Wielka wrocławska defilada zwycięstwa - 26 maja 1945 r.

Konferencja w Poczdamie - od lewej: W. Churchill, H. Truman, J. Stalin; źródło: Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu
(fot. Andrzej Powidzki)

Proszowice, 1-06-2022

     Powrót Polski na ziemie zachodnie i północne nie był jedynie prostym rezultatem rozgromienia Niemiec hitlerowskich przez armię koalicji antyhitlerowskiej. Problem granic Polski omawiany był m.in. na konferencjach przywódców koalicji antyhitlerowskiej - "Wielkiej Trójki" w Teheranie (od 28 listopada do 01 grudnia 1943 r.) i w Jałcie (od 04 do 11 lutego 1945 r.).

     Na konferencji w Teheranie, padły ważne stwierdzenia ze strony szefów rządów: ZSRR i Wielkiej Brytanii. Józef Stalin powiedział, że granica Polski powinna sięgać do Odry i że Rosjanie dopomogą Polakom ustalić granice tak daleko na zachód. Natomiast Winston Churchill oświadczył, że państwo i naród polski powinny mieć swoją siedzibę pomiędzy tzw. linią Curzona (obecnie linia Curzona stanowi wschodnią granicę Polski) i linią Odry, włączając do Polski Prusy Wschodnie i Opole, ale rzeczywiste wytyczenie granic wymaga pieczołowitych badań prawdopodobnie przemieszczeń ludności.

     W przeciwieństwie do mało precyzyjnego stanowiska ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii, szef rząd ZSRR był bardziej zdecydowanym i w pełni konsekwentnym zwolennikiem granic Polski na Odrze, Nysie Łużyckiej i Bałtyku [pewnie dlatego, że przy okazji straciliśmy sporo swojego terytorium na wschodzi; IKP]. Wstępne porozumienie w tej sprawie zawarto 26 lipca 1944 r. pomiędzy rządem ZSRR a PKWN.

     W tym samym czasie, pod wpływem przemian zachodzących w Polsce, a zwłaszcza w wyniku powołania Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) i później Tymczasowego Rządu Rzeczpospolitej Polski, stanowisko rządu Wielkiej Brytanii w sprawie przyszłej granicy polsko-niemieckiej uległo wyraźnej zmianie na niekorzyść Polski.

     Na konferencji w Jałcie, wbrew poprzednim ustaleniom, Brytyjczycy w porozumieniu z Amerykanami zgadzali się na oddanie Polsce jedynie części Prus Wschodnich (na południe i na zachód od Królewca), Gdańska, wschodniej części Pomorza i Górnego Śląska, a więc bez Szczecina, Wrocławia, a nawet Opola.

     W Jałcie, mimo nalegań przedstawicieli rządu radzieckiego nie doszło do uzgodnienia stanowisk w tej sprawie. W dokumencie podpisanym 11 lutego 1945 roku na zakończenie konferencji znalazło się jedynie ogólnikowe stwierdzenie, że Polska musi otrzymać znaczne nabytki na północy i zachodzie.

     Tak, więc w maju 1945 roku jeszcze nie było przesądzone, czy Wrocław znajdzie się w granicach Polski, ani jak będzie przebiegać nowa granica Polski. Rozstrzygnęła to dopiero konferencja poczdamska trwająca od 17 lipca do 2 sierpnia 1945 roku. (Konferencja w Poczdamie koło Berlina z udziałem przywódców trzech mocarstw sojuszniczych w II wojnie światowej: prezydenta USA - Harry Trumana, premiera ZSRR - Józefa Stalina i premierów Wielkiej Brytanii: Winstona Churchilla do 25 lipca 1945 r. oraz Clementa Attleego od 28 lipca 1945 roku, jako premier brytyjski. Ich decyzje miały mieć bezpośredni, trwały wpływ na powojenną sytuację w Europie).

     Pomimo tego, że nie było żadnych formalnych ustaleń, powołany Tymczasowy Rząd Rzeczpospolitej Polski był przekonany, że zachodnią granicą Polski będą rzeki: Odra i Nysa Łużycka. Wierzyli w zapewnienia Józefa Stalina, który był zdecydowanym i konsekwentnym zwolennikiem ustalenia Polskiej granicy na Odrze, Nysie Łużyckiej i Bałtyku, w przeciwieństwie do mało precyzyjnego stanowiska ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla.

Początek przywracania Wrocławia do życia

dr Bolesław Drobner
(źródło: pl.wikipedia.org)
     Tymczasowy Rząd Rzeczpospolitej Polskiej, mający od 1 lutego 1945 roku siedzibę w Warszawie, na początku marca 1945 r. powołał specjalną komisję do przyjęcia ziem północnych i zachodnich i zorganizowania na nich polskiej administracji państwowej. 14 marca 1945 roku zdecydował o podziale tych ziem na cztery okręgi: Śląsk Opolski, Śląsk Dolny, Pomorze Zachodnie i Prusy Wschodnie oraz mianowano pełnomocników na te okręgi. Zdecydowano także o utworzeniu tzw. grup operacyjnych dla poszczególnych regionów i miast, które miały być przyłączone do Polski. Owe terytoria określano, jako Ziemie Odzyskane.

     Ówczesny premier Edward Osóbka-Morawski 24 marca 1945 roku przekazał wiadomość o nominacji na Pełnomocnika Grupy Operacyjnej na miasto Wrocław doktorowi chemii Bolesławowi Drobnerowi w czasie uroczystości na Rynku Kleparskim w Krakowie.

     Wcześnie dr Bolesław Drobner był kierownikiem resortu pracy, opieki społecznej i zdrowia w Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego w Lublinie - od 21 lipca do 31 grudnia 1944 roku. Tworzył administrację w Małopolsce i Rzeszowie. Do Krakowa przyjechał z Lublina 19 stycznia 1945 r., wcześniej zaliczając Sandomierz, Pińczów i Proszowice.

     Biura zalążków przyszłej wrocławskiej administracji mieściły się w Krakowie, w budynkach Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego (TUR) przy ul. Zygmunta Krasińskiego. Było to miejsce pracy przyszłego prezydenta stolicy Dolnego Śląska dr Bolesława Drobnera. Tutaj tworzył zespół współpracowników. Z założenia miała to być grupa fachowców, dawnych polskich pracowników samorządowych, którzy umieli zorganizować poszczególne działy gospodarki komunalnej. W tym czasie na terenie Dolnego Śląska toczyły się jeszcze walki. Trwała bitwa o Wrocław.

     Dr Bolesław Drobner wezwany do Warszawy przez Edwarda Ochaba, ministra Administracji Publicznej otrzymał od niego tzw. carte blanche, dającą nieograniczoną moc na swoje działania, mające na celu przywrócenie Wrocławia do życia w polskich rękach. Wrocław został miastem wydzielonym funkcjonującym na specjalnych prawach tak jak wówczas Łódź czy Warszawa. Wyjazd do Wrocławia musieli także autoryzować Rosjanie. Drobner uzyskał taki glejt wydany przez podpułkownika Riepina, Naczelnika Oddziału z Wojennej Komendy Frontu w Krakowie, w dniu 7 kwietnia 1945 roku.

     Z takim dokumentem oraz pomocną materialną i finansową od ministra Administracji Publicznej Edwarda Ochaba, otrzymał polecenie wyjazdu do Wrocławia najpóźniej w piątek 13 kwietnia 1945 roku.

     Dlaczego dr Bolesław Drobner, do Wrocławia miał udać się już w połowie kwietnia? Sądzono bowiem, że garnizon wrocławski - twierdza "Festung Breslau" podda się lada dzień. Tak się jednak nie stało.

     Dr Bolesław Drobner, pojechał 13 kwietnia 1945 r. do Wrocławia z pierwszą "grupą rekonesansową", było ich razem 13 osób (do tego doliczyć należy 10 kierowców i 16 milicjantów z obstawy). Na noc zatrzymali się w Komendzie Wojennej, w miejscowości Kanth (obecne Kąty Wrocławskie). Po spędzonej tu nocy, 14 kwietnia grupa Drobnera ruszyła w kierunku zdobytych przez Armię Czerwoną części miasta - twierdzy "Festung Breslau". Bez asysty milicji i wojska dojechali aż do placu Hindenburga, czyli dzisiejszego placu Powstańców Śląskich. Dalej zakazano im jechać ze względu na trwające w mieście działania wojenne. Tam spotkali się na obiedzie z dowództwem radzieckich wojsk oblegających Wrocław.

     Dr Bolesław Drobner tego dnia zobaczył po raz pierwszy miasto, którego miał być prezydentem. Na ulicach miasta trwały walki. Nic nie zapowiadało szybkiej kapitulacji miasta - twierdzy "Festung Breslau". 15 kwietnia 1945 roku już w Kanth, dr Bolesław Drobner przyjął rewizytę komendanta wojennego Armii Czerwonej miasta Wrocławia pułkownika Liapunowa wraz z jego sztabem. Grupa rekonesansowa wróciła do Krakowa 16 kwietnia 1945 roku.

Kanth (Kąty Wrocławskie) 15.04.1945 r. Rewizyta - przedstawiciele wojsk radzieckich oblegających Wrocław z wizytą w Kątach Wrocławskich (Kanth) u prezydenta B. Drobnera
(źródło: maras-dolny.slask.org.pl)

     Wyprawa ta, choć nie przebiegła zgodnie z planem, była pierwszym krokiem w kierunku objęcia Wrocławia przez polską administrację i zaznaczenie polskiej obecności na tym terenie. Należy pamiętać, że było to na kilka miesięcy przed konferencją w Poczdamie, gdzie tak naprawdę w sposób ostateczny i jednoznaczny Wrocław oddano Polsce. Wyprawa, pozwoliła Drobnerowi zorientować się w sytuacji, w jakiej znajduje się miasto.

     W Krakowie oczekiwano na wieści o kapitulacji twierdzy "Festung Breslau". Po trzech tygodniach od wyprawy nadchodzi upragniona wiadomość o kapitulacji niemieckiej załogi "Festung Breslau" wobec wojsk radzieckich. Akt bezwarunkowej kapitulacji podpisano 6 maja 1945 roku w Villi Colonia we Wrocławiu.

     Jako pierwsza do Wrocławia wyruszyła ekipa kwatermistrzowska z inż. Kazimierzem Kuligowskim na czele. W ślad za nią, kilkanaście godzin później z Krakowa wyjechała samochodami ciężarowymi Grupa Operacyjna Pełnomocnika Rządu na miasto Wrocław licząca 92 osoby. Grupa dr Bolesława Drobnera do Wrocławia przybyła trzy dni po wyzwoleniu - już 9 maja 1945 r.

     Pierwsze zebranie Zarządu Miasta Wrocławia odbyło się 10 maja 1945 roku w mieszkaniu pełnomocnika Rządu Rzeczpospolitej na miasto Wrocław dr Bolesława Drobnera. Pełnomocnik RP przedstawił strukturę i wcześniej ustalony skład poszczególnych wydziałów. Nakreślił harmonogram zadań oraz własną wizję organizacji życia w mieście.

Wrocław - dom, w który był pierwszą siedzibą prezydenta Wrocławia Bolesława Drobnera oraz pełnomocnika rządu ds. kultury i oświaty prof. Stanisława Kulczyńskiego
(fot. Andrzej Powidzki)
Wrocław, ul. Księcia Józefa Poniatowskiego 27. Tablica upamiętniająca pierwszą siedzibę prezydenta B. Drobnera
(fot. Andrzej Powidzki)

     Nowy prezydent Wrocławia dr Bolesław Drobner należał do elity władz komunistycznych. Znakomicie wykształcony absolwent III Gimnazjum im. Króla Jana Sobieskiego w Krakowie, studiował na uniwersytetach: w Berlinie, we Lwowie, Zurychu, Freibergu badeńskim, gdzie uzyskał doktorat z chemii w 1906 roku. Równocześnie odbywał studia w Instytucie Biochemicznym w Wiedniu. W okresie II wojny światowej przebywał w gułagach ZSRR. Potem dał się wciągnąć do Związku Patriotów Polskich i jako "zaczadzony ideologią" powrócił do kraju, wierząc w słuszność sprawy, co było jego wielką tragedią.

     Prezydent Wrocławia Bolesław Drobner słynął ze swej energii, jednocześnie owładnięty był ideą "utopijnego socjalizmu". Realizował ją w maju i czerwcu 1945 roku. Według tego planu, wszyscy pracownicy zatrudnieni w strukturach miejskiej administracji otrzymywać mieli - zamiast pensji - kartki na wszelkie produkty potrzebne do życia. Likwidacja obiegu pieniężnego na terenie miasta w XX wieku była raczej niemożliwa.

     Czasy były trudne, kapitulacja Niemiec nie oznaczała, że we Wrocławiu nastał spokój. Rosjanie stosowali zasadę, że wygrana wojna wiąże się z łupami. Rozpoczęła się fala podpaleń, dewastacji, grabieży, pobić i gwałtów.

     Kradzieże, pobicia i gwałty na ludności cywilnej zdarzały się często. Zarówno Niemcy jak i przybywający Polacy nie mogli czuć się bezpiecznie. Ludzie przychodzili ze skargami do prezydenta Bolesława Drobnera. Prezydent przejęty sytuacją postanowił interweniować u miejscowego dowódcy Armii Czerwonej, przeciw utrudnianiu przez żołnierzy radzieckich stanu normalizacji życia mieszkańców miasta. Oficer radziecki "spoliczkował" prezydenta Drobnera i wyrzucił z gabinetu. Drobner był wstrząśnięty, a gdy zadzwonił do Bolesława Bieruta (prezydent KRN i zastępujący prezydenta RP w latach 1944 - 1947), ten kazał mu natychmiast opuścić Wrocław.

     Pogląd Drobnera na sprawę organizacji życia ludzi pracujących w administracji oraz konflikt z oficerem radzieckim w czerwcu 1945 roku, spowodował, że pełnomocnik - prezydent miasta Wrocław dr Bolesław Drobner musiał złożyć swój urząd.

     W ciągu dwóch miesięcy jego rządów we Wrocławiu udało się uruchomić przedsiębiorstwa komunalne: elektrociepłownię, wodociągi i gazownię. Odbyła się także wielka manifestacja patriotyczna mieszkańców Wrocławia zakończona defiladą zwycięstwa.

Skąd się wziął pomysł na defiladę z udziałem żołnierzy Wojska Polskiego?

     W swoich wspomnieniach spisanych po latach dr Bolesław Drobner wyjaśnił skąd wziął pomysł na udział w defiladzie żołnierzy Wojska Polskiego we Wrocławiu: Dnia 22 maja zawiadomiła mnie Komenda 2 Armii Polskiej, że jedna z dywizji chce przybyć do Wrocławia. Zgodziłem się naturalnie natychmiast! Tą jednostką wojskową była frontowa 10. Dywizja Piechoty walcząca składzie 2. Armii Wojska Polskiego.

     24 maja 1945 roku na zebraniu Polonii wrocławskiej, które miało miejsce w siedzibie Zarządu Miejskiego, prezydent Wrocławia dr Bolesław Drobner ogłosił decyzję o organizacji manifestacji patriotycznej i uroczystej defilady, która miała odbyć się na placu Wolności (Schloßplatz) dwa dni później, tj. w sobotę dnia 26 maja 1945 roku. Miała to być spektakularna manifestacja ludności i spontaniczne powitanie żołnierzy bohaterskiej dywizji wchodzącej w skład 2. Armii Wojska Polskiego, którą dowodził generał Karol Świerczewski.

     Z tej okazji, prezydent Bolesław Drobner wydał odezwę, w której zachęcał Polaków przebywających we Wrocławiu do wzięcia udziału w uroczystości powitania w dniu 26 maja na placu Wolności bohaterskich żołnierzy generała Karola Świerczewskiego. O uroczystościach zawiadamiały licznie rozlepiane duże afisze w całym mieście, na których końcowy fragment brzmiał: Polacy! Spełnijcie swój obowiązek narodowy, stawiając się tłumnie na miejscu uroczystości, ażeby złożyć hołd armii wracającej ze zwycięskimi sztandarami spod Berlina, Drezna (taki zapis znalazł się w oryginale dokumentu) i innych miast niemieckich.

odezwa do Polaków, wydana przez prezydenta miasta Wrocławia B. Drobnera
(źródło: maras-dolny.slask.org.pl)

***

     10. Dywizja Piechoty (nazwana Sudecka nadana została 19 sierpnia 1945 r.) w kwietniu 1945 roku została wyznaczona do udziału w operacji berlińskiej w strukturach 2. Armii Wojska Polskiego i wyruszyła w kierunku rzeki Nysa Łużycka, której forsowanie rozpoczęło się w pierwszym dniu operacji berlińskiej 16 kwietnia 1945 roku.

     Dywizja, dopiero 18 kwietnia 1945 roku, po kilkukrotnych próbach zdobycia zachodniego brzegu Nysy Łużyckiej zdołała sforsować rzekę w rejonie miejscowości Derbno (Dobrzyń). W późniejszym czasie oddziały dywizji walczyły jeszcze na terenie Łużyc.

Dobrzyń, pomnik upamiętniający żołnierzy 2 AWP forsujących Nysę Łużycką
(fot. Andrzej Powidzki)

     Zakończenie drugiej wojny światowej zastało 10. Dywizję Piechoty uczestniczącą w Operacji Praskiej prowadzonej przez Armię Czerwoną wraz z 2. Armią Wojska Polskiego, na terenie dzisiejszej Republiki Czeskiej. W dniach od 14 do 17 maja 1945 roku dywizja została przegrupowana na Dolny Śląsk, w celu ochrony granicy południowo-zachodniej odradzającego się państwa polskiego. Dowództwo 10. Dywizji Piechoty ulokowano we Wrocławiu - nie na długo. Po korekcie granicy przeniesiono dowództwo 10. Dywizji Piechoty do Jeleniej Góry.

     Pododdziały dywizji wyznaczone do udziału w uroczystości zakwaterowano w podwrocławskiej miejscowości Opperau (obecny Oporów, osiedle dołączone do miasta w 1951 r.). Tam trwały przygotowania i ćwiczenia do defilady, mające na celu przede wszystkim zgranie pododdziałów i ich prezencję. Żołnierze chcieli się, bowiem jak najlepiej zaprezentować w mieście, które - choć nie było jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć - stawało się już Polskie.

     Pododdziały dywizji wyznaczone do defilady 26 maja 1945 r. przed południem wyruszyły z Oporowa na plac Wolności we Wrocławiu, gdzie zajęły wyznaczone miejsca.

Manifestacja i defilada

     Rozległy plac Wolności (dawny plac Zamkowy) był wypełniony kilkoma tysiącami wiwatującej publiczności, demonstrującej swoją solidarność z polityką polskiego rządu narodowego. W większości stanowili ją Polacy, byli to przede wszystkim już wolni, przymusowi robotnicy i więźniowie niemieckich obozów i więzień, przed oczami, których krótkotrwale ziściły się obrazy śnione w latach niewoli: o wolności, barwach narodowych i polskim wojsku.

     Na ruinach starego Pałacu Królewskiego znajdowała się udekorowana biało-czerwonymi barwami trybuna honorowa, na której honorowe miejsca zajęli m.in. prezydent Wrocławia dr Bolesław Drobner, prof. Stanisław Kulczyński (późniejszy pierwszy rektor połączonych uczelni: Uniwersytetu i Politechnik), dowódca 10. Dywizji Piechoty płk Aleksander Struc, przedstawiciele Polonii wrocławskiej. Orkiestra przygrywała polskie żołnierskie utwory. Powiewały polskie flagi i sztandary. Naprzeciwko trybuny honorowej stali żołnierze ze zdobytymi niemieckimi sztandarami ze swastykami. Kiedy orkiestra zagrała melodię marszową rozpoczynającą defiladę, żołnierze rzucili "swastyki" na bruk przed trybuną honorową.

Wrocław 26.05.1945 r., pl. Wolności, prezydent B. Drobner na trybunie honorowej
(źródło: maras-dolny.slask.org.pl)

     Prezydent Wrocławia dr Bolesław Drobner odebrał w trakcie manifestacji patriotycznej poprzedzającej defiladę raport od dowódcy 10. Dywizji Piechoty płk Aleksandra Struca, a następnie wygłosił przemówienie do zebranych licznie na placu Wolności widzów, mówił: [...] Przecieram oczy i nie wierzę, że na dawnym Schloßplatzu może stać Wojsko Polskie, że możemy śpiewać "Jeszcze Polska nie zginęła", że mogę mówić w imieniu Rządu Polskiego, a jednak jest to faktem. Stało się to dzięki bohaterstwu Armii Czerwonej, która w walkach o Wrocław poniosła duże ofiary [...].

     Po prezydencie Drobnerze, głos zabrał pełnomocnik Ministra Oświaty ds. zabezpieczenia majątku szkół wyższych profesor Stanisław Kulczyński. Po nim głos zabrał komendant wojenny miasta Wrocławia pułkownik Liapunów, który powiedział między innymi, że Związek Radziecki jest szczęśliwy, iż mógł oddać Polsce jej prastare miasto (przypominam, że Wrocław został zdobyty przez żołnierzy Armii Czerwonej bez udziału żołnierzy Wojska Polskiego).

     Dlaczego Wojsko Polskie nie brało udziału w walkach o Wrocław? Marszałek Iwan Koniew dowódca 1. Frontu Ukraińskiego (1 FU) przekazał generałowi Karolowi Świerczewskiemu swe zamierzenia, co do użycia 2. Armii Wojska Polskiego (2 AWP) w walkach o Wrocław. Nie przewidział, że niespodziewane okoliczności będą wymagały skierowania jednostek polskich gdzie indziej, po wydanym rozkazie 1 kwietnia 1945 roku przez Józefa Stalina, o koniecznym przyspieszeniu operacji berlińskiej.

     Wobec bardzo znacznego skrócenia czasu dzielącego wojska 1 FU od rozpoczęcia operacji berlińskiej niecelowe byłoby angażowanie 2 AWP do walk o Wrocław, gdyż w tym wypadku nie mogłaby ona uczestniczyć w realizacji podstawowego zadania, wyznaczonego przez "Stawkę" (Kwatera Główna Naczelnego Dowództwa Armii Radzieckiej). Na miejsce 2 AWP do walki o zdobycie "Festung Breslau" włączona została od 15 kwietnia, 135. Dywizja Piechoty z 115. Korpusu 59. Armii. 4 kwietnia 1945 roku dowództwo 2 AWP otrzymało dyrektywę operacyjną Frontu, nakazującą przerzucenie jednostek polskich nad Nysę Łużycką, dla wzięcia udziału w operacji berlińskiej.

     Po przemówieniach został wydany rozkaz do przegrupowania pododdziałów do uroczystej defilady przed trybuną honorową.

Wrocław 26.05.1945 r., pl. Wolności, defilada polskich żołnierzy
(źródło: kavikys-dolny.slask.org.pl)

     Kto maszerował przed trybuną honorową? Defilowały oddziały 10. Dywizji Piechoty, a bardziej precyzyjnie żołnierze: wydzieleni ze sztabu dywizji, 39. pułku artylerii lekkiej, 13. dywizjonu artylerii przeciwpancernej, 21. batalionu saperów, batalionu szkolnego oraz oddziałów specjalnych: dywizyjnych i pułkowych, jak również Milicja Obywatelska i kolejarze. Kolumnę defiladową zamykali konni zwiadowcy dowodzeni przez ppor. Henryka Kamińskiego. Kawalerzyści, przed trybuną honorową przejechali kłusem w rytm przygrywanej przez dywizyjną orkiestrę dobrze znanego sprzed wojny marszu zatytułowanego: "Lekka kawaleria", będącego uwerturą z jednoaktowej operetki austro-węgierskiego kompozytora i dyrygenta Franza Suppe. To był mocny akord kończący defiladę. Cała kolumna dumnie przemaszerowała przez plac Wolności, depcząc rozłożone przed trybuną honorową niemieckie sztandary ze swastykami.

     Zrobiło to wielkie wrażenie, była radość i wzruszenie zgromadzonej tam publiczności, co było zupełnie zrozumiałe, gdyż większość publiczności stanowili przymusowi robotnicy i więźniowie niemieckich obozów, którzy uzyskali wolność.

     Skąd się wzięły sztandary ze swastykami na defiladzie? Wyjaśnił to Bolesław Drobner we swoich wspomnieniach: [...] Pamiętam, że 18 maja znaleźliśmy we wrocławskim Ratuszu, skrzętnie ukryte w podziemiach, kilkadziesiąt swastyk. Myślałem o nich przez całe cztery dni [...]. Później, część znalezionych swastyk w ratuszu wrocławskim wywieziono do Krakowa i tam tak samo zostały wykorzystane. Na koniec dodał: Po manifestacji odbyła się uroczysta defilada polskiego żołnierza, w czasie, której szła dziarska piechota, lekka artyleria [...]. Był to najpiękniejszy dzień we Wrocławiu [...]. Była to pierwsza defilada Wojska Polskiego we Wrocławiu.

Pamięć i przyszłość

     Rzeczywiście był to piękny dzień dla wówczas przebywających we Wrocławiu Polaków, podobnie było 12 października 1981 roku. W tym dniu na placu Wolności odsłonięto tablicę upamiętniającą udział 10. Dywizji Piechoty we wrocławskiej defiladzie zwycięstwa 26 maja 1945 roku. Inicjatorem powstania tablicy był kpt. rez. Henryk Kamiński, dowódca konnego plutonu kompanii zwiadu 10. Dywizji Piechoty. Na tablicy z piaskowca umieszczony został napis:

26 MAJA ROKU 1945 NA PLACU WOLNOŚCI
ODBYŁA SIĘ W WYZWOLONYM WROCŁAWIU
DEFILADA ZWYCIĘSTWA
10 SUDECKIEJ DYWIZJI PIECHOTY
II ARMII WOJSKA POLSKIEGO
TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW WROCŁAWIA
ZWIĄZEK BOJOWNIKÓW O WOLNOŚĆ I DEMOKRACJĘ
ZARZĄD DZIELNICOWY WROCŁAW STARE MIASTO 1981

Wrocław 12.10.1981 r., pl. Wolności. Odsłonięcie upamiętniającej tablicy
(źródło: armia24.pl)
upamiętniająca tablica
(źródło: Robert - dolny.slask.org.pl)

     Uroczystość odbyła się przy asyście kompanii honorowej z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojski Inżynieryjnych we Wrocławiu. 27 lat później ten wydawałoby się trwały ślad został zniszczony podczas budowy Narodowego Forum Muzyki. Historia walki o tablicę trwała od wiosny 2008 roku.

Wrocław, zniszczona upamiętniająca tablica
(źródło: jaxan-www.polska-org.pl)

     Firma, która ją zniszczyła chcąc się zrehabilitować, wykonała granitową replikę tablicy, niestety tablica była mało czytelna w miejscu gdzie ją umieszczono. Replika tablicy w 2015 roku, została początkowo "wtopiona" w chodnik na Promenadzie Staromiejskiej, tuż przy Kładce Muzealnej - tutaj była słabo widoczna i została "skazana" na deptanie przez przechodniów.

     Towarzystwo Miłośników Wrocławia i wrocławscy kombatanci mieli głęboki żal, że pamiątkowa tablica została tak potraktowana. Porównywali to do niechlubnej powojennej tradycji, gdy niemieckie płyty nagrobne z likwidowanych cmentarzy we Wrocławiu wykorzystywano, jako materiał budowlany. Interweniowali u prezydenta Miasta.

     Po ich interwencji, udało się zorganizować spotkanie z przedstawicielami: prezydenta Wrocławia, inwestora i projektanta Narodowego Forum Muzyki. We wrześniu 2015 roku tablica została przeniesiona - jest już czytelna. Znajduje się na placu Wolności, tuż przy zachodnim skrzydle obecnego Muzeum Teatru (fragmentu dawnego Pałacu Królewskiego). Czyli w miejscu gdzie znajdowała się trybuna honorowa, historycznej pierwszej defilady Wojska Polskiego we Wrocławiu.

Wrocław, pl. Wolności. Najnowsza tablica pamiątkowa tuż przy zachodnim skrzydle obecnego Muzeum Teatru. Po lewej, elewacja północna Narodowego Forum Muzyki. W głębi po lewej stronie widać narożnik północno-wschodni budynku Nowej Giełdy, której budowę rozpoczęto w 1864 r.
(fot. Andrzej Powidzki)

Kolejna rocznica Defilady Zwycięstwa

     To już 77. rocznica tamtych wydarzeń. Z tej okazji na wrocławskim placu Wolności, została zorganizowana i przeprowadzona uroczystość patriotyczno-religijna z udziałem wojskowej asysty honorowej. Uroczystość zorganizował Zarząd Główny Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego Rzeczpospolitej Polskiej w uzgodnieniu z zarządami wrocławskich związków kombatanckich, żołnierskich i dowódcą garnizonu wrocławskiego.

(fot. Andrzej Powidzki)

     26 maja 2022 roku o godzinie 12:00 na placu Wolności, przed tablicą upamiętniającą wrocławską Defiladę Zwycięstwa - pierwszą defiladę z udziałem żołnierzy Wojska Polskiego we Wrocławiu, oddano hołd wszystkim bohaterom z tamtych lat walczących o wolną Polskę.

     Po odśpiewaniu przez uczestników uroczystości polskiego hymnu narodowego, był czas na wystąpienia okolicznościowe. Głos zabrał m.in. żołnierz 2 AWP Jan Zacharski, który wygłosił wiersz napisany przez siebie na tą okoliczność. Po wystąpieniach okolicznościowych, wręczono odznaczenia związkowe nadane przez Zarząd Główny Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego RP oraz Związek Strzelecki RP.

(fot. Andrzej Powidzki)

P     óźniej odbyła się wspólna modlitwa ekumeniczna w intencji poległych i pomordowanych. Modlitwę prowadził ksiądz z Kościoła Rzymskokatolickiego i ksiądz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Na zakończenie, przed tablicą pamiątkową zostały złożone wieńce i kwiaty.

     Hołd oddali, zgromadzeni mieszkańcy i turyści oraz przedstawiciele zarządów: Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Związku Żołnierzy Wojska Polskiego Związku Inwalidów Wojennych RP, Zrzeszenia Weteranów Działań Poza Granicami Państwa, Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowej ONZ, Towarzystwa wiedzy Obronnej, Towarzystwa Miłośników Wrocławia, Związku Sybiraków, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Stowarzyszenia Komendantów Policji, a także Delegacje Kół Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego oraz uczniowie Liceum Służb Mundurowych we Wrocławiu.

Poniżej krótka fotorelacja z tegorocznej uroczystości:

fot. Andrzej Powidzki
zdjęcia 26-05-2022   publikacja: 1-06-2022



opracowanie: Andrzej Powidzki   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Bartłomiej Błaszkowski; Kawalerzyści z wrocławskiej defilady zwycięstwa; pismo "Armia" nr 7-8/2015 (81)

  2. radiowroclaw.pl - Dźwiękowa historia: Dzień zwycięstwa
  3. docplayer.pl - Władze miejskie Wrocław
  4. polska-org.pl - Bolesław Drobner we Wrocławiu
  5. armia24.pl
  6. dolny.slask.org.pl - zdjęcia
  7. pl.wikipedia.org

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/zachwycic/20220601defilada/art.php