"Nie sprzątam po pijakach!"

(fot. zbiory IKP)

Proszowice, 27-07-2021

     Są pewne miejsca na mapie Proszowic gdzie prawo obowiązuje "z ograniczoną odpowiedzialnością" ;). Nie to, żebym czepiał się naszych lokalnych kloszardów, ponieważ jest to stały element naszego małomiasteczkowego kolorytu, który istniał "od zawsze". Jednak kolejne "odsłony/pokolenia" zmieniają się. Zawsze byli i są oni miłośnikami trunków jak najmocniejszych i jak najtańszych, nigdy tzw. "stróże prawa" nie mogli i nie mogą ich opanować, także ich dbałość (kloszardów) o czystość i estetykę miejsc, w których się gromadzą pozostawia sporo do życzenia.

(fot. zbiory IKP)
     Niestety "kodeks honorowy" tej grupy naszych krajanów zaniknął, po pierwsze dawniej starali się oni w "swoich bazach" nie śmiecić, gdyż po pierwsze, "nie s...a się do swojego gniazda", a po drugie woleli nie konfliktować się dodatkowo z mieszkańcami, którzy i tak mieli do nich sporo uwag. Jak widać aktualnie "aktywne" pokolenie zatraciło ten naturalny odruch obronny i śmiecą na lewo i prawo powodując interwencję policji i awantury z "sąsiadami". Proceder ten trwa w najlepsze, widocznie "stróże prawa" dalej są bezsilni, przyjadą pohałasują kogutami, poświecą światłami, postraszą słowami i tyle, na tyle widocznie ich stać ;)... Policjanci wrócą do swoich "obowiązków", a po kilku minutach "doborowa grupa" wraca do bazy ;)... i zabawa trwa w najlepsze.

Widocznie opanowanie najprawdopodobniej kilkudziesięciu (w skali miasta) "pijaczków" przerasta możliwości operacyjne naszych stróżów "prawa".

     Lekceważenie zasad współżycia społecznego na linii czystości jest denerwujące, uciążliwe ale o wiele większym problemem jest wyłudzanie drobnych kwot (50 gr., 20 gr., 1 zł itp.) od przygodnych przechodniów. Wprawdzie zwykle wystarczy troszkę asertywności i "grzecznie proszący" odchodzi, jednak gdy takie indywiduum zwraca się z tą prośbą do dziecka to jest całkiem inny problem. Dziecko "grzeczną prośbę" raczej nie zinterpretuje jako prośbę, ale dla świętego spokoju i bezpieczeństwa da te parę groszy, gdy popatrzy kto o nie "prosi".

Szkoda, że nasi "granatowi obrońcy" tego tematu także nie ogarniają, no cóż - tacy zaradni, operatywni z kobietami na protestach sobie dawali radę, a tutaj kicha...

     Kto by pomyślał, że z rozrzewnieniem będę wspominał poprzednie "pokolenie naszych kloszardów", którzy owszem spożywali trunki w znacznych ilościach marnując swoje zdrowie i pieniądze. Przy czym pragnę zwrócić uwagę na to, że owszem marnowali pieniądze, ale zdobywali je nie przez wyłudzanie, ale przez dorywczą prostą pracę. Teraz zjawisko szukania takiej pracy, aby zarobić na "swoje przyjemności" nie występuje, teraz albo "obrobi" się kolegę, który zbyt wcześnie "stracił świadomość" albo wyłudzi się od małolatów kilka złotych...

Trudno się więc dziwić, że na styku "świat ludzi pracy" i "świat ludzi unikających jej" dochodzi do konfliktów ;)... co obrazuje zdjęcie wyżej ;)...

proszowski zrzęda   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/zrzeda/20210727niesprzatam/art.php