Lekko kwaśne gruszki

szczęście ;[ (fot. 3.bp.blogspot.com + IKP)

Proszowice, 27-10-2015

     Z nieskrywaną niechęcią do sposobu uprawiania polityki w naszym pięknym kraju, spróbuję coś napisać tytułem podsumowania, tego powiedzmy "święta demokracji", które miało miejsce w ostatnią niedzielę. Jak najgorszym przykładem "toksycznego" uprawiania polityki są dwie największe partie, które wmówiły społeczeństwu to, że wybór jest tylko jeden MY albo ONI (oni to oczywiści synonim "dopustu bożego") i oddawanie głosów na partie mniejsze nie ma najmniejszego sensu. Jak widać po wynikach wyborów z ostatnich lat (dotyczy to także ostatniej niedzieli) "Naród" niestety uwierzył w to.

     Ludzie "krzyżykują" bezkrytycznie wybrańców jednego, bądź drugiego "partyjnego szefa", bo przecież "wszyscy" mówią, że tak trzeba. Oj biedna ta nasz demokracja! Tym razem więcej x-ów zdobyła partia gromadząca jak sami o sobie mówią, "prawdziwych Polaków", bijąc "na głowę" "tych drugich".

szczęście ;[ (fot. 3.bp.blogspot.com + IKP)
     Praktycznie dla mnie jest to bez różnicy, która z tych dwóch partii wygrywa. Uważam, że dopuszczenie do władzy jakiejkolwiek partii (nawet spoza tej dwójki) to wielka krzywda dla demokracji. Dodatkowym minusem tych wyborów jest sposób sprawowania władzy i w ogóle uprawiania polityki. Kilka lat temu z sejmowej mównicy jeden z "polityków" stwierdził, że na tej sali "wersalu" nie będzie. Niestety miał rację, wersalu nie było wówczas, i do tej pory go nie ma. Wypowiedzi "przyszłych potencjalnych" wybrańców narodu, które miałem okazję ostatnio słyszeć, utwierdzają mnie w przekonaniu, że w tej kadencji z "wersalem" także możemy się pożegnać.

     Jedynym jasnym punktem tego co stało się w ostatnia niedzielę, jest czesiowe (na jedno oko) przebudzenie się demokracji. Okazało się, że można głosować nie tylko przeciwko komuś, ale za kimś. Do Sejmu weszły całkiem nowe siły, trzecia partia (ze "starych"), wśliznęła się do niego.

     Nie twierdzę, że "nowi" (za których "trzymam kciuki") będą lepsi od "etatowych" reprezentantów "Narodu", ale przynajmniej mają szansę pokazać się i może coś dobrego zrobią. Może "coś z nich będzie", po tych co byli do tej pory, wiadomo, że nic dobrego spodziewać się nie można (a może zaskoczą i...). Poczekajmy cierpliwie, obserwujmy swoich wybrańców, sprawdzajmy jak realizują swoje obietnice.

     Obserwujmy przyrodę! Szczególnie nasze piękne proszowickie wierzby głowiaste, może zaowocują i będziemy mogli cieszyć się późnym latem dorodnymi lekko kwaśnymi GRUSZKAMI! PS.

Tekstu nie należy rozumieć dosłownie, są tu pewne uproszczenia i uogólnienia, gdy zacząłbym zbytnio dookreślać pewne sformułowania pewnie nie dałoby się tego czytać w ogóle.

proszowski zrzęda   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/zrzeda/20151027gruszki/art.php