywały się msze brackie. Inwentarz w roku 1616 wymienia, że był on wyposażony w miedziane świeczniki i srebrne wotum. O zaangażowaniu kanoników w życie bractwa świadczy dobitnie notatka, z której dowiadujemy się, że w roku 1607 Sebastian Nuceryn darował braciom czarną tkaninę mającą służyć do przykrywania trumny podczas pogrzebów zmarłych konfratrów. W drugiej połowie XVII wieku bractwo to, podobnie jak w większości innych miast diecezji zanikło, wchłonięte najprawdopodobniej przez konfraternie Różańcową lub św. Anny.

     Już na początku XVII wieku założone zostało w Skalbmierzu pierwsze z nowego typu kontrreformacyjnych bractw. Konfraternia Męki Pańskiej została zapewne zainspirowana przez podobne bractwo założone w Krakowie w roku 1595 z inicjatywy przyszłego biskupa Marcina Szyszkowskiego, który własnym kosztem wystawił dla braci kaplicę przy krakowskim kościele franciszkanów oraz ułożył statuty.

     Pobożność bracka skoncentrowana była na medytacji nad śmiercią Chrystusa i skupiała się wokół ołtarza konfraterni, usytuowanego przy południowej ścianie południowej nawy skalbmierskiej kolegiaty, który notowany jest w wizytacji z roku 1617. Został on następnie przebudowany w połowie następnego wieku kosztem ówczesnego prepozyta Antoniego Stanclewicza i w tej postaci zachował się do dnia dzisiejszego. Inwentarze kolegiackie notują również sprzęty należące do konfraterni: zachowany do dziś, wspaniały srebrny kielich ufundowany przez jednego z mieszczan, również srebrny krzyż ołtarzowy czy feretron. Wiadomo też o licznych uroczystych nabożeństwach brackich, w których konfratrzy uczestniczyli ubrani w kapy wypożyczane na tę okazję z kolegiackiego skarbca.

     Dnia 10 lutego 1605 roku erygowano w Skalbmierzu Bractwo Świętej Anny, mające za swój główny cel obronę wiary katolickiej i wzorowane na konfraterni o tej samej nazwie funkcjonującej od roku 1590 w krakowskiej kolegiacie uniwersyteckiej. Skalbmierscy bracia od roku 1617 mieli do swojej dyspozycji jedyną kaplicę, znajdująca się w przyziemiu południowej wierzy kolegiaty. Dopiero w połowie następnego wieku ich ołtarz został przeniesiony w obecne miejsce przy łuku tęczowym kościoła. Jak można przypuszczać bractwo było ściśle powiązane z tymi kanonikami, którzy wykładali na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dobitnym tego dowodem jest obraz, który znalazł się w nowym ołtarzu bractwa, będący kopią obrazu z ołtarza głównego akademickiej kolegiaty przedstawiający św. Annę nauczającą, temat ikonograficzny ściśle korespondujący z zadaniami stawianymi sobie przez braci.

     Kolejne dwa bractwa związane były z promowanym przez dominikanów kultem różańca świętego. W Krakowie obydwa bractwa różańcowe skupione były wokół obrazu Matki Bożej Śnieżnej, której kopię, pobłogosławiona przez papieża, przywiózł w roku 1600 z Rzymu kardynał Bernard Maciejowski i przekazał krakowskim dominikanom. To właśnie wstawiennictwu Matki Bożej Śnieżnej przypisano sukcesy w wojnie z Turkami. Wkrótce kopie cudownego wizerunku stały się jednym z najpopularniejszych w Polsce obrazów maryjnych. Dokładnie nie wiadomo kto i kiedy przywiózł do Skalbmierza taki obraz ale pewne jest, że był on już w kolegiacie w roku 1677.

     Jak zapisał jeden z wikarych, groziła wówczas miastu zaraza i "wielki strach padł na mieszkańców lecz dzięki wstawiennictwu Matki Bożej Różańcowej (tak zwykle w Polsce nazywano Matkę Bożą Śnieżną) plaga ominęła miasto". Było to najprawdopodobniej impulsem do erygowania Bractwa Różańcowego Najświętszej Marii Panny. Ówczesny wójt skalbmierski przeznaczył na jego uposażenie 4000 złotych oraz ufundował srebrny kielich. Szczególnym celem bractwa była wspólna modlitwa różańcowa a promotorzy śpiewali ją wraz z braćmi w niedzielę i święta. Z biegiem czasu na rzecz konfraterni czyniono liczne zapisy i dary. Jednym z nich była wspaniała srebrna sukienka na obraz Matki Bożej Różańcowej, wykonana bez wątpienia w jednym z najlepszych krakowskich pracowni złotniczych, ufundowana przez mieszczkę o nazwisku Bogdańska. Zarówno obraz jak i sukienka zachowały się do dnia dzisiejszego.

     Drugie bractwo różańcowe, pod patronatem Najświętszego Imienia Jezus, zostało erygowane 19 XII 1738. Było ono ściśle związane z pierwszym. Obydwie konfraternie miały wspólny, zachowany do dzisiaj ołtarz, usytuowany przy arkadzie tęczowej, w którym głównym obrazem była wspomniana już kopia Matki Bożej Śnieżnej a na zasuwie znajdowało się przedstawienie Dzieciątka Jezus ze srebrnymi literami IHS. W kolegiacie zachował się też feretron należący do tego bractwa z przedstawieniami Trójcy Świętej i Oka Opatrzności.

     Ostatnie bractwo w skalbmierskiej kolegiacie erygowano z fundacji pani Lipskiej 15 V 1773 roku. Była to konfraternia Trójcy Świętej.

cdn.

Wojciech Sowała   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/info/prossoviana/online/sowala_kapitula/20191123cz04/art.php