Proszowice versus czystość

---

"centrum mieściny" (fot. ikp)

ulica Parkowa, jak już nam się uda bez szwanku zejść po schodach, to nagrodą będzie widok śmieci - "mecyje" (fot. ikp)

Oto kilka "wizytówek" naszej mieściny, którymi "imponujemy" na co dzień, mieszkańcom i od święta przybyłym (na ich nieszczęście) gościom:

1. Ogrodzenie działki przy Rynku pomiędzy domem kultury a biblioteka, jest to najprawdopodobniej własność prywatna, ale może jakoś da się to załatwić?
2. Na proszowskim rynku oprócz rzadko koszonych zachwaszczonych trawników, na płycie rynku i wzdłuż okalających Rynek murków możemy bez większego wysiłku dostrzec wiele śmieci (niedopałki papierosów, zamknięcia różnych butelek ;], spory wybór opakowań i różnych innych śmieci). Zasadzone tam rachityczne kwiaty, swój nie najlepszy stan zawdzięczają niezbyt częstemu podlewaniu (niestety natura rzadko w tym roku pomaga opiekunom zieleni), złemu doborowi gatunków roślin do miejsca zasadzenia i najprawdopodobniej żadnemu nawożeniu.
   
   

   przy tym murku na Rynku musiała odbyć się dłuższa "konferencja" palaczy (fot. ikp)

   
   
3. Ulica Parkowa, trudno znaleźć jakieś "cenzuralne określenie" jej czystości. Niedawno wyremontowana część schodów (nie wiedzieć czemu tylko część) znowu nadaje się do naprawy. Jak już uda nam zejść po nich nie łamiąc sobie nóg, przemkniemy pomiędzy leżącymi wszędzie śmieciami [nawet spakowanymi w workach - ikp], przed "mostkiem" będziemy mogli po prawej stronie podziwiać dwie plantacje pokrzyw i innych dorodnych chwastów. Zresztą takie same plantacje rosną także przy wejściu do parku.
   
   

   "plantacja chwastów" przy ulicy Parkowej, poniżej przy wejściu do parku (fot. ikp)

   
   
4. Nasza "perełka" park miejski to także niechlubna wizytówka Proszowic. Trzeba przyznać, że próbuje się o czystość tego miejsca dbać, wprawdzie wybiórczo - przy głównej alei ale zawsze. Im dalej od niej tym gorzej, kosze przepełnione, jak się wykonuje jakieś cięcia drzew to gałęzie tygodniami leżą w nie najstaranniej wykoszonej trawie. Nie wiem czy prędzej doczekają się one spróchnienia czy posprzątania. Jak już wspomniałem o koszeniu to nie odmówię sobie kilku słów o sposobie wykonywania tej czynności, chodzi mi zwłaszcza o dziwny zwyczaj nie grabienia skoszonej trawy, nieraz tłumi ona odrastanie trawy aż do następnego koszenia. Mało tego, że trawa nie grabiona jest z trawnika (może nie zawsze, nieraz z nudów ktoś to uprzątnie), to jeszcze zaśmieca alejki (po deszczu dla biegaczy czy rowerzystów ta niechlujność może się źle skończyć).
   
   

   te gałęzie zgniją, czy się ktoś nad nimi zlituje i posprząta?, warto zauważyć też "piękno" rosnącej w parku roślinności (fot. ikp)

   
   
5. Jakiś czas temu, za parkiem (w stronę obwodnicy) zostało wyciętych kilka drzew "i takie ścięte" leża sobie czekając nie wiadomo na co. Z tego co mi jest wiadomo obszar ten, na którym leżą ścięte drzewa nie należy do rezerwatu przyrody i spokojnie można byłoby je w końcu wywieźć, ale jak widać nie ma chętnych...
6. "Trawnik" wzdłuż bloku przy ulicy Kościuszki dopiero od niedawna zaczyna nie przypominać klepiska tylko niezbyt przystrzyżony teren zielony z "gołymi" placami.
7. O ulicy Jagiełły pamiętano w opracowywaniu zmiany organizacji ruch na czas ŚDM-u, jak wiemy nie będzie się tu można zatrzymywać ;[. Dopiero teraz zrozumiałem dlaczego już od ponad miesiąca nie naprawia się rozjechany przez jakiegoś "TIR-a" narożnik chodnika przy skrzyżowaniu ulicy Jagiełły i Źródlanej. Te zapory połamanych płytek utrudniające na co dzień pieszym poruszanie się, ma widocznie także utrudnić parkowanie samochodów na chodniku, co za przebiegłość naszych władz... ;].
8. I tak dalej... I tym podobne...

"rozjechany róg" Jagiełły i Źródlanej (fot. ikp)