Proszowice lat 50/60 XX wieku, moje wspomnienia. Przyczynek do historii proszowickich ulic
    Dzisiaj jest czwartek, 26 kwietnia 2024 r.   (116 dzień roku) ; imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   struktura powiatu   |   nasze parafie   |   konkursy   |   prossoviana   |   zaduszki ZP   |   poszukujemy   |   okaż serce INNYM   |   różne RAS   |   porady, inf.   |   RAS-2   |   RAS-3   | 
 |   zapraszamy   | 
 on-line 
 |   monografie...   |   biografie...   |   albumy...   |   okazjonalne...   |   beletrystyka...   |   nasi twórcy   |   inne...   |   filmoteka   | 

serwis IKP / informacje / prossoviana / on-line / Proszowice lat 50/60 XX wieku, moje wspomnienia... / Proszowice lat 50/60 XX wieku, moje wspomnienia. Przyczynek do historii proszowickich ulic
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


Proszowice lat 50/60 XX wieku, moje wspomnienia. Przyczynek do historii proszowickich ulic
odc. 2

(fot. ikp)
Proszowice, 13-07-2017

odcinek 2
1. Proszowice - szkielet ulic i nazewnictwo

     Nie sposób, cofając się w czasie o kilkadziesiąt lat, nie odnotować urzekającego na tamten czas ciepłego klimatu proszowickich ulic i uliczek z ich sielskim, a czasami nawet wiejskim wyglądem starych przycupniętych domów, z toczącym się w pogodne dni i ciepłe wieczory przed nimi życiem, z siedzącymi na stołeczkach, ławeczkach starszymi mieszkańcami tych domów, sąsiadami, rozmawiającymi, przekazującymi sobie ploteczki, jak gdyby nie liczącymi się z czasem. Z bieganiem i wesołymi zabawami dzieci, z kręcącymi się pośród ludzi kotami i psami. Takie spokojne pozbawione pośpiechu trwanie.

     Ale zanim do tego przejdę chcę wyjaśnić, czemu piszę "ulic i uliczek". Wszystkie one stanowiły i pewnie teraz też tak jest, o uroku miasta. Trudno jednak nie zauważyć patrząc na jego plan, że prawie cały szkielet komunikacyjny oparty był na trzech dużych ulicach; L. Waryńskiego [Krakowska (red.)], 1-go Maja [3 Maja (red.)], T.Kościuszki. Uliczki odchodzące od tych arterii, lub stanowiące łącznik pomiędzy nimi spełniały funkcje komunikacji wewnętrznej miasta. Te trzy duże arterie, stanowiące zakończenie szlaków komunikacyjnych do miasta zbiegały się w Dużym Rynku, który był jego centralnym placem tworząc rzeczywisty i ważny węzeł komunikacyjny.

główne arterie Proszowic na austriackiej mapie wojskowej, Archiwum AUATRII (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/ str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w.")

     Tak ukształtowany układ szkieletu dróg wewnątrz miasta zapewne wynika z historycznych zaszłości położenia Proszowic na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych do Krakowa, Miechowa, Brzeska Nowego, Pińczowa, Buska, czy Koszyc. Część z tych traktów w obrębie miasta stała się jego głównymi arteriami z biegiem czasu "obudowanymi" przyległymi do nich ulicami.

     Co prawda Rynek Duży charakteryzuje się "turbinowym" układem ulic wychodzących z niego (wokół tego placu), ale ranga tych trzech ulic w tym systemie wydaje się nie ulegać jednak wątpliwości.

układ ulic wychodzących z Rynku Dużego w Proszowicach (źródło: Google Earth. St. Paluch. 2017)

     I tu pozwolę sobie na małą odskocznię do nazewnictwa ulic. Szanowny autor zapowiadanego opracowania "o proszowickich ulicach" nieźle się pewnie natrudził, próbując się doszukać w materiałach historycznych genezy powstawania nazw ulic naszej miejscowości. Podejrzewam, że nie w każdym przypadku jest to czytelne i możliwe. Ale jest prawdopodobne, że to czas i określona formacja społeczna, polityczna odgrywa istotne znaczenie w ich tworzeniu.

     Nie tak dawno w serwisie 24ikp.pl spotkałem felieton zatytułowany, jeśli dobrze pamiętam "polityka historyczna wkracza do Proszowic". Oczywiście kontekst tego felietonu jest szerszy, niż problematyka nazw ulic. Ale chcę zauważyć, że ona nie musi wkraczać, ona jest cały czas aktualizowana przez kolejne okresy czasowe i zmieniające się systemy społeczne i polityczne w Polsce.

     Jest to zauważalne choćby w nazwach ulic. Przykłady? ul. J.Piłsudskiego, ul. L.Waryńskiego, ul.Krakowska, to ta sama ulica. Podobnie można powiedzieć o ul. Jana III Sobieskiego, później 1-go Maja, a obecnie 3 Maja. To również, jeśli dobrze pamiętam można odnieść do ówczesnej ul. Karola Świerczewskiego, a obecnie Ojca Rafała. Zdarzają się też nazwy ponadczasowe i ponad systemowe np. ul. Źródlana, ul. Partyzantów, ul. Krótka [Mieszkowskiego (red.)] - nazwy te funkcjonowały w poprzednim systemie i teraz również. Tego rodzaju przykładów w tym naszym miasteczku można by znaleźć więcej.

     Te trzy główne ulice w ciągu minionego półwiecza "wyszły" z zabudową mieszkalną i infrastrukturalną daleko poza ówcześnie istniejące na jego peryferiach budynki. Powstały też nowe ulice mogące pretendować do roli arterii, albo w przyszłości do takiej awansować. Ale to teraźniejszość lub przyszłość, a ja to opowiadanie chcę poświęcić przeszłości.

2. Zapamiętany zarys terenowy Proszowic
w latach 50- 60 tych XX w.

ok. r. 1962, po lewej stronie słabo, jednak widoczne są zabudowania gospodarcze i mieszkalne Państwa Szybów (fot. zbiory własne Stanisław Paluch)

     W swoich wspomnieniach postaram się przypomnieć ówczesne obrzeża miasta, tworząc punkt odniesienia do czasów obecnych. Za taki punkt na kierunku zachodnim, przy drodze krakowskiej przez Kocmyrzów można uznać zabudowania mieszkalne i gospodarcze Państwa Szybów.

     To obejście stało prawie na wprost kurhanu "Bożej Męki" i przy odchodzącej od głównego traktu polnej drogi w kierunku torów kolejki wąskotorowej, biegnącej dalej w kierunku Łaganowa i Górki Jaklińskiej.

     Pomiędzy tymi zabudowaniami, a początkiem ulicy L.Waryńskiego (obecnie Krakowskiej) był cmentarz parafialny i niewielki dom, istniejący do dziś, w którym mieścił się warsztat stolarski Pana Zajączkowskiego, wtedy jedynego producenta trumien w Proszowicach. Podobnie, jak przy zabudowaniach Państwa Szybów, także i tu, w pobliżu istniał polny trakt w wąwozie w kierunku Łaganowa i Górki Jaklińskiej.

ok. r. 1958, obelisk kurhanu "Bożej Męki" (fot. zbiory własne Stanisław Paluch) warsztat stolarski Pana Zajączkowskiego ul. Krakowska (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/ str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w."; S. Rózga)

zdjęcie zrobione z kurhanu "Boża Męka" z widokiem na proszowicki cmentarz parafialny otoczony pierwotnym murem, w tle słabo widoczna wieża kościoła (fot. zbiory własne Stanisław Paluch)

     Później, w latach sześćdziesiątych obok cmentarza parafialnego po lewej stronie w kierunku Krakowa powstało zabudowanie, jeśli dobrze pamiętam rodziców mojej koleżanki licealnej Marysi Gas.

     Odniesieniem na kierunku zachodnio-północnym wyznaczającym zabudowę mieszkalną Proszowic był położony poniżej "Bożej Męki" po prawej stronie drogi Kocmyrzowskiej nowy budynek mieszkalny, a daleko w polach na zboczu Starego Dębowca, kolejnym wyznacznikiem był dobrze widoczny dom z czerwonej cegły rodziny Państwa Millerów, istniejący do dziś. Pan Miller miał ciekawą profesję, ważną dla Miasta.

po lewej zabudowania, sam cmentarz wygląda jak duży zagajnik (fot. zbiory własne Stanisław Paluch)

w prawym górnym rogu zdjęcia zabudowania gospodarstwa Państwa Millerów na zboczu Dużego Dębowca, dawniej samotny dom w oddali od zabudowań miejskich, dziś leżący przy zachodniej obwodnicy Proszowic, po prawej stronie, tam gdzie jest jasny duży plac były zabudowania Państwa Szybów i ich Kuźnia, na prawo po drugiej stronie drogi powyżej kopiec kurhanu "Bożej Męki", w dolnej części zdjęcia widoczna część cmentarza w Proszowicach, widoczna wzdłuż drogi zabudowa powstała w ciągu minionych pięćdziesięciu lat, oraz ulica Armii Krajowej z charakterystycznym zakrętem biegnąca przez Dębowiec do drogi słomnickiej (źródło: Google Earth, St. Paluch 2017)

     Nie wiem, czy to wtedy była granica administracyjna Proszowic. Faktem natomiast pozostaje to, że grunty rolne na obszarze Dębowca należały do obywateli, mieszkańców miasteczka (tak się wtedy ich nazywało). Między innymi moi rodzice mieli tam wcale spory pas ziemi graniczący od południa z gospodarstwem Pana Czekaja, a kończący się w Starym Dębowcu. Od wspomnianej zabudowy w kierunku północnym pozostawały puste pola.

Dębowiec - nadal piękny, w niewielkim stopniu skażony zabudową teren (źródło: Google Earth, St. Paluch 2017)

     Przedwojenny, najnowocześniejszy na tamte czasy w Proszowicach, piętrowy budynek z cegły Państwa Gąciarzów przy trakcie słomnickim stanowił forpocztę zaczynającej się gdzieś w rejonie "Parceli" ul. Tadeusza Kościuszki.

widok budynku przy ul. Kościuszki (Kamienica), sierpień 2012, przeszukałem dostępne publicznie zasoby fotograficzne dokumentujące przeszłość Proszowic, ale nie udało się znaleźć fotografii tego budynku z lat wojennych i powojennych, może kiedyś ktoś z posiadaczy udostępni historyczny dokument pokazujący obiekt z tamtego okresu czasu, dobrze, że budynek zachował się w dobrym stanie, wtedy był pierwszym budynkiem Proszowic przy tym wjeździe do miasta (fot. Adam Psica)

lata 70-te ubiegłego wieku, fragment ul. Kilińskiego, pamiętam wcale nie rzadkie szalone zbieganie po kocich łbach zakrętu tej ulicy, na rogu ul. ul. dawnej Rzecznej (Jagiełły) i Źródlanej w parterowym starym domku na wprost ulicy Kilińskiego mieszkał kol. Jasiu Pawłowski (fot. Andrzej Solarz)

     Pomiędzy tym budynkiem, a zabudowaniami Państwa Plucińskich na początku "Parceli" trakt biegł terenem niezabudowanym. Dalej granica zabudowy skręcała na północny wschód, kierując się w stronę obecnej ul. J.Kilińskiego.

     Następnie szczytem zbocza tworząc północną pierzeję Dużego Rynku równoległą do rzeki Szreniawy, schodziła ul. Królewską w dół. Ta ulica wtedy posiadała jeszcze starą, pamiętającą wiek XIX, a może wcześniejszy parterową zabudowę.

widok północnej pierzei Rynku Dużego, sielski widok - krowy na rynku, ok. r. 1920, jedyne zdjęcie dokumentujące krowy w przestrzeni publicznej miasta, ja ten obrazek z ulic miasta pamiętam jeszcze z początku lat pięćdziesiątych (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/; str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w.")

ok. roku 1955, ul. Królewska w górnym jej odcinku, widok charakterystyczny dla Proszowic w tamtym czasie, w dużej części rolniczych, przed budynkiem wywieziony z podwórza obornik, w celu przewiezienia na uprawne pole dla jego użyźnienia, wówczas nawozy sztuczne jeszcze nie były tak popularne jak obecnie, na rynku dostępne były tzw. "kości", nazwa tego nawozu wywodziła się z okresu wojennego i związana była prawdopodobnie z handlem przez okupanta pozostałościami spalonych w obozie zagłady w Oświęcimiu ofiar, wtedy naturalnym było chowanie w chlewikach na podwórzach trzody chlewnej, krów, kóz, nie było w mieście kanalizacji, królowały "sławojki", z powstającymi odpadami mineralnymi (nawozem) coś trzeba było zrobić, więc wywożono go na pola uprawne, na zdjęciu widoczne są dwie kurki - koloryt proszowickich ulic (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/; str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w.")

     Jeszcze na początku lat sześćdziesiątych część tej ulicy, to był błotny trakt biegnący w niewielkim wąwozie, do skrzyżowania z obecną ul. Ojca Rafała i dalej w kierunku miejskiej Rzeźni.

ok. 1970 r., ul. Królewska w dolnym jej odcinku - zbieg z ul. Rafała (dawniej Świerczewskiego), w latach pięćdziesiątych już nieco powyżej zbiegu tych ulic Królewska (dawniej Karola Marksa) miała gruntową nawierzchnię z koleinami i biegła w lekkim zagłębieniu, w prawym górnym rogu widoczny jest długi biały parterowy domek, z opowieści zasłyszanych w dzieciństwie zapamiętałem, że był domem służebnym dworu królewskiego w Proszowicach, na skrzyżowaniu jest widoczna biała kolumna figurki Chrystusa Frasobliwego (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/; str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w.")

     Wyróżniały się na niej budynek Piekarni Państwa Dziurów, oraz odsunięty lekko od ulicy piętrowy budynek z czerwonej cegły proszowickich lekarzy Państwa Raisy i Borysa Dzigowskich.

na pierwszym planie budynek byłej piekarni St. Dziury przy ul. Królewskiej, w ściętej ukośnie ścianie widoczne są zarysy drzwi, które prowadziły do sklepu (piekarni), w głębi, odsunięty od drogi dom małżeństwa lekarzy Państwa Dzigowskich, dziś otynkowany, kiedyś z elewacją z cegły, także w tym przypadku nie udało się znaleźć zdjęć tych obiektów w dostępnych zasobach fotografii Proszowic z minionych lat (źródło: Google Earth, St. Paluch 2017)

schody obok budynku piekarni St. Dziury (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/; str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w."; A.Mucha)
     Będąc w okolicy opisywanych obiektów trzeba wspomnieć, że linia graniczna zabudowy tu się nieco wybrzuszała w kierunku północnym tzn. w kierunku parku miejskiego nad Szreniawą. Poniżej budynku piekarni stał budynek dawnej łaźni żydowskiej, a później łaźni miejskiej i klubowej "Proszowianki".

     Do parku miejskiego i do łaźni prowadziło zejście po schodach obok piekarni Państwa Dziurów. Wtedy było to jedyne dojście do rzeki i Parku Miejskiego.

     W okresie zimowym był to wspaniały tor saneczkowy dla dzieci i młodzieży z przyległych ulic. Jak była sprzyjająca pogoda, to można tam było cieszyć się sankami także w porze wieczorowej, a to dzięki temu, że obok sąsiedniego budynku poniżej schodów postawiono słup z elektryczną lampą uliczną.

     Pamiętam, że w latach 50-tych wiele razy z ojcem po pracy w godzinach przedwieczornych i wieczornych cieszyłem się tam jazdą na sankach. Na tej ulicy funkcjonował jedyny w Proszowicach, i prawdopodobnie w najbliższej okolicy zakład garncarski zajmujący się produkcją i wypalaniem naczyń glinianych, rodziców mojego kolegi Władzia Trzepałki. To była obok ulicy Świerczewskiego (O.Rafała) ulica z najbardziej retro zabudową w Proszowicach.

Grupa Ukrzyżowania przy ul. Brodzińskiego (źródło: https://facebook.com/historiaMiasta/; str.gł. "Zdjęcia Proszowic do XX w."; Sebastian Rózga)

     Od strony wschodniej do miasta wchodził trakt łączący Proszowice z Nowym Brzeskiem. W rejonie tzw. "Zagród" tzn. dalekich peryferii Proszowic zbiegał się on z traktem północnym z Kazimierzy Wielkiej, Pińczowa, Buska Zdroju tworząc początek ul. 1 go-Maja (obecnie 3 Maja).

     Końcową zabudowę przy tym ostatnim trakcie stanowił budynek, stojący na rogu obecnych ul. Brodzińskiego i Zamkowej. Uległ on pożarowi w latach 50-tych ub. w. Pamiętam tą akcję gaśniczą Ochotniczej Straży Pożarnej. Obok tego domu istniała jedna z proszowickich kapliczek. Dalej już tylko były podmokłe łąki, aż do Szreniawy.

     Prawą stronę tego traktu w kierunku mostu kolejowego na Szreniawie i obecnej ulicy Królewskiej stanowiły podmokłe łąki. Przecinał je nasyp kolejki wąskotorowej(Dziś w miejsce toru na części istnieje ładny deptak).

tor kolejki wąskotorowej przy przejeździe na ul. 3-go Maja w Proszowicach do mostu kolejowego (fot. zbiory własne Stanisław Paluch) most kolejowy na Szreniawie (fot. zbiory własne Stanisław Paluch)

to zdjęcie pokazuje ulicę Po Torach, ten sam odcinek co na zdjęciu wyżej - odcinek byłego nasypu kolejowego wąskotorówki w kierunku mostu na Szreniawie (źródło: Google Earth, 2017 r. St. Paluch)

     Trzeba dodać, że od tego skrzyżowania na wschód w kierunku Jakubowic i Kowali istniała niewielka stara zabudowa parterowa po obu stronach ulicy, wybiegająca nie więcej niż 100 metrów od skrzyżowania. To był kraniec wschodni miasta.

stary budynek nieczynnej już stacji kolejowej, tylna elewacja, na miejscu peronu coś w rodzaju przydomowego ogródka (źródło: Google Earth, 2017 r. St. Paluch)

budynek starych, wybudowanych okresie II wojny światowej magazynów GS, przed laty daleko za miastem, przy stacji kolejowej, obecnie, prawie w centrum (źródło: Google Earth, 2017 r. St. Paluch)
to prawdopodobnie ten mały biały kiedyś samotny dom na skrzyżowaniu ul. Za Stodołami z drogą do Żębocina i Łaganowa oraz z torem kolejki wąskotorowej (źródło: Google Earth, 2017 r. St. Paluch)
pozostałość obelisku z kurhanu "Biały Krzyż" przeniesiona na pobocze skrzyżowania dróg, wcześniej zlokalizowany był tu kurhan, szczerze mówiąc, mam wątpliwość, czy to oryginalny obelisk, podobny, ale?... (źródło: Google Earth, 2017 r. St. Paluch)

kurhan "Biały Krzyż" ok. r. 1955, warto zwrócić uwagę na metalowy krzyż wieńczący krzyż betonowy (fot. zbiory własne Stanisław Paluch)
     Można się zastanawiać, czy południowe obrzeże miasta kończyły zabudowania magazynów wybudowanych w czasie niemieckiej okupacji i budynki stacji kolejki wąskotorowej, czy też samotny, w rejonie tzw. Jeziórka", dziś ul. Wolności mały domek z ogródkiem, którego już nie ma, a jeszcze dalej inny mały domek przy kurhanie "Biały Krzyż" na skrzyżowaniu polnych dróg w kierunku Żębocina i Łaganowa.

cdn.

Stanisław Paluch   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  26  piątek
[9.30-13.30]   (Skalbmierz)
8. Akcja Honorowego Krwiodawstwa "Krew darem życia 2024"
[12.00]   (Piotrkowice Małe)
Dzień Integracji Pokoleń w Zesple Szkół im. E. Godlewskiego
kwiecień  27  sobota
kwiecień  28  niedziela
[17.00]   (Proszowice)
spektakl komediowy Żona do adopcji
[17.00]   (Kraków)
koncert orkiestry dętej "Sygnał" z Biórkowa Wielkiego "na Szklanych Domach"
kwiecień  29  poniedziałek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ