80. rocznica rozbicia Polskiego Ruchu Oporu OLIMP
    Dzisiaj jest czwartek, 25 kwietnia 2024 r.   (116 dzień roku) ; imieniny: Jarosława, Marka, Wiki    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / zachwyćmy się... (A.Powidzki) / 80. rocznica rozbicia Polskiego Ruchu Oporu OLIMP
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


80. rocznica rozbicia Polskiego Ruchu Oporu OLIMP

5 czerwca 2022, z uroczystości obchodów 80. rocznicy
(fot. Andrzej Mas)

Proszowice, 15-06-2022

     Jest piątek, 5 czerwca 1942 roku. Na czwartym piętrze budynku u zbiegu Jahnstrasse (ul. Sokolnicza) i Neue Antonienstrasse 19 (ul. Aleksandra Zelwerowicza) w Breslau (Wrocław) w mieszkaniu wynajmowanym przez rodzinę Wyderkowskich, nazywanym przez ich znajomych "Na Olimpie", gestapo zastawia "kocioł". Znany sposób na aresztowania poszukiwanych działaczy - nie tylko ruchu oporu.

Dlaczego "Olimp"?

     Mieszkanie (w zasadzie był to niewielki pokój) rodziny Wyderkowskich znajdowało się w dużym budynku na IV piętrze, było to poddasze. Tutaj trafiali Polacy potrzebujący pomocy, a także działający w konspiracji, było ich wielu. Niektórzy stali się stałymi bywalcami tej siedziby.

     Na parterze budynku znajdowała się restauracja będąca własnością Ślązaka Gustava Martina, którą odwiedzało wiele ludzi, a więc duży przepływ ludzi był w miarę niezauważony. Miało to istotne znaczenie w kamuflowaniu późniejszej działalności konspiracyjnej grupy "Olimp".

     Jak wcześniej wspominałem, mieszkanie Wyderkowskich znajdowało się na IV piętrze (w starym budownictwie bez windy, to było bardzo wysoko). Ludzie wchodzili do restauracji, a później przejściem do korytarza, z którego prowadziły schody na wyższe piętra. Na poszczególnych piętrach mieściły się figury greckich sportowców igrzysk olimpijskich organizowanych na cześć boga Zeusa, m.in. na jednym z pięter była figura olimpijska dyskobola. Kiedyś, ktoś z odwiedzających Wyderkowskich powiedział, że tutaj jest tak wysoko jak na Olimpie. Odtąd mawiano: Idziemy na Olimp! Spotykamy się Olimpie! Było to wygodne, gdyż unikano nazwisk i adresu - o tym dowiadujemy się ze wspomnień Felicyty Damczyk z domu Podlak, biorącej również udział w tych spotkaniach towarzyskich u Wyderkowskich.

Z Breslau bliżej do domu

tereny Polski zajęte przez III Rzeszę i Związek Radziecki we wrześniu 1939 r.
(źródło: pl.wikipedia.org)
     Oprócz dość licznej miejscowej Polonii wrocławskiej, po wybuchu wojny, pod koniec 1939 roku, coraz więcej Polaków osiedlało się we Wrocławiu. Byli to najczęściej przybysze z pobliskich okolic Wielkopolski, ale też Śląska i innych rejonów. Powodem nielegalnej emigracji Polaków, były wydane w październiku 1939 roku dekrety Adolfa Hitlera, o umocnieniu niemieckości i anektowaniu zachodniego terytorium Polski - wcieleniu do III Rzeszy. Na tych terenach Polski, praktycznie już z chwilą rozpoczęcia wojny, zaczęły się szczególne represje okupanta i natychmiastowe wysiedlenia Polaków.

     Dla uniknięcia szykan, więzienia, czy deportacji na roboty wielu Polaków z zachodnich województw Polski i nie tylko, udawała się wówczas na Śląsk w poszukiwaniu pracy. W ten sposób chcieli uniknąć wywiezienia w głąb Niemiec, gdzie często lotnictwo alianckie dokonywało nalotów bombowych. Spora grupa ich znalazła się we Wrocławiu, a byli wśród nich studenci, starsi gimnazjaliści, nauczyciele, urzędnicy, a także podchorążowie i oficerowie uczestnicy kampanii wrześniowej 1939. O wyborze Wrocławia na tymczasowe miejsce pobytu decydowała bliska odległość od stron rodzinnych, jak również nierzadko więzy rodzinne z Polonią wrocławską.

     Władze niemieckie, z uwagi na wzrastający niedobór własnej siły roboczej, nie przeciwstawiały się tej specyficznej sytuacji. Na ulicach i w zakładach pracy we Wrocławiu pojawiali się coraz liczniej zagraniczni robotnicy przymusowi, wśród nich Polacy z dyskryminującą literą "P" na piersiach.

pomnik ofiar terroru hitlerowskiego ku pamięci Więźniów Obozu Pracy Przymusowej w Burgweide. Wrocław - Sołtysowice, al. Poprzeczna 2, pomnik powstał z inicjatywy załogi sołtysowickiej cukrowni w 1959 r.
(fot. Rab G. / polska-org.pl)

     Wrocław, podobnie jak Drezno, bardzo długo nie znał wojny. W 1941, 1942 roku, Niemcy wiedzieli już, co to bombardowania. Ale Wrocław długo pozostawał poza bezpośrednimi działaniami wojennymi. Wprawdzie 13 listopada 1941 roku spadło na miasto parę bomb, lecz późniejsze naloty aliantów nie docierały na Dolny Śląsk. We Wrocławiu, mieście ponad 600 - tysięcznym żyło się w miarę spokojnie, a mieszkańcy pomimo niedogodności systemu reglamentacyjnego czuli się względnie bezpieczni. Zdecydowana większość mieszkańców miasta nie dopuszczała myśli, by kiedykolwiek mogło dojść do tak tragicznych dni, jakie w 1945 roku przyniosła twierdza "Festung Breslau".

     We Wrocławiu nielegalnym emigrantom Polakom pomagali ludzie ściśle związani z adresem przy Jahnstrasse (dalej będę używał też nazwy Olimp). Nowych przybywających ludzi na Olimp trzeba było przygarnąć i wesprzeć psychicznie. Ludzie młodzi byli zastraszeni i zabłąkani, często byli uciekinierami z przymusowych transportów i musieli się ukrywać. Trzeba było im znaleźć mieszkanie na kryjówkę, nakarmić, udzielić pomocy materialnej do chwili załatwienia dokumentów i znalezienia pracy. Aby podjąć pracę trzeba było mieć skierowanie z Urzędu Pracy (Arbeitsamtu). Nielegalni uciekinierzy tutaj otrzymywali pomoc i wskazówki jak postępować. Tak, więc "Olimp" stał się miejscem pierwszej pomocy dla Polaków, którzy do Wrocławia przyjechali, uciekając przed represjami okupanta w Polsce.

Pierwsi "uciekinierzy"

     Wśród przybyłych do Wrocławia wyróżniała się liczna grupa osób z Kępna, Ostrzeszowa i okolic. W jednej z pierwszych grup znalazł się tam Roman Wyderkowski z Kępna, oficer rezerwy i były student Akademii Handlowej w Poznaniu, we Wrocławiu pojawi się już na początku 1940 roku. Razem z nim przyjechali koledzy szkolni, bracia Aleksander i Edward Damczykowie. Aleksandr w stopniu podporucznika uczestniczył w kampanii wrześniowej po powrocie do Kępna był internowany, jako zakładnik. Edward też uczestniczył w kampanii wrześniowej, po powrocie do domu był zmuszony do ukrywania się. We wspomnianej grupie znalazł się też Leon Drogi. Udało się im wynająć u restauratora Gustava Martina niewielki pokój na IV piętrze. Lokal mieścił się u zbiegu dzisiejszych ulic: Sokolniczej i Aleksandra Zelwerowicza. Z powodu zajmowanej kwatery prywatnej wszyscy byli zobowiązani do codziennego meldowania się w rewirze policyjnym.

     Pojawiła się Marianna Janikowska, która z Romanem Wyderkowskim w styczniu 1941 roku wzięła ślub. W czerwcu 1940 roku przyjechał brat Romana, Jan Wyderkowski - oficer Wojska Polskiego. Ścigany przez gestapo uznał, że najciemniej jest pod latarnią i najłatwiej ukryć się w brunatnym Breslau.

     Wiadomość o mieszkaniu Wyderkowskich przy Jahnstrasse szybko rozeszała się w kręgu znajomych. Strumień uciekinierów rósł, znajdując tam pomoc i schronienie do czasu zdobycia mieszkania i pracy.

     We Wrocławiu pojawiła się też Felicjata Podlak z Ostrzeszowa, która po wybuchu wojny aktywnie z przyjaciółkami pomagała jeńcom z obozu, za co została aresztowana. Dzięki interwencji rodziny została zwolniona z aresztu (ojciec był nauczycielem i dobrze mówił po niemiecku), ale rodzina dowiedziała się, że ma zostać wywieziona do Hamburga. Wtedy zdecydowano, że lepiej będzie jak przedostanie się do Wrocławia, będzie bliżej domu. Wzięto też pod uwagę fakt, że we Wrocławiu byli już Polacy. Felicjata Podlak uciekła przez "zieloną granicę" z dwoma przyjaciółkami do Wrocławia, w kwietniu 1941 roku. Pierwszego schronienia udzieliła jej znajoma z Ostrzeszowa, pracująca we Wrocławiu już od paru miesięcy.

Miejsce spotkań

     Serdeczność i pomoc, z jaką spotkali się przybywający do Wrocławia Polacy w mieszkaniu Wyderkowskich sprawiły, że lokal ten pozostał ważnym miejscem stałych spotkań. Zbierano się na grę w karty, wspólne śpiewanie, tam urządzano wieczorki towarzyskie, odbywały się gorące dyskusje na tematy społeczne i polityczne, dzielono się wiadomościami z miejsc pracy, wzajemnie dodawano sobie otuchy, udzielano pomocy przy znalezieniu kwater, znośnych miejsc pracy i środków do życia. Gdy chętnych było zbyt wielu, umawiano się w niedzielę na specjalnie wyznaczonej dla robotników przymusowych łące na wałach nad Odrą w Osobowicach.

     W mniejszym gronie Polacy spotykali się również w innych miejscach Wrocławia, w tym z ludźmi z Polonii wrocławskiej - Polakami spod Znaku Rodła. Członkowie tej mniejszości narodowej posiadali obywatelstwo niemieckie, a część z nich należała przed wojną do aktywistów Związku Polaków w Niemczech.

     Należał do niej także doktor Stefan Kuczyński (1894-1969). Ludzie z Olimpu nawiązali kontakty z doktorem Stefanem Kuczyńskim, który był działaczem narodowym i kulturalnym Polonii wrocławskiej.

dom w którym mieszkał dr Stefan Kuczyński, obecnie USC Wrocław, ul. Włodkowica 20.
(fot. Andrzej Powidzki)

tablica upamiętniająca dr Stefana Kuczyńskiego na budynku USC Wrocław
(fot. Andrzej Powidzki)
     Dr Stefan Kuczyński mieszkał i prowadził gabinet lekarski w pobliżu Jahnstrasse, na obecnej ulicy Włodkowica 20. Z chwilą wybuchu II wojny światowej jako lekarz niemieckiej ubezpieczalni społecznej niósł pomoc licznym Polakom przybyłym do Wrocławia w poszukiwaniu pracy lub przybyłym tam na roboty przymusowe.

     24 grudnia 1942 roku wrocławski Sąd Obwodowy wydał nakaz aresztowania dr Stefana Kuczyńskiego. Został on oskarżony o współpracę z polską organizacją antyhitlerowską "Olimp". Wobec braku dostatecznych dowodów (wielu ważnych świadków aresztowanych przez gestapo zmarło) Kuczyński został uniewinniony dnia 1 lipca 1943 roku.

     Serdeczne stosunki zostały nawiązane także z rodziną Teodora Piotrosińskiego, którego żona Małgorzata pochodziła z Kępna. W opinii władz niemieckich rodzina Piotrosińskich uchodziła za prawdziwie polską, o czym świadczyć miał fakt płacenia najwyższych składek w Związku Polaków w Niemczech.

     Ich mieszkanie przy ul. Roentgena 2, stało się od 1940 roku jednym z miejsc spotkań licznego grona Polaków i osób z grona miejscowej Polonii. Bywali tam bracia Jan i Roman Wyderkowscy, Stanisław Grzesiewski, Rafał Twardzik, Alojzy Marszałek, Alfons Weber, bracia Aleksander i Edward Damczykowie i inni. Podczas spotkań, które odbywały się zwłaszcza w soboty, prowadzono ożywione dyskusje na aktualne tematy polityczne, słuchano i komentowano audycje radia londyńskiego nadawane w języku niemieckim, a uzyskiwanymi wiadomościami dzielono się następnie z kolegami. Tam też zrodziła się myśl stworzenia konspiracyjnej grupy ruchu oporu, ale to zamierzenie zrealizowano dopiero latem 1941 roku.

     19 stycznia 1942 roku został aresztowany Teodor Piotrosiński i poddany ostremu śledztwu. W nieznanym bliżej dniu wysłany został do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie zginął 10 grudniu 1942 roku.

     Jego żona Małgorzata została aresztowana 5 czerwca 1942 roku, ale po dwóch dniach pobytu w więzieniu została zwolniona, podyktowane to było tym, że gestapo nie udało się 5 czerwca ująć wszystkich bywalców tego mieszkania i dom objęto ścisłą obserwacją.

     Cennej pomocy udzielił niejednemu Polakowi syn Piotrosińskich, Ludwik, który do wybuchu wojny studiował w Perugii, jak wybuchła wojna wrócił do rodzinnego miasta Wrocławia. Niedługo potem otrzymał posadę, jako siła pomocnicza ze znajomością języków obcych w wydziale zatrudnienia obcokrajowców w urzędzie pracy (Arbeitsamt). Stanowisko to wykorzystywał do wystawiania robotnikom polskim zezwoleń urlopowych i przepustek na wyjazd do Kraju Warty lub Generalnego Gubernatorstwa, dokonywał też zmian skierowań do pracy, kierując wiele osób do lżejszej pracy lub upatrzonych zakładów. Między innymi dzięki niemu "olimpijczycy" utrzymywali się w zwartych grupach.

     Polacy, którzy przychodzili do niego najpierw zgłaszali się do mieszkania przy Jahnstrasse, tam otrzymywali wskazówki, gdzie i do kogo trzeba się zgłosić w Arbeitsamt, aby załatwić odpowiednio sprawę. Działalność Ludwika Piotrosińskiego trwała do sierpnia 1941 roku, kiedy ponownie wyjechał do Perugii.

     19 marca 1943 roku ponownie aresztowano Małgorzatę Piotrosińską, a w sierpniu tego roku w Rzymie aresztowano Ludwika Piotrosińskiego. W październiku 1943 roku gestapo przekazało ich sprawę prokuraturze generalnej we Wrocławiu. Rozprawa główna odbyła się 23 czerwca 1944 roku przed senatem karnym Wyższego Sądu Krajowego we Wrocławiu. Małgorzata Piotrosińska za słuchanie i rozpowszechnianie zagranicznych audycji radiowych została skazana na 2 lata ciężkiego więzienia i utratę praw obywatelskich, a Ludwik Piotrosiński za niezgłoszenie władzom posiadanej informacji "o zdradzieckim przedsięwzięciu polskiego ruchu oporu" na 2 lata i 6 miesięcy więzienia. Oboje doczekali wolności.

Konspiracja

     Towarzyskie spotkania na "Olimpie" skonsolidowały stosunkowo dużo osób darzących się zaufaniem. Stworzyło to sprzyjające warunki do podjęcia zorganizowanych działań na szkodę Niemiec. Zrodziła się myśl stworzenia konspiracyjnej grupy ruchu oporu.

     W 1941 roku ludzie związani z Jahnstrasse - ludzie z literą "P" i przedstawiciele Polonii wrocławskiej - Polacy spod Znaku Rodła założyli tajną organizację "OLIMP". Celem organizacji było zbieranie informacji wywiadowczych, organizowanie akcji sabotażowych i w dalszym ciągu pomaganie Polakom potrzebującym wsparcia w załatwianiu papierów uwierzytelniających pobyt, załatwianiu pracy i dachu nad głową.

     Do podstawowych działaczy ruchu oporu "Olimp" należeli m.in. bracia Jan i Roman Wyderkowscy, Marianna Wyderkowska żona Romana, Rafał Twardzik, Stanisław Grzesiewski, Alojzy Marszałek, bracia Aleksander i Edward Damczykowie, Felicyta Podlak. Kierowanie ruchem oporu przejęli przybyli z Górnego Śląska Rafał Twardzik i Stanisław Grzesiewski, a z mieszkańców Olimpu Roman Wyderkowski, Alojzy Marszałek i Alfons Weber.

     Coraz częstsze niepowodzenia armii niemieckiej na frontach wzmagały terror gestapo. Pogarszały się warunki pracy, malały racje żywnościowe, wydzielano niezbędną odzież. Coraz częściej napływały z kraju informacje o wzmagających się represjach, aresztowaniach, wysiedleniach, rozstrzeliwaniach i wywózkach do obozów koncentracyjnych.

     Sytuacja ta sprawiła, że "Olimp" postanowili rozszerzyć i wzmocnić działalność konspiracyjną. Zbierano informacje o ruchach wojsk niemieckich na drogach, koleją i transportem drogą wodną, o usytuowaniu magazynów żywnościowych, magazynów broni i amunicji, zbierano dokumentację dużych zakładów pracy takich jak Linke-Hoffmann, Famo-Werke robiono szkice i fotografie obiektów strategicznych. Robotę tę wykonywali najczęściej ludzie z obozów pracy znajdujących się przy dużych zakładach pracy lub zatrudnieni w innych przedsiębiorstwach przemysłowych, spożywczych, porcie rzecznym i innych. Materiały były przekazywane do Łodzi i do Katowic, stamtąd przez Wiedeń do Szwajcarii i Anglii. Niestety, gestapo wrocławskie we współpracy z katowickim rozszyfrowało ich działalność.

Czarny piątek "Olimpu"

     Systematyczny nadzór policyjny obu środowisk, ułatwiony poniekąd częstymi spotkaniami w większym gronie osób, naprowadził gestapo na trop "Olimpu", a potem doszło do jego rozbicia.

     Akcja gestapo 5 czerwca 1942 roku nastąpiła w momencie, kiedy konspiracyjny "Olimp" znajdował się wciąż jeszcze w stadium organizacyjnym i nie wszyscy uczestnicy spotkań u Wyderkowskich i Piotrosińskich zostali wtajemniczeni i wiedzieli o nowej formule działalności "Olimpu". Stąd też część aresztowanych była zaskoczona interwencją policji, niektórzy zatrzymani zostali zupełnie przypadkowo.

     Gestapo nie udało się owego dnia aresztować wszystkich upatrzonych Polaków. Jeszcze w marcu 1942 roku dzięki pomocy dr Kuczyńskiego zdołał opuścić Wrocław Jan Wyderkowskim i dotrzeć do partyzantki Gwardii Ludowej na Lubelszczyźnie. Szczęście dopisało też i innym Polakom, którzy zauważyli nietypowe zachowania policji i ukryli się.

     Pod koniec października i na początku listopada 1942 roku gestapo zwolniło grupę osób aresztowanych w dniu 5 czerwca, był to wyraźny znak kończącego się we Wrocławiu śledztwa. W stosunku do wszystkich podejrzanych o udział w pracach konspiracyjnego "Olimpu" zgłoszono do głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy wnioski o zastosowanie aresztu ochronnego - umieszczenie w obozie koncentracyjnym.

     Przystąpiono do segregacji więźniów na kilka grup, w zależności od ciężaru zarzutów, czy stopnia zaangażowania się w działalność konspiracyjną. Pierwszą nieliczną grupę (ok. 10 osób) skierowano 12/13 listopada 1942 r. do KL Mauthausen. Najliczniejszą grupę więźniów wysłano 16 grudnia do KL Auschwitz-Birkenau, znaleźli się tam zarówno mężczyźni (23 osoby),jak i kobiety (12 osób). Ścisłe kierownictwo "Olimpu" przejął obóz koncentracyjny KL Gross-Rosen w dniu 18 grudnia 1942 roku. Grupa wysłana do Gross-Rosen była objęta trybem "specjalnego potraktowania". W grupie tej znaleźli się: Mieczysław Reszel, Stanisław Grzesiewski, Rafał Twardzik, Alojzy Marszałek, Piotr Jasiak, Roman Wyderkowski, inż. Zdzisław Ruciński i Władysław Wachowiak.

     W opublikowanym 26 stycznia 1943 roku tajnym biuletynie Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy można przeczytać informację o zlikwidowaniu konspiracyjnej grupy Polaków we Wrocławiu. Zaliczenie jej do "ważnych wydarzeń państwowo-policyjnych" zasługuje na podkreślenie. Zakończenie zasadniczego śledztwa we Wrocławiu nie zamknęło sprawy "Olimpu", były następne aresztowania i skazania.

     "Olimp" nie był w wojennym Wrocławiu jedyną polską organizacją konspiracyjną. Jego rozbicie nie oznaczało kresu polskiego ruchu oporu we Wrocławiu i nie wyczerpuje wszystkich dokonań polskiej konspiracji we Wrocławiu w latach II wojny światowej, której szeroki zasięg został okupiony licznymi ofiarami. Działalność ta zasługuje na upowszechnienie i wdzięczną pamięć.

W hołdzie "Olimpijczykom"

     Budynek przy ulicy Aleksandra Zelwerowicza 19, gdzie znajdowała się siedziba organizacji "OLIMP", nie istnieje. Zniszczony został w czasie wojny. W miejscu tym powstał pomnik dla uczczenia pamięci Polaków spod znaku litery "P" i spod znaku "Rodła", którzy oddali życie za Polski Wrocław. Akt erekcyjny pod przyszły pomnik wmurowano 6 czerwca 1988 roku. Pomnik odsłonięto w czerwcu 1989 roku.

Wrocław - Skwer Ruchu Oporu OLIMP. Pomnik Ruchu Oporu OLIMP
(fot. Andrzej Powidzki)
tablice z nazwiskami zamordowanych
(fot. Andrzej Powidzki)

Pomnik przedstawia trzy granitowe sześciany. Na najwyższym - środkowym - widnieje tablica z godłem polskim i inskrypcją: W LATACH 1941-1942 W DOMU / PRZY ZBIEGU ULIC SOKOLNICZEJ / I ZELWEROWICZA ZBIERALI SIĘ / KONSPIRACYJNIE CZŁONKOWIE / POLSKIEGO RUCHU OPORU / OLIMP / ZA POLSKI WROCŁAW ODDALI / ŻYCIE POLACY SPOD ZNAKU / *RODŁA* ORAZ POLACY SPOD / ZNAKU LITERY *P* WYWIEZIENI / NA ROBOTY PRZYMUSOWE / PRZYJACIELE / OFIARA WASZEGO ŻYCIA / NIE BYŁA DAREMNA / WROCŁAW / NA ZAWSZE POLSKI.

     Pozostałe dwa niższe są ozdobione: znakiem Rodła i literą P. U stóp pomnika znajdują się dwie tablice z nazwiskami zamordowanych. Przy pomniku corocznie organizowane są lokalne uroczystości patriotyczne, upamiętniające Polonię wrocławską oraz robotników przymusowych z literą "P".

80. rocznica aresztowania członków Polskiego Ruchu Oporu OLIMP

     W niedzielę, 5 czerwca 2022 roku miała miejsce uroczystość patriotyczno-religijna upamiętniająca 80. rocznicę aresztowania polskich bohaterów wojennego Wrocławia z Polskiego Ruchu Oporu OLIMP. W ramach historyczno-edukacyjnej inicjatywy, upamiętnienia tych wydarzeń, przybliżono działalność dolnośląsko-wielkopolskiego ruchu oporu funkcjonującego we Wrocławiu w czasie II wojny światowej.

Wrocław - kościół pw. Chrystusa Króla na Osiedlu Szczepin
(fot. Andrzej Mas)

     Część pierwszą, obchodów uroczystości rozpoczęto o godz. 13.00 w kościele pw. Chrystusa Króla na Osiedlu Szczepin z udziałem asysty honorowej Wojska Polskiego żołnierzy Akademii Wojsk Lądowych i orkiestry Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Mszę świętą w intencji Ojczyzny prowadził i homilię wygłosił proboszcz parafii ks. Wiesław Pindel SDB (Salesiani di Don Bosco).

     Część drugą rozpoczęto przemarszem sprzed kościoła na Skwer Ruchu Oporu OLIMP, gdzie znajduje się Pomnik Ruchu Oporu "OLIMP". Zgromadzonych poprowadził podpułkownik Włodzimierz Wowa-Brodecki z Krakowa - pierwszy Ułan Rzeczpospolitej - aktor, dla którego umiłowanie tradycji kawalerii, służby i wierności Polsce, stało się przesłaniem życiowym.

przemarsz sprzed kościoła na Skwer Ruchu Oporu OLIMP
(fot. Andrzej Mas)

ppłk Włodzimierz Wowa-Brodecki, honorowy okolicznościowy salut kawaleryjski
(fot. Andrzej Mas)

     Na skwerze przed pomnikiem prezes Rodziny Rodła Wrocław Tadeusz Szczyrbak przywitał zebranych i wygłosił mowę okolicznościową. Modlitwę ekumeniczną w intencji pomordowanych w II wojnie światowej zmówił kapelan - ks. ppor. dr Igor Habura z Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego.

     Po modlitwie, został odczytany Apel Pamięci, zakończony salwą honorową dla uczczenia 80. rocznicy aresztowania członków Polskiego Ruchu Oporu "Olimp". Salwę wykonała kompania honorowa wystawiona przez Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. Następnie delegacje przystąpiły do składania wieńców, wiązanek kwiatów i zniczy przed pomnikiem. Na zakończenie podpułkownik Włodzimierz Wowa-Brodecki oddał "szablą" przed pomnikiem, honorowy okolicznościowy salut kawaleryjski.

     Część trzecia rozpoczęła się spotkaniem w Sali Koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu (AM znajdującej się w pobliżu pomnika, jest również wejście od ulicy Zelwerowicza). Była to część merytoryczno - artystyczna. Między innymi odbyła się projekcja filmu "Wielka wsypa" (dokument TVP Wrocław). WSTĘP BYŁ WOLNY.

pomnik Ruchu Oporu OLIMP (fot. Andrzej Mas)

Koncert Okolicznościowego zorganizowanego w Akademii Muzycznej we Wrocławiu w dniu 5 czerwca 2022 roku:

(źródło: https://www.youtube.com/watch?v=oZH5sjwrOI0)

Poniżej krótka fotorelacja z obchodów 80. rocznicy aresztowania członków PRO "Olimp":

fot. Andrzej Mas i Krzysztof Majer
zdjęcia 5-06-2022   publikacja: 15-06-2022



opracowanie: Andrzej Powidzki   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Alfred Konieczny; Polska grupa konspiracyjna "Olimp" w wojennym Wrocławiu; Wyd. Dolnośląskie; Wrocław 1989
  2. Juliusz Bartosz; Ludzie ze znakiem "P"; Wyd. Ossolineum; Wrocław1969

  3. ludziezeznakiemp.pl/relacje/jerzypodlak/ - FEPS, rok prod. 2016
  4. muzeum1939.pl - 81 lat temu zachodnie tereny okupowanej Polski
  5. kepnosocjum.pl - Forum dyskusyjne
  6. monuments-remembrance.eu - Pomnik organizacji "Olimp"
  7. zwangsarbeit-archiv.de - Praca przymusowa 1939-1945. Wojna i pamięć
  8. youtube.com/watch?v=X_qjjoFelQA - 80.rocznica aresztowania członków PRO Olimp
  9. pl.wikipedia.org



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  25  czwartek
kwiecień  26  piątek
[9.30-13.30]   (Skalbmierz)
8. Akcja Honorowego Krwiodawstwa "Krew darem życia 2024"
[12.00]   (Piotrkowice Małe)
Dzień Integracji Pokoleń w Zesple Szkół im. E. Godlewskiego
kwiecień  27  sobota
kwiecień  28  niedziela
[17.00]   (Proszowice)
spektakl komediowy Żona do adopcji
[17.00]   (Kraków)
koncert orkiestry dętej "Sygnał" z Biórkowa Wielkiego "na Szklanych Domach"
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ