Zapiski myśliwego - listopad, późna jesień cz. III

jeże nie jedzą jabłek, lecz żywią się ślimakami, dżdżownicami, jajami ptaków, małymi ssakami i płazami, oraz owadami; zapadają w sen zimowy zagrzebując się w stertach opadłych liści, aby przespać chłodny okres roku (fot. Jan Gorczyca)

Proszowice, 27-12-2011

20 listopada (niedziela). Temperatura w nocy -2 stopnie, w dzień tylko +4, lecz słonecznie i bez wiatru, ziemia sucha, lekko oszroniona nie zamarznięta. Dziś kolejne polowanie na bażanty w obwodzie 51-Bobin. Uczestniczyło 19 myśliwych w tym 5-ciu gości, z ośmioma wyżłami ułożonymi do wyszukiwania i aportowania strzelonych ptaków. Myśliwi polowali podzieleni na trzy grupy. Łącznie strzelono 41 bażantów i 3 kaczory krzyżówki. Żadna grupa nie widziała lisa. Na łąkach koło stawów widoczne były nieliczne ślady buchtowania dzika.

24 listopada (czwartek). Nadal sucho. Dni pochmurne z temperaturą kilka stopni powyżej zera. Nocami niewielkie przymrozki, poranki mgliste. Sprzyjająca pogoda umożliwiła zakończenie prac ze zbiorem warzyw, pozostało już tylko kilka pól z kukurydzą. Wykonane zostały orki zimowe, na bieżąco wykonywana jest orka po zbiorze kukurydz. Ze względu na suszę bardzo słabo odrastają oziminy. Mimo niewielkich przymrozków tafla stawów na kilka dni pokryła się cienką warstwą lodu. Kaczki przeniosły się teraz na Szreniawę.

     Krótkie dni bez słońca, zamglenia i szarość otoczenia przypominają, że zima tuż, tuż. Natomiast prognozy nadal przewidują brak opadów zarówno deszczu jak i śniegu. Na początku grudnia przewidywana jest temperatura nawet do 15 stopni powyżej zera a noce bez przymrozków. Mimo to wiele zwierząt zapadło już lub przygotowuje się teraz do snu zimowego. Sen zimowy daje zwierzętom możliwość uniknięcia ciężkich warunków spowodowanych niskimi temperaturami i brakiem pożywienia.

     Na zimę zasypiają: jeże, nietoperze, wiewiórki, oraz wszystkie płazy i gady. Bóbr również większość chłodnych dni spędzi w podziemnych norach lub w żeremiu, odżywiając się korą ze zgromadzonych wcześniej gałęzi. Powszechnie znanym śpiochem zimowym jest występujący u nas borsuk. W jesieni wyrasta mu sierść zimowa, zwykle przed końcem października ma już nowy kożuch na zimę. W listopadzie kończy intensywne żerowanie. Jednak zanim zapadnie w sen zimowy, wcześniej zbiera suche liście, trawę, mech i znosi do nory, by odpowiednio wymościć komorę sypialną, oraz zabezpieczyć wejścia.

czerwone owoce dzikiej róży na przydrożnych krzewach w Kucharach Leśnych będą swoistą spiżarnią dla zwierzyny na trudny zimowy czas (fot. Jan Gorczyca)
     Z nastaniem mrozów zapadnie w sen zimowy, który jednak nie jest ciągły, gdyż w dniach ocieplenia budzi się i wychodzi z nory, by zaspokoić pragnienie lub coś złowić. W czasie zimowego snu borsuk żyje nagromadzonym w organizmie tłuszczem, przez co straci na wadze do 7 kg.

28 listopada. Wydawało się, że anomalie pogodowe roku 2010, oraz stosunkowo mokra połowa bieżącego roku przerwały postępujące od lat 80-tych ubiegłego wieku obniżanie się poziomu wód gruntowych i sytuacja wróci do normy. Niestety od 17 sierpnia tego roku praktycznie nie padało i media znów podniosły alarm, że Małopolsce grozi susza.

     Sucha gleba najbardziej daje się we znaki zbożom. Ozime, które już zostały wysiane, mogą mieć problemy z równomiernym kiełkowaniem i właściwym ukorzenieniem przed okresem zimowym. Występujące nocami przymrozki dodatkowo wysuszają glebę. Na razie trudno jednak przewidzieć, jaka może być skala ewentualnych strat. Te będzie można określić wiosną, bo wtedy okaże się, w jakim stanie zboża przezimowały. Niestety musimy liczyć się z tym, że rolnictwo to jest fabryka pod gołym niebem.

     Dzisiejszy dzień jest ciepły (+9 st.), lecz z silnym, suchym północno zachodni wiatrem. Aby uchronić się przed jego nieprzyjemnym działaniem na kucharskich polach obserwuję zachowanie się dzikich zwierząt. Sarny, bażanty i kuropatwy usadowiły się do odpoczynku po zawietrznej stronie miedz, skarp, zadrzewień i upraw od strony południowo wschodniej, korzystając jednocześnie z coraz słabiej, ale jednak grzejących promieni słonecznych. Nisko nad ziemią chybotliwym lotem szybuje jastrząb wypatrując zdobyczy.

Hebdów - stare odmiany drzew owocowych można spotkać w nielicznych, już opuszczonych domostwach, przy których znajdują się zdziczałe sady, stanowiące zimą i latem "raj" dla dzikich zwierząt (fot. Jan Gorczyca)
     Wśród wysokich, obsypanych nasionami suchych chwastów, które pozostały nie zniszczone w uprawie porów pozostawionych przez rolnika na zimę, uwija się stadko kilkudziesięciu kolorowych szczygłów. Wśród nich rozpoznaję również kilkanaście mazurków. Okoliczne pola pokrywa głównie szarość wysuszonej ziemi, silny wiatr podnosi z niej tumany kurzu. Tylko nieliczne pola okryte są płachtami zielonych ozimin.

     Na niewielkiej łączce od strony Majkowic widoczne są liczne kopce kreta. Wśród kępek trawy dostrzegam otwory liczne występujących tutaj nornic. Sieć korytarzy nornic przebiegających płytko pod murawą dodatkowo wysuszają ziemię. Świeże ślady żerowania gryzoni świadczą, że zimy na razie jeszcze nie będzie. Również inne zwierzęta zasypiające na zimę są jeszcze nadal aktywne. Na drodze w Czajęczycach spotkałem rozjechanego w nocy jeża, który poszukując pożywienia lub miejsca do zimowania nierozważnie znalazł się na asfalcie jezdni.

     Na przydrożnych krzewach dzikich róż czerwienią się owoce, które są swoistą spiżarnią zwierzyny na trudniejszy czas. W opuszczonych przydomowych sadach na drzewach wiszą jeszcze jabłka, a w trawie spotkać można gruszki. Są to stare odmiany drzew owocowych obecnie już nie spotykane w sadach uprawnych.

Jan Gorczyca   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/zapiski/20111227zapiski11_3/art.php