Nur für... zaszczepionych

Dzisiaj jest czwartek, 25 kwietnia 2024 r. (116 dzień roku) ; imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

serwis

wydarzenia

informacje

skarby Ziemi Proszowskiej

tv.24ikp.pl

W.Nowiński - wrześniowe...

Magda K.-G. - prawo dla...

serwis IKP / działy autorskie / z czego, tu się cieszyć? (zrzęda proszowski) / Nur für... zaszczepionych

O G Ł O S Z E N I A

godzinowa 45 dni

Kursy walut
NBP	2023-01-24
USD	4,3341	+0,23%
EUR	4,7073	-0,24%
CHF	4,7014	-0,22%
GBP	5,3443	-0,38%
Wspierane przez Money.pl

Nur für... zaszczepionych

(fot. zbiory IKP)

Proszowice, 6-08-2021

Działanie polegające na wspieraniu, mniej lub bardziej oficjalnie dzielenia (segregacji) społeczeństwa, według mniej lub bardziej wydumanego parametru w wykonaniu władzy nie bardzo mnie dziwi. Tych podziałów przez ostatnie lata było i jest już u nas bardzo dużo. Martwi mnie natomiast to, że ludzie w znakomitej większości (takie odnoszę wrażenie) uważają, że segregacja ludzi i związane z tym podziałem łaski, nagrody i dary, którymi obdziela nas jaśnie panująca nam partia jest OK.

Zastanawiam się nieraz, jak można uznać, że zmuszanie tych, którzy nie chcą się zaszczepić (zresztą, zgodne z obowiązującym prawem) jest w porządku. Jak można "przyklaskiwać" temu, że jeżeli ktoś nie posłucha władzy, a według przepisów wolno mu to zrobić, to ograniczymy mu wolności osobiste np. korzystanie z: transportu publicznego, instytucji kulturalnych, restauracji i... jest to w porządku??!!! To, że ludzie się od siebie różnią jest rzeczą w pełni normalną, ale różnicować prawa obywatelskie w zależności od tych różnic to jest normalna obrzydliwa dyskryminacja, moralnie nie do przyjęcia i jak łatwo przewidzieć skutki mogą okazać się tragiczne.

(fot. muzeumleszno.pl)

(fot. greelane.com)

(fot. pl.wikipedia.org)

(fot. faktopedia.pl)

(fot. blogpublika.com)

(fot. newsweek.pl)

(fot. joemonster.org)

     Co się dzieje??? Czy szczytowa część ciała służy już tylko do noszenia czapki? Czy działania socjotechniczne jakimi rządzący piorą nam mózgi są, aż tak skuteczne? Czy samodzielne myślenie już zanikło i "myślimy" tylko, tak jak nam każą? Czy krytycyzm i zdrowy rozsądek wymarł, jak dinozaury? Czy naprawdę można czuć się wolnym tylko dlatego, że ktoś mówi, że jesteśmy wolni, a "każdego dnia" możemy coraz mniej? Władza zagląda nam w coraz więcej miejsc, do tej pory uznawanych za tzw. sfery prywatne, a ludzie jeszcze z się tego cieszą, zachwalając jak władza dba o nas? - MASAKRA!!!

     Ale wróćmy do "tematu" ograniczeń "szczepiennych". Jeszcze jedna dygresja NIE JESTEM tzw. ANTYSZEPIONKOWCEM!, zaszczepiłem się (nie z tego powodu, że jestem mocno wierzący w jej wielką skuteczność, "patriotyzm", który się też próbuje wplątać w ten temat, też nie był powodem - bo w ogóle nie rozumiem jak można go łączyć z wbijaniem igły w ramię, niestety był to zwykły konformizm, pragmatyzm i przewidywanie "aberracji pandemicznej", która się właśnie dzieje) - jednak nie jestem z tego dumny, nie przywiązuję to tego jakiejkolwiek wagi.

     Ignorancja z jaką walczy się z tą chorobą strasznie mnie dołuje, chaotyczne, bezsensowne zarządzenia, które ograniczają nie pandemię, a sytuację zdrowotną społeczeństwa - szeroko rozumianą i gospodarkę państwa, brak logicznych komunikatów, których zresztą wiarygodność jest mocno wątpliwa. Świeży przykład - z konferencji ministra (od którego niestety zależy nasze zdrowie), jeżeli będzie IV fala pandemii (a ponoć ma być na pewno), to w przypadku stosowania ograniczeń będziemy je realizowali (tzn. rząd) głównie tam gdzie jest najmniej zaszczepionych, mnie osobiście to bardzo dziwi - logicznym mogłoby się zdawać posunięciem byłoby stosowanie restrykcji tam gdzie będzie najwięcej przypadków zakażeń, a nie gdzie jest najmniej zaszczepionych, bo wcale nie musi się to pokrywać, ale już o nonsensach pandemicznych pisałem... Kolejny szantaż...

     Zresztą odnoszę wrażenie, że rząd teraz nie walczy z pandemią tylko z tymi co się nie zaszczepili, a logika używanych argumentów doprowadziłaby Euklidesa i Arystotelesa do łez.

     OD ZAWSZE nie jestem fanem rządu (każdego, nie tylko tego) - jakoś nie przekonuje mnie to, że ich działania są dobre dla mojej Ojczyzny, natomiast OD ZAWSZE wiem, że bez żenady i bezczelnie dbają o dobro swojej partii i swoich akolitów. Martwi mnie, iż teza historia jest nauczycielką życia w praktyce w ogóle się nie sprawdza.

     Segregacja ludzi w dziejach ludzkości była OD ZAWSZE - starożytność, średniowiecze, itd. ZAWSZE ci, którzy ją wprowadzali przekonywali społeczeństwo, że to nie jest dla ich dobra/bezpieczeństwa i w cale to nie jest SEGREGACJA. ZAWSZE przekonywało się "społeczeństwo", że jakaś grupa ludzi jest wspaniała i super (to właśnie to "społeczeństwo"), a inni są gorsi - jacyś felerni i trzeba ich inaczej traktować niż prawomyślnych (najczęściej popierających tych którzy wprowadzali segregację).

     Rzymianie uważali, że są na tyle wspaniali, że inne nacje powinny im służyć i oczywiście najlepiej jako niewolnicy, Niemcy uznali, że Żydzi Polacy itd. są gorsi, więc transport zbiorowy (wydzielone wagony), kina, niektóre restauracje są tylko dla Niemców, Amerykanie uznali, że z kolei ludzie o ciemnej karnacji skóry też nie mogą przebywać w tych samych miejscach co ludzie o jasnej karnacji. Zawsze te segregacje zataczały coraz szersze kręgi i kończyły się bardzo źle (chyba akurat czytających to nie muszę o tym przekonywać). W Niemczech ma początku były ławeczki w parkach, a skończyło się holokaustem i obozami koncentracyjnymi, w USA od wyrzucania afroamerykanów z restauracji do mordów na tle rasowym. Przykładów odmawiania różnych praw obywatelskich dla jakiejś grupy ludzi niestety można wyliczać prawie bez końca... A czym się skończy wykluczanie niezaszczepionych?

     Zazwyczaj rządzący mieli przyzwolenie tzw. większości na to, aby tę segregację wprowadzać, bardzo często argumenty były zdrowotne, że niby trzeba chronić przed złymi skutkami TYCH DOBRYCH!!! Oczywiście po iluś ofiarach (tysiącach, milionach) okazywało się że, powód segregacji był wydumany, a segregacja jest bez sensu i moralnie zła. Tylko ofiar tej paranoi nic już nie wskrzesi.

     Dlaczego więc nie wyciągamy wniosków z historii Polski i Świata? Dlaczego wielu ludzi uznaje, że można pozbawić część obywateli (nie tylko w Polsce) przysługujących im praw i jest to OK.? Dlaczego w debacie publicznej zrównało się już ludzi, którzy nie są zaszczepieni (z różnych powodów) z nosicielami wirusa? Dlaczego wystarcza to - PONOĆ WIĘKSZOŚCI, żeby tym ludziom niezaszczepionym ograniczać ich wolność wyboru i prawa społeczne?

MOŻE PRZYPOMNĘ TYM, KTÓRZY RZĄDZĄ I TZW. MILCZĄCEJ WIĘKSZOŚCI (chociaż wcale tacy milczący nie są), ŻE ZAKAŻAJĄ CHORZY!!!!, A NIE NIEZASZCZEPIENI!!!

     Spotkanie z niezaszczepionym niekoniecznie grozi zachorowaniem, natomiast spotkanie z politykiem wprawdzie tą chorobą raczej nie grozi, ale bardzo często grozi ..., co jest równie niebezpieczne i zostawia trwałe ślady! ;) Dlaczego więc politycy mogą wchodzić wszędzie, a niezaszczepionym chce się ograniczać wolności? Kto tu jest bardziej niebezpieczny?

     Argument, że niezaszczepieni nie mogą gdzieś tam wchodzić, bo mogą zarazić jest tak samo mądry, jak to, że kierowcy siadając za kierownicą chcą kogoś przejechać..., CZYSTA DEMAGOGIA!!!

     Jeżeli kogoś mamy przekonać do szczepienia się, to nie dopuszczajmy do głosu polityków!, gdyż ci nie potrafią przekonać nawet kury, żeby znosiła jajka ;)... Niech to robią ludzie nauki potrafiący skomplikowane problemy przekazywać w sposób zrozumiały dla ludzi. i są o wiele bardziej wiarygodni niż "nasi wybrańcy". Niestety niektórzy profesorowie potrafią dogadać się tylko z innym profesorami ;), ale to mniejszy problem niż słuchanie ignoranta... Drobna rada dla występujących na konferencjach prasowych, jak już będziecie mówili, że coś zamykacie/wyłączacie, to poinformujcie też nas na podstawie jakich badań i analiz podejmujecie taką, a nie inną decyzję i co wskazuje, że jest to dobre rozwiązanie. Oczywiście, jeżeli wiecie dlaczego odczytujecie taki komunikat ;), jeżeli nie wiecie to nie zabierajcie głosu marnując swój czas i nasz.

     Trwająca nagonka na niezaszczepionych (w nomenklaturze władzy antyszczepionkowców), skłania mnie do tego, że bardzo żałuję zaszczepienia (skala paranoi przekroczyła to czego się spodziewałem), bycie po drugiej stronie byłoby ciekawe ;).

     Może jeszcze sięgnę do "historii" - oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji, ale... . Nie wiem dlaczego, słynny pożar z 27/28 lutego 1933 roku przyszedł mi do głowy, gdy usłyszałem o pożarze punkty szczepień w Zamościu, oczywiście jak pisałem nie ta skala, ale to nie tylko kwestia skali, mechanizmy mogą być podobne (oczywiście to tylko niczym nie potwierdzona hipoteza)...

Wiem, że cofamy się w systemie zarządzania państwem o kilkadziesiąt lat, ale żeby aż do czasów Nur für...