Udział 2. Armii Wojska Polskiego w operacji łużyckiej w kwietniu 1945 r.

gm. Węgliniec, droga Jagodzin - Piaseczna. Na skrzyżowaniu dróg DW 296 i DW 351 stoi pomnik upamiętniający, na którym widoczny jest napis: "SZLAK 2. ARMII WOJSKA POLSKIEGO, 9 DYWIZJA PIECHOTY W MARSZU NAD NYSĘ ŁUŻYCKĄ W DNIACH 12-14.IV.1945 r. PRZESZŁA PRZEZ JAGODZIN"
(fot. Andrzej Powidzki)

Proszowice, 28-04-2022

     Dzieje wojenne ludowego Wojska Polskiego ("LWP") na froncie wschodnim zostały szybko zagospodarowane w latach PRL przez historyków. ("LWP" - "Ludowe Wojsko Polskie", skrót ten miał odróżnić polskie formacje wojskowe utworzone od 1943 roku przez Związek Radziecki od Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. "Ludowe Wojsko Polskie" nigdy nie było oficjalną nazwą armii w PRL - używano określenia "Siły Zbrojne PRL" lub po prostu "Wojsko Polskie"). Szlak bojowy i czyn zbrojny 1. Armii Wojska Polskiego miał w peerelowskiej historiografii i propagandzie pierwszeństwo przed czynem zbrojnym 2. Armii Wojska Polskiego, gdyż rozciągał się na dwa lata wojny, podczas gdy 2. Armia Wojska Polskiego, dowodzona przez generała dywizji Karola Świerczewskiego brała udział w walkach frontowych jedynie przez trzy tygodnie (Związek operacyjny ludowego Wojska Polskiego - 2. Armia Wojska Polskiego - został utworzony 8 sierpnia 1944 roku, w styczniu 1945 roku związek rozpoczął działania bojowe).

     Od momentu zakończenia II wojny światowej w publikacjach, a także pracach naukowych przedstawiany jest z gruntu fałszywy obraz przebiegu operacji łużyckiej, w tym pogląd na temat zadania bojowego 2. Armii Wojska Polskiego na Łużycach, w drugiej połowie kwietnia 1945 roku.

     Peerelowscy badacze opisywali frontową operację łużycką w sposób tendencyjny i niezgodny z faktami, zdejmując z marszałka Koniewa i oficerów sztabu 1. Frontu Ukraińskiego odpowiedzialności za wywołanie chaosu pod Dreznem i przypisali wyłączną winę za błędy gen. Karolowi Świerczewskiemu dowódcy 2. Armii Wojska Polskiego. Dzisiaj sądzimy, że to nie był wypadek przy pracy.

     Odkrywane są nowe fakty i wyciągane z nich wnioski, których podstawą są źródła w postaci dokumentów wytworzonych w czasie wojny przez dowództwa walczących wojsk, które nie były przez ówczesnych badaczy brane pod uwagę lub celowo pomijane.

     To stawia w zupełnie nowym świetle ocenę dowodzenia wojskami wchodzącymi w skład 1. Frontu Ukraińskiego na drezdeńskim kierunku operacyjnym. Zwłaszcza dowódcę 2. Armii Wojska Polskiego, któremu niesłusznie przypisywano doprowadzenie do chaosu i ciężkich strat w toku wojskowej operacji na Łużycach.

Dyrektywa dowódcy 1 Frontu Ukraińskiego nr 00211/op. z 8 kwietnia 1945 r.

     Wojska 1. Frontu Ukraińskiego (1 FU) w przededniu operacji berlińskiej zajmowały front długości około 360 km, który przebiegał od wsi Sękowice pod Gubinem wzdłuż brzegu rzeki Nysa Łużycka, po czym na północ od Pieńska linia frontu gwałtownie skręcała w kierunku na Godzieszów i Nawojów Łużycki, dalej przez miejscowości Lubań, Jawor, Strzelin, Prudnik, Nysę do Krnova (Karniowa) na czeskich Morawach.

     W nocy z 10 na 11 kwietnia 1945 r. oddziały 2. Armii Wojska Polskiego (2 AWP) zluzowały żołnierzy radzieckich na odcinku frontu pomiędzy obecnymi wsiami: Bielawą Dolną - powiat zgorzelecki, a Przewozem - powiat żarski.

     Miejscowość Jagodzin, niedaleko Pieńska była miejscem kwaterowania sztabu 2 AWP przed operacją forsowania Nysy Łużyckiej, tutaj rozpoczęto intensywne prace nad przygotowaniem jednostek do nowych zadań.

     Dowódca 2 AWP gen. Karol Świerczewski wydał rozkaz, aby pierwszy rzut armii nad Nysą Łużycką stanowiły trzy dywizje piechoty: na prawym skrzydle zajęła pozycję 10 DP, w centrum 7 DP, natomiast lewe skrzydło pod Bielawą Dolną zajęła 8 DP. Pozostałe dywizje piechoty: 5 DP i 9 DP rozmieszczono w rejonie Ruszowa, Jagodzina i Węglinca. Jednostki pancerne i artyleryjskie zostały rozlokowane w Kliczkowie i Świętoszowie.

Toporów 2022, w pobliżu Nysy Łużyckiej. Zaniedbany obelisk upamiętniający żołnierzy 37 PP z 7 DP poległych w kwietniu 1945 r. na Łużycach
(fot. Andrzej Powidzki)

     Wieczorem 15 kwietnia 1945 r. nastąpiło przegrupowanie wojsk pancernych i artylerii na właściwe pozycje wyjściowe nad Nysą Łużycką, w rejon Toporowa. Dzisiaj, w tym miejscu w lesie na polanie, znajduje się pomnik upamiętniający miejsce forsowania Nysy Łużyckiej przez żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego 16 kwietnia 1945 r.

Toporów 2022, polana w lesie. Pomnik z napisem: "ŻOŁNIERZOM 2 ARMII WOJSKA POLSKIEGO", powyżej prostopadłościan z widocznym Orłem Piastowskim patrzącym na zachód (awers) na rewersie Krzyż Grunwaldu, po lewej i prawej stronie data 16.IV.1945
(fot. Andrzej Powidzki)

     Podstawą prac planistycznych dla dowódcy 2 AWP i podległych mu oddziałów była dyrektywa dowódcy 1 FU marszałka Iwana Koniewa nr 00211/op. z 8 kwietnia 1945 roku, o przejściu do ofensywy. Termin rozpoczęcia natarcia wyznaczono na 16 kwietnia 1945 roku o godzinie 6:45 czasu moskiewskiego.

     Według dyrektywy i przygotowanego planu przez gen. Iwana Pietrowa (szef sztabu 1 FU od 9 IV 1945) i oficerów Zarządu Operacyjnego, wojska 1 UF miały rozgromić zgrupowanie przeciwnika w rejonie Cottbus (Chociebuż) i na południe od Berlina, dotrzeć do rzeki Łaba, a następnie wzdłuż rzeki Łaba do Drezna.

     W pasie natarcia 1 FU na odcinku od uzdrowiska Bad Muskau (Mużaków) do Penzig (Pieńsk), nad rzeką Nysa Łużycka, miała wejść do akcji 5. Armia Gwardii (dowódca gen. Aleksij Żadow) wraz 4. Korpusem Pancernym Gwardii (dowódca gen. Paweł Połubojarow - m.in. wyzwalał Kraków), 2. Armia Wojska Polskiego (dowódca gen. Karol Świerczewski) z 1. Korpusem Pancernym Wojska Polskiego (dowódca gen. Józef Kimbara), wraz z wielkimi oddziałami jednostek artylerii i oddziałami towarzyszącymi, 52. Armia (dowódca gen. Konstantin Korotiejew) z 7. Korpusem Zmechanizowanym Gwardii (dowódca gen. Iwan Korczagin) i 1. Korpus Kawalerii Gwardii (dowódca gen. Wiktor Baranow), któremu w ostatniej chwili odwołano zaplanowane zadanie natarcia od południa na Bautzen (Budziszyn). Korpus gen. Baranowa miał osłonić lewe skrzydło wojsk 1 FU nacierających na Drezno i absorbować odwody niemieckie. W tym czasie pozostałe armie i jednostki 1 FU zajmujące pozycje od Przedgórza Sudeckiego do Bramy Morawskiej miały przejść do obrony.

Toporów - polana w lesie. Plan forsowania Nysy łużyckiej przez 2. Armię WP 16.-19.04.1945 r.
(fot. Andrzej Powidzki)

     W myśl dyrektywy nr 00211/op., głównym celem natarcia 1 FU, była Wittenberga na północy i Drezno na południu. Marsz armii pancernych na Berlin, którymi dysponował dowódca 1 FU marszałek Iwan Koniew pozostawał, jako ewentualność. Wojska marszałka Iwana Koniewa miały jak najszybciej dotrzeć do rzeki Łaba, bowiem Józef Stalin obawiał się, że alianci nie zatrzymają się na zachodnim brzegu rzeki Łaba. W rzeczywistości Amerykanie czekali nad Łabą na wojska radzieckie.

     To, że dwie armie pancerne marszałka Iwana Koniewa skręciły ostro na północ i zaatakowały Berlin z południa, było konsekwencją ogromnych problemów dowódcy 1. Frontu Białoruskiego marszałka Gieorgija Żukowa, w przełamaniu niemieckich stanowisk obronnych na wzgórzach Seelow - pozycji znanych, jako "brama do Berlina". Bitwa została stoczona w dniach 16-19 kwietnia 1945 r.

***

     Po pełnej analizie treści dyrektywy nr 00211/op. i wydanych w ślad za nią rozkazów okazuje się, że zadanie sforsowania Nysy Łużyckiej pod Bad Muskau (Mużaków), dotarcie nad Łabę i wyprowadzenia natarcia na północno zachodnie dzielnice Drezna, niemalże ramię w ramię z piechotą i czołgami Wojska Polskiego otrzymali także: dowódca 5. Armii Gwardii gen. Żadow i dowódca 4. Korpusu Pancernego Gwardii gen. Połubojarow.

     To obala utarty od zakończenia wojny mit, że jednostki polskie gen. Karola Świerczewskiego i jednostki radzieckie 52. Armii gen. Konstantina Korotiejewa, zostały uratowane od klęski na Łużycach przez przybyłe na pomoc oddziały radzieckie: dywizje piechoty 5. Armii Gwardii i czołgi 4. Korpusu Pancernego Gwardii, które rzekomo w tym celu ściągano z północy. W rzeczywistości oddziały wykonywały swoje zadanie bojowe, postawione w chwili rozpoczęcia operacji łużyckiej.

Zadanie bojowe 2. Armii Wojska Polskiego na drezdeńskim kierunku operacyjnym wg dyrektywy nr 00211/op.

     Natarcie na Drezno było jedynym zadaniem polskiego ugrupowania bojowego, jakie w/w dyrektywie marszałek Iwan Koniew powierzył gen. Karolowi Świerczewskiemu i jego żołnierzom. Dowódca 2 AWP otrzymał rozkaz wyprowadzenia natarcia przez Nysę Łużycką na Drezno trzema dywizjami piechoty i korpusem pancernym. O rzekomo ciążącym na nim obowiązku zabezpieczenia lewego skrzydła wojsk 1 FU nacierających na Drezno w dyrektywie nie ma mowy.

     Nie można, zatem zarzucać gen. Świerczewskiemu "bezmyślnego parcia na Drezno", gdyż to był priorytet 2. Armii Wojska Polskiego i 1. Korpusu Pancernego Wojska Polskiego.

     Na kierunku drezdeńskim, trzon zgrupowania uderzeniowego 2 AWP stanowiły trzy lewoskrzydłowe dywizje piechoty: 5. Dywizja Piechoty (dowódca gen. Aleksander Waszkiewicz), 8. Dywizja Piechoty (dowódca płk Józef Grażewicz), 9. Dywizja Piechoty (dowódca płk Aleksander Łaski) wraz z 1. Korpusem Pancernym (dowódca gen. Józef Kimbara). Pozostałe dwie dywizje piechoty: 7. Dywizja Piechoty (dowódca płk Mikołaj Prus-Więckowski) i 10. Dywizja Piechoty (dowódca płk Andrzej Czartoryski, od 17 IV 1945 płk Aleksander Struc), znajdowały się na prawym skrzydle ugrupowania bojowego 2 AWP.

     W ugrupowaniu frontowym na skrzydłach 2. AWP działały jednostki bojowe: po prawej stronie 5. Armia Gwardii gen. A. Żadowa, po lewej stronie 52. Armia gen. K. Korotiejewa i 7. Korpus Zmechanizowany Gwardii gen. I. Korczagina. Mamy tutaj odpowiedź na pytanie, kto tu, kogo miał osłaniać?

***

     Po 16 kwietnia 1945 r. działania wojenne stopniowo przenosiły się w głąb Łużyc. Natarcie 2 AWP rozwijało się w miarę pomyślnie do 21 kwietnia 1945 r. Jednak w przeciągu tych dni zaczęła się kształtować sytuacja kryzysowa na lewym skrzydle armii.

     Część polskich jednostek 8 DP i 9 DP docierała już na przedmieścia Drezna, podczas gdy pod Budziszynem znalazła się prawie cała artyleria i 1. Korpus Pancerny Wojska Polskiego oraz sztab 2 AWP. Natomiast daleko w tyle zostały pozostałe dywizje piechoty 2 AWP. Pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami wojsk 2 AWP powstały niebezpiecznie duże luki. Położenie wojsk polskich znacznie komplikował fakt, że radziecka 52. Armia, lewoskrzydłowy sąsiad 2 AWP, sforsował Nysę Łużycką poniżej Pieńska tylko częścią swoich jednostek. Od Stojanowa do Lubania i dalej w kierunku Lwówka Śląskiego 52. Armia zajmowała pozycje obronne.

     Dowództwo 1 FU, 2 AWP i 52 A nie wzięło pod uwagę możliwości, że dowódca Grupy Armii "Środek" feldmarszałek Ferdinand Schörner dysponuje jeszcze pokaźnymi siłami wojsk pancernych, znajdującymi się na południu Łużyc, zupełnie nierozpoznanym zgrupowaniem. Nierozpoznanie jednostek liczących łącznie około 300 czołgów i dział pancernych stanowiło karygodny błąd służb wywiadowczych dowództwa 1 FU.

     Jeszcze nad ranem 22 kwietnia, gdy oddziały niemieckie rozpoczęły już przeciwuderzenie na rozciągnięte i nieubezpieczone skrzydło 2 AWP, gen. Świerczewski wykonał rozkaz z 21 kwietnia, wydany przez szefa sztabu 1 FU gen. Pietrowa, który obligował generała do kontynuowania natarcia na Drezno. Wykonanie tego rozkazu przyniosło bardzo przykre następstwa dla całej 2 AWP, która w wyniku serii silnych uderzeń wojsk niemieckich w kierunku północnym w rejonie Budziszyna została rozcięta na dwie części. Równocześnie część niemieckich wojsk zaatakowała od północy.

     24 kwietnia 1945 r. niemieckie jednostki pancerne odbiły Budziszyn i oddziały Wehrmachtu ostatni raz w czasie II wojny światowej przejęły inicjatywę operacyjną na tym odcinku frontu wschodniego.

Wybrane aspekty mające znaczący wpływ na przebieg operacji łużyckiej

     Od momentu zakończenia wojny w literaturze historycznej przedstawiany jest z gruntu fałszywy obraz przebiegu operacji łużyckiej. Wysiłek wojenny żołnierzy ludowego Wojska Polskiego w tej operacji postrzega się głównie przez pryzmat domniemanych błędów popełnionych przez dowódcę 2 AWP. Jakiekolwiek te błędy były, czego nie można kwestionować, 2 AWP nie otrzymała zadania zabezpieczenia lewego skrzydła wojsk 1 FU, ale miała nacierać na Drezno.

     To stawia w nowym świetle ocenę dowodzenia polskim zgrupowaniem bojowym przez gen. Karola Świerczewskiego. Przez lata zarzucano mu, bowiem wywołanie chaosu w zgrupowaniu wojsk nacierających na Drezno i brak dbałości o lewe skrzydło wojsk 1 FU. Tymczasem przyczyny chaosu na Łużycach trzeba szukać na szczeblu dowództwa frontu. Popełniono tam poważne błędy w ocenie potencjału niemieckich odwodowych oddziałów Grupy Armii "Środek" znajdujących się w rejonie Görlitz (Zgorzelca). Rosjanie uważali, że w obliczu konieczności stoczenia bitwy o Berlin, pod Dreznem nie powinno być dużych sił niemieckich.

     Odstąpiono od wprowadzenia na południe od Budziszyna, zgodnie z pierwotnym planem operacji łużyckiej, 1. Korpusu Kawalerii Gwardii (dowódca gen. Wiktor Baranow). Dzisiaj, nie wiemy, czym ten manewr mógłby się ostatecznie skończyć, lecz anulowano zadanie 1. Korpusu Kawalerii Gwardii, który liczył około 18 500 ludzi, co stanowiło równowartość trzech niemieckich dywizji strzeleckich, mającego w swoim składzie pułk czołgów i pułk wyrzutni rakietowych BM-13 ("Katiusze" - kaliber 132 mm).

     Tuż przed ofensywą zwiad lotniczy dostrzegł duży ruch na linii kolejowej z Görlitz (Zgorzelec) do Cottbus (Chociebuż). To były niemieckie eszelony z czołgami 21. Dywizji Pancernej i 10. Dywizji Pancernej SS "Frundsberg".

     Marszałek Iwan Koniew, był wybitnym dowódcą, przewidział zagrożenie z południa i ubezpieczył się przed kontrnatarciem. Oczekiwał dywizje niemieckie pod Görlitz i na przedpolach Drezna, dlatego powierzył ubezpieczenie lewego skrzydła wojsk nacierających na Drezno 1. Korpusowi Kawalerii Gwardii gen. Baranowa i 2. Armii Lotniczej (dowódca gen. płk lotn. Stiepan Krasowski). 2. Armia Lotnicza miała nie dopuścić do podejścia rezerw przeciwnika od strony Drezna.

     1. Korpus Kawalerii Gwardii gen. Baranowa w operacji łużyckiej miał osłonić lewe skrzydło wojsk 1 FU nacierających na Drezno i absorbować odwody niemieckie, przeprowadzać dywersję na tyłach wroga i spełniać rolę strażnika zgrupowania wojsk 1 FU nacierających na Drezno, ale zadania tego nie wykonał. Z prostego zresztą powodu.

     Po pierwszym dniu ofensywy i raportach zwiadu w sztabie 1 FU zlekceważono zgrupowanie Grupy Armii "Środek" feldmarszałka Ferdinanda Schörnera pod Lubaniem i Görlitz (Zgorzelcem). W nocy z 16 na 17 kwietnia 1945 r., drugiego dnia ofensywy, szef sztabu 1 FU gen. Iwan Pietrow zmienił zadanie bojowe 1. Korpusu Kawalerii Gwardii gen. Baranowa, który początkowo miał za zadanie wyjść na zaplecze niemieckiej 4. Armii Pancernej w rejonie Görlitz (Zgorzelec). Korpus gen. Baranowa został skierowany na tyły znacznie groźniejszego, jak wydawało się w tym momencie, cottbuskiego zgrupowania wojsk niemieckich, na północny zachód od Drezna, gdzie zlokalizowano 21. Dywizję Pancerną i 10. Dywizję Pancerną SS "Frundsberg". Tym samym szef sztabu 1 FU, pozostawił swemu losowi lewe skrzydło wojsk nacierających na Drezno.

     Nikt w sztabie 1 FU, 2 AWP i 52 A po pierwszym dniu ofensywy nie miał wiedzy o podchodzących z południa: 20. Dywizji Pancernej i 1. Dywizji Pancerno - Spadochronowej "Hermann Göring", 17. Dywizji Artylerii Przeciwlotniczej, 17 DP, 72 DP, 269 DP, Kampfgruppe Moser, kilku brygad artylerii pancernej i kilku mniejszych grupach bojowych, które czekały na radziecką ofensywę na północ od Lubania i Görlitz (Zgorzelca). Zawiódł wywiad Armii Czerwonej i organy rozpoznania frontu.

     Generał Świerczewski alarmował szefa sztabu 1 FU gen. Pietrowa o niemieckich dywizjach pancernych, które coraz mocniej napierały z rejonu Görlitz (Zgorzelca). W nocy z 17/18 kwietnia gen. Świerczewski wysłał do sztabu 1 FU pierwsze raporty mówiące, że na lewym skrzydle zgrupowania uderzeniowego 2 AWP doszło do niebezpiecznego włamania.

     Generał Świerczewski usiłował zlikwidować wyłom, od razu zawracając z marszu na Drezno dwie brygady pancerne z 1. Korpusu Pancernego WP: 2 BPanc (dowódca płk Jan Dimitriew) i 4 BPanc (dowódca płk Paweł Stupin, od 17 IV 1945 ppłk Jan Wereszczagin) oraz 8. Dywizję Piechoty (dowódca płk Józef Grażewicz) i osłonił się 1. Brygadą Piechoty Zmotoryzowanej (dowódca płk Jan Iwanczura) oraz jednostkami artylerii.

     Reakcja dowódcy 2 AWP gen. Świerczewskiego na zagrożenie z południa była prawidłowa, ale szef sztabu 1 FU gen. Pietrow to zignorował. W obliczu rozwijającego się w kierunku północnym, niemieckiego kontrnatarcia z udziałem 20. Dywizji Pancernej i 1. Dywizji Pancerno-Spadochronowej "Hermann Göring" z rejonu Görlitz (Zgorzelec), nad ranem 21 kwietnia nadszedł rozkaz ze sztabu 1 FU, który obligował gen. Świerczewskiego do kontynuowania natarcia na Drezno.

     Tak, więc w szczytowym momencie krwawych walk o Budziszyn, które trwały od 21-26 kwietnia 1945 r., szef sztabu 1 FU gen. Iwan Pietrow zdemontował obronę postawioną skutecznie na lewym skrzydle ugrupowania bojowego, po czym rozkazał gen. K. Świerczewskiemu osłonic się jedną dywizją piechoty przed wojskiem feldmarszałka Ferdinanda Schörnera i kontynuować natarcie na Drezno. Drezno zostało zajęto dopiero po kapitulacji III Rzeszy.

     Chaotyczne "sterowanie" polskimi jednostkami przez szefa sztabu 1 UF gen. Pietrowa doprowadziło do zniszczenia 7. Korpusu Zmechanizowanego Gwardii gen. I. Korczagina, i 254. Dywizji Piechoty płk P. Żiwaliewa w Budziszynie.

     Skutkiem błędnej decyzji dowództwa 1 FU było wysunięcie na zachód osamotnionej 9. Dywizji Piechoty pułkownika Aleksandra Łaskiego z 2. Armii Wojska Polskiego. Dywizja, w związku z trwającą bitwą budziszyńska została wycofana spod Drezna i miała po Budziszynem zająć pozycję obronną przed kontratakiem oddziałów GA "Środek". Z uwagi na pośpiech, przegrupowanie rozpoczęto bez rozpoznania. Dywizja została okrążona w nocy z 26/27 kwietnia i poniosła ciężkie straty, w czasie przebijania się i wychodzenia z okrążenia do niewoli dostał się dowódca 9 DP płk Aleksander Łaski. Straty dywizji wyniosły około 40% stanu osobowego oraz większość sprzętu artyleryjskiego, saperskiego i chemicznego.

     Pierwszym, który obciążył gen. Karola Świerczewskiego za klęskę oddziałów Armii Czerwonej, był gen. Iwan Korczagin dowódca 7 Korpusu Zmechanizowanego Gwardii. Uczynił to kilka dni po zakończeniu wojny. W raporcie z przebiegu walk 7 KZmech.Gw. narzekał na brak pomocy ze strony 2 AWP pod Budziszynem, która rzekomo wpadła w panikę, bez większego nacisku ze strony wroga. To miało usprawiedliwić jego klęskę, a przecież sprawcy kryzysu należało szukać wyżej. Generał Korczagin obciążył gen. Świerczewskiego, mimo tego, że ten wykonał rozkaz szefa sztabu 1 FU gen. Pietrowa.

     Zgodnie z otrzymanym rozkazem od gen. Pietrowa szefa sztabu 1 FU, gen. Świerczewski 24 kwietnia zorganizował kontratak, w którym miał wziąć udział 7 KZmech.Gw., ale natarcie 7 KZmech. Gw. i 254 DP prawie nie ruszyło z miejsca. Generał Korczagin nie wytrzymał w Budziszynie nacisku porównywalnych liczebnie wojsk niemieckich i wycofał się na tyły 2 AWP. Nie docenił pomocy udzielonej przez wojsko gen. Świerczewskiego.

     Dopiero 25 kwietnia gen. Pietrow w obliczu załamania się lewego skrzydła wojsk 1 FU zgodził się na przerwanie natarcia na Drezno i z tygodniowym opóźnieniem nakazał gen. Świerczewskiemu postawić pod Budziszynem zaporę przed niemieckimi dywizjami Grupy Armii "Środek".

     A można było ten plan wdrożyć w życie już 18 kwietnia i zostawić zdobycie Drezna 5. Armii Gwardii generała Żadowa i 4. Korpusowi Pancernemu Gwardii generała Połubojarowa, o których mówi się, że "uratowali" wojska 1 FU od klęski na Łużycach.

     Po latach całkowitą winą za chaos pod Budziszynem i sukces kontrofensywy wojsk niemieckich Grupy Armii "Środek" obciążono dowódcę 2. Amii Wojska Polskiego generała Karola Świerczewskiego.

     W tych latach obciążenie winą marszałka Iwana Koniewa i sztabu 1 FU za skutki wywołanego chaosu na Łużycach było niemożliwe. Cenzor nie mógł pozwolić na jakąkolwiek krytykę dowództwa 1 FU w operacji berlińskiej. Stąd zapewne takie reakcje badaczy minionej epoki, którzy w swoich publikacjach bronili honoru Stawki - Kwatery Głównej Naczelnego Dowództwa Armii Radzieckiej, geniusza Józefa Stalina i talentu Iwana Koniewa. Kiedy "nie dopatrzyli się", albo nie pozwolono im mówić, kto miał osłaniać lewe skrzydło wojsk 1 FU przed kontrnatarciem z południa, wymyślili sobie, że ten ciężar musiał wziąć na siebie dowódca 2 AWP?

     Nie przyjmowali do wiadomości trudnej prawdy, że marszałek Iwan Koniew i sztabu 1 FU zlekceważyli zagrożenie z rejonu Zgorzelca i nikomu nie powierzyli osłony lewego skrzydła zgrupowania wojsk nacierających na Drezno.

     Przypominam, że w latach sześćdziesiątych autorytet marszałka Iwana Koniewa był w PRL niepodważalny. Marszałek był w Polsce popularny, gdyż był dowódcą Armii Czerwonej, który ocalił Kraków od zniszczeń. Był wiceministrem obrony narodowej ZSRR i pierwszym wojskowym dowódcą powstałego Układu Warszawskiego (oficjalna nazwa: Układ o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej - podpisany 14.05.1955 r. w Warszawie).

     Tymczasem generał Karol Świerczewski nie żył od kilku lat i choćby z tego powodu mógł zostać "winnym" krwawych walk na Łużycach. W świetle tego, co zdarzyło się na froncie drezdeńskim w drugiej połowie kwietnia 1945 roku należało takiego "winnego" znaleźć.

***

     Krytyczne opinie wysuwane pod adresem generała Karola Świerczewskiego i sztabu 2 AWP są chętnie przytaczane. Na potrzeby kłamliwej polityki historycznej wykreowano sylwetkę gen. Świerczewskiego, jako pijaka i ignoranta. Czy to jest jednak obraz prawdziwy?

Karol Świerczewski (ur. 22.02.1897 r. w Warszawie - zm. 28.03.1947 r.) był renegatem i komunistą. W czasie wojny 1920 r. miał szansę stanąć po właściwej stronie, ale opowiedział się przeciw sprawie naszej niepodległości. Walczył z oddziałami Wojska Polskiego pod Warszawą. Szkolił dywersantów, których przerzucano na teren Polski. Jego kariera wojskowa nabrała rozmachu po wojnie domowej w Hiszpanii, gdzie w latach 1936-1938 brał udział po stronie republikańskiej przeciwko rebelii gen. Francisco Franco, tam przybrał pseudonim "Walter". W Hiszpanii dowodził m.in. XIV Brygadą Międzynarodową im. Marsylianki.

     Po wojnie w Polsce, jako zwierzchnik sądowy hurtem zatwierdzał wyroki śmierci wydane na żołnierzy Armii Krajowej przez sąd wojskowy, czego nie robił np.: gen. Stanisław Popławski i niektórzy pozostali radzieccy dowódcy w polskich mundurach. Jego śmierć z ręki banderowców UPA w pobliżu Baligrodu (w Bieszczadach), tych ponurych faktów nie usunie z jego biogramu.

     Karol Świerczewski nie był jednak ignorantem. W rzeczywistości był jednym z lepiej wykształconych oficerów Armii Czerwonej, którzy zostali oddelegowani do ludowego Wojska Polskiego. Obronił pracę doktorską w Akademii im. Michała Frunzego, gdzie przez dwa lata wykładał sztukę wojenną. Miał praktykę w dowodzeniu wojskami na szczeblu związku taktycznego.

     Na Łużycach gen. Karol Świerczewski prawidłowo zareagował na pogorszenie sytuacji na lewym skrzydle. Zatrzymał na trzy dni niemiecką kontrofensywę Grupy Armii "Środek" feldmarszałka Schörnera z południa, po czym rozkazano mu kontynuować natarcie na zachód. Wówczas to polskie zgrupowanie otrzymało uderzenie w swój odsłonięty lewy bok ze strony silnych odwodów Grupy Armii "Środek". W wyniku zlekceważenia ostrzeżeń przez dowództwo 1 FU, niemiecki kontratak wyprowadzony z południa przez 4. Armię Pancerną (dowódca gen. Fritz-Hubert Gräser) wyrządził olbrzymie szkody wojskom 1 FU.

***

     W trzecim dniu operacji berlińskiej, w toku walk na drezdeńskim kierunku operacyjnym, w sztabie 2 AWP prawidłowo rozpoznano rosnące zagrożenie z południa. Generał Świerczewski zażegnał je w dniach 18-19 kwietnia 1945 roku własnymi siłami, ale nakazano mu kontynuować natarcie na Drezno. Musiał rzucić na powrót brygady 1. Korpusu Pancernego Wojska Polskiego na zachód i odsłonić lewy bok swego zgrupowania bojowego na kontratak z południa. Obronę lewego skrzydła 2 AWP miały przejąć dywizje 52. Armii, ale tego zadania nie wykonały. W konsekwencji, w dniach 23-27 kwietnia 1945 roku doszło do krytycznej sytuacji w rejonie Budziszyna. Oddziały polskie i radzieckie poniosły tam poważne straty w ludziach i sprzęcie. Przeciwnik został jednak zatrzymany kilka kilometrów na północ od Budziszyna przez oddział 2. Armii Wojska Polskiego i 1. Korpus Pancerny Wojska Polskiego, 34. Korpus Gwardii z 5. Armii Gwardii i 214. Dywizję Piechoty z 52. Armii.

     Po bitwie pod Budziszynem obie strony ogłosiły zwycięstwo, ale współczesne poglądy, co do tego, kto wygrał bitwę pozostają sprzeczne. Jednak działania bojowe były sukcesem Niemców - odbito z rąk radzieckich i polskich Budziszyn, oraz powstrzymano marsz 2 AWP na Drezno. Tereny te pozostały pod kontrolą Niemców do kapitulacji III Rzeszy 8 maja 1945 r., co pozwoliło m.in. na ewakuację na zachodni brzeg Łaby znacznej ilości cywilnych uciekinierów i wojska, które następnie poddało się Amerykanom.

     Bilans całej operacji łużyckiej wyniósł oficjalnie 18 232 zabitych, rannych i zaginionych bez wieści ze strony polskiej. Cała 2. Armia Wojska Polskiego straciła w ten sposób w tym krótkim czasie 22% swego stanu osobowego. Straty niemieckie są nieznane, strona polska oficjalnie oceniła je na 6 500 zabitych. W rejonie walk śmierć poniosło ok. 350 osób cywilnych.

Ku pamięci tych, co brali udział w operacji berlińskiej - zrozumieć i uszanować

     Jednym spośród najbardziej znanych cytatów Józefa Piłsudskiego są jego słowa "Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".

     Żołnierze 1. i 2. Armii Wojska Polskiego nie są dziś bohaterami wielkiego zwrotu ku historii coraz częściej popadają w zapomnienie. Największe zainteresowanie okazują im ci, którzy chcą ich wyrugować z pamięci, mówiąc o nich, że nie są Wojskiem Polskim, a ich szlak bojowy nie jest częścią historii oręża polskiego. Nie chcą zrozumieć, że dzięki tym, którzy to wojsko stworzyli na wschodzie, setki tysięcy Polaków nie zostało w śniegach Syberii, tylko wróciło do ojczyzny. Uczciwość wymaga jednak pamiętać o ich doświadczeniu.

     77 lat temu, 16 kwietnia 1945 roku, żołnierze 2. Armii Wojska Polskiego przystąpili do forsowania Nysy Łużyckiej. Był to pierwszy etap operacji łużyckiej - jednej z najkrwawszych i najbardziej zaciętych bitew II wojny światowej. Powstrzymanie niemieckiej ofensywy, 2. Armia Wojska Polskiego okupiła życiem i zdrowiem tysięcy żołnierzy.

Zgorzelec 2022, cmentarz żołnierzy Wojska Polskiego. W głębi widoczny czworoboczny monument, który stoi w miejscu pierwszego pamiątkowego pomnika. Na bokach monumentu na przemian wyrzeźbiono: sylwetkę orła i miecze grunwaldzkie. U podnóża z czterech stron świata jest widoczny napis: "POLEGŁYM ZA POLSKĘ"
(fot. Andrzej Powidzki)

     Większość z nich, bo aż 3423 żołnierzy poległych spoczywa w mogiłach zgorzeleckiego cmentarza żołnierzy Wojska Polskiego, który jest jedną z największych polskich nekropolii wojskowych. Nadal nie zostały upamiętnione nazwiska ponad 2000 żołnierzy, którzy zaginęli w operacji na Łużycach. Ich grobów z różnych przyczyn nie udało się zlokalizować. Żołnierze i oficerowie pochowani są w identycznych mogiłach oznaczonych betonowymi krzyżami grunwaldzkimi. Wybór tego miejsca nad "Nysa Łużycką" nie był przypadkowy gdyż groby żołnierskie najlepiej miały zaświadczać o polskości ziem zachodnich i północnych, a zarazem legitymizować władzę, dzięki której według oficjalnej propagandy Polska wróciła na "Ziemie Odzyskane". Początkowo rozważano założenie cmentarza w pobliżu Toporowa, ale ze względu na brak odpowiednich dróg odstąpiono od tej wersji i wybrano Zgorzelec. Ekshumację ciał poległych z terenów walk 2 AWP rozpoczęto w październiku 1946 roku.

Zgorzelec, cmentarz żołnierzy Wojska Polskiego. 40. Tablic z nazwiskami pochowanych na tym cmentarzu
(fot. Andrzej Powidzki)

     Tradycyjnie, rokrocznie od chwili odsłonięcia 6 maja 1978 r. Pomnika Orła Piastowskiego, znajdującego się przy cmentarzu wojennym żołnierzy Wojska Polskiego w Zgorzelcu przy Alei Bohaterów II Armii Wojska Polskiego, oddawany jest przed tym pomnikiem uroczyście hołd bohaterskim żołnierzom, którzy zginęli wiosną 1945 roku w czasie forsowania Nysy Łużyckiej, w drodze na Drezno i pod czeski Mielnik.

Zgorzelec, cmentarz wojenny żołnierzy Wojska Polskiego. Pomnik Orła Piastowskiego nawiązuje do wojskowego orła i symbolizuje ptaka siadającego na słupie granicznym, patrzącego dumnie na Zachód. Na cokole napis: "BOHATEROM 2. ARMII WOJSKA POLSKIEGO POLEGŁYM W WALCE O WYZWOLENIE OJCZYZNY". Pomnik wykonał Józef Potępa z ASP w Krakowie
(fot. Andrzej Powidzki)

     W tym roku ta ważna historyczna data przypadła na Triduum Paaschalne w wierze rzymskokatolickiej, kiedy 16 kwietnia 2022 r. katolicy z całego świąt świętują Wielką Sobotę, stąd uroczystość na zgorzeleckim cmentarzu miała charakter symboliczny. Podobnie było w lesie w Toporowie i innych miejscowościach nad Nysa Łużycką, gdzie pomniki upamiętniają szlak bojowy 2. Armii Wojska Polskiego.

Toporów 2022, las sosnowy. Pomnik Artylerzysty w miejscu gdzie stało działo i prowadziło ostrzał miejscowości Rothenburg, torując drogę piechocie. Nazywany jest Pomnikiem pod Krzywą Sosną. Pomnik powstał inicjatywy Mieczysława Labiszaka, który tam prowadził ostrzał z działa podczas forsowania Nysy Łużyckiej
(fot. Andrzej Powidzki)

Dobrzyń 2022. Pomnik ku pamięci żołnierzy 2 Armii WP
(fot. Andrzej Powidzki)

     Walki żołnierzy polskich o Nysę Łużycką i pod Budziszynem zostały też upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic (po 1945 roku) "BUDZISZYN (BAUTZEN) 21-26 IV 1945" i (po 1990 roku) "BUDZISZYN 23-28 IV 1945".

opracowanie: Andrzej Powidzki   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Kazimierz Kaczmarek; Druga Armia Wojska Polskiego; Wyd. MON, 1978
  2. Kazimierz Kaczmarek; W bojach przez Łużyce; Wyd. MON, 1965
  3. Leszek Kania; Zadanie bojowe 2 Armii Wojska Polskiego w świetle źródeł rosyjskich i dotychczasowych ustaleń badaczy. Historia do poprawki; [w:] Kwartalnik Przegląd Historyczno-Wojskowy 1/2021
  4. Daniel Koreś; Vademecum historii Górnych Łużyc - część VII; PZFST POGRANICZE
  5. Ryszard Majewski; Dolny Śląsk 1945 - wyzwolenie; PWN Warszawa-Wrocław 1982
  6. Iwan Koniew; Czterdziesty piąty; MON - BWW 1968

  7. pl.wikipedia.org

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/zachwycic/20220428luzycka/art.php