Jarmark na Placu Franciszka Józefa

ulica Lajosa Kossutha w Proszowicach w 1914 roku
(źródło: zbiory własne autora)

Proszowice, 9-03-2023

     Czy możliwym jest, że nazwy kilku ulic obowiązujących w Proszowicach także dzisiaj, miasto zawdzięczało Austriakom? Okazuje się, że tak.

     Zdjęcie ilustracyjne, które zostało zaprezentowane powyżej, przedstawia fragment Rynku w Proszowicach. Wykonano je najprawdopodobniej w listopadzie lub grudniu 1914 roku, tuż po zajęciu Proszowic przez wojska austro-węgierskie. Zdjęcie pochodzi z wielotomowego węgierskiego dzieła zatytułowanego "A Nagy Háború Írásban és Képekben" ("Wielka Wojna w piśmie i obrazach"), przedstawiającego przebieg pierwszych lat I wojny światowej.

     Poszczególne tomy tego wydawnictwa ukazywały się w latach 1915-1917, czyli jeszcze w czasie trwania wojny. Podpis pod zdjęciem sugeruje, że zostało ono wykonane w Proszowicach, co potwierdza analiza porównawcza widocznych na nim zabudowań z innymi zdjęciami z Proszowic. Według wspomnianej książki w osadzie Proszowice w momencie wykonania zdjęcia miała znajdować się ulica Lajosa Kossutha (w oryginale Kossuth L. Strasse) - węgierskiego bohatera narodowego. Taką nazwę widać na tabliczce znajdującej się na widocznym budynku. Dziwne się to trochę wydawało, bo jaki związek ma Kossuth z Proszowicami? Żaden.

      W głowie zaświtała mi nawet myśl, że to zwykły fotomontaż wykonany na użytek wojennej propagandy przez jakiegoś austro-węgierskiego amatora fotografii. Z drugiej jednak strony, czy rzeczywiście niemożliwym jest, że w osadzie, z której wojska austro-węgierskie przepędziły Rosjan i zrobiły z niej jeden z ośrodków sieci pocztowej cesarstwa, nie wykonano zmian nazw ulic? Oprócz wspomnianego zdjęcia, początkowo jedyny dowód stanowiły zarządzenia C. i k. Komendanta Obwodu Miechowskiego, pułkownika Alfreda von Mierka.

     W pierwszym zarządzeniu, opublikowanym w "Dzienniku Urzędowym Obwodu Miechowskiego" nr 2 z dnia 15 kwietnia 1915 roku, w punkcie 7. Zapisano: Niniejszem przypomina się, że wywieszanie rosyjskich napisów jest zabronione i że takie jeszcze istniejące napisy, natychmiast należy usunąć. Również zabronione jest używanie języka rosyjskiego, jakoteż cyrylicy.

     Z kolei w "Dzienniku Urzędowym" nr 3 z 1 maja 1915 roku, w punkcie 6 zapisano: Zwierzchności gminne są obowiązane natychmiast usunąć wszelkie godła rosyjskie, państwowe oznaki oraz wszystkie tablice z napisami rosyjskimi. Słupy, jak np. drogowskazy, oznaczenia miejscowości i mieszkania naczelnika gminy, pomalowane dotychczas na kolor rosyjski, mają być przemalowane na kolor czarnożółty. W razie braku farby odpowiedniej należy pociągnąć farbą białą. A w punkcie 7. Naczelnicy gmin są obowiązani rozkazać i dopilnować, aby na każdym domu znajdowała się tablica z napisem, zawierającym imię i nazwisko właściciela domu. Za ścisłe wykonanie tego zarządzenia będą osobiście odpowiedzialni naczelnicy gmin, sołtysi i pisarze gminni i pociągnięci ewentualnie do surowej odpowiedzialności (w cytowanych tekstach zachowano oryginalną pisownię).

     Wszystkie te zarządzenia wskazują, że austriacki okupant zadbał o usunięcie widocznych pozostałości po wcześniejszej rosyjskiej władzy zwierzchniej. Musiały zostać usunięte wszelkie rosyjskojęzyczne napisy, w tym także te wyznaczające nazwy ulic. A czy przy tej okazji część ulic nie mogła zostać przemianowana? Otóż mogła, tak się rzeczywiście stało i jest na to dowód.

nagłówek Dziennika Urzędowego Powiatu Miechowskiego wydawanego w latach 1915-1918, początkowo każdy numer był dwujęzyczny (po polsku i po niemiecku), a od sierpnia 1915 r. wydawano osobno wersje polską i niemiecką
(ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej)

     Tabliczka na węgierskim zdjęciu dotyczyła dzisiejszej ulicy Kościuszki - widoczny na niej budynek stał w miejscu, gdzie ta ulica kończyła się i zaczynał się Rynek. Zdjęcie wykonano wzdłuż zachodniej pierzei Rynku, w osi południe - północ. Na zdjęciu wykonanym w tym samym miejscu w dzisiejszych czasach, w odległej perspektywie widzielibyśmy budynek Miejskiego Domu Kultury (zdjęcie poniżej).

Rynek, pierzeja zachodnia w 2013 roku
(źródło: Google Maps)

     Przy dzisiejszej ulicy Kościuszki od 1904 roku był zlokalizowany nowy budynek urzędu gminnego oraz znajdowała się siedziba straży pożarnej. Tyle, że przed pojawianiem się w Proszowicach wojsk austro-węgierskich ulica ta określana była mianem... Wrocławskiej, a dokładniej była to ulica Bpoчлaвcкaя. Rzeczywisty powód nadania takiej nazwy tej ulicy wywodzi się (jak dowodzi Henryk Pomykalski w swojej "Historii proszowskich ulic") jeszcze z czasów średniowiecznych i związany był z solnym szlakiem handlowym wiodącym z Bochni przez Proszowice w kierunku Słomnik i dalej na zachód Polski - zapewne do Wrocławia.

     Austro-węgierskim władzom okupacyjnym zapewne takie wytłumaczenie nazwy ulicy nie przyszło pewnie do głowy, a jeśli nawet tak, to jego zasadność już dawno straciła rację bytu. A zatem zmienili nazwę ulicy Wrocławskiej i nadali jej imię Lajosa Kossutha - postaci bliskiej sercu każdego Węgra. Kolejne zmiany nazw ulic w Proszowicach nastąpiły w 1915 lub 1916 roku. Potwierdza to uproszczony plan miasta z roku 1916 (ilustracja poniżej), który udało się odnaleźć w Österreichisches Staatsarchiv (austriackie archiwum państwowe).

uproszczony plan Proszowic z roku 1916
(źródło: Österreichisches Staatsarchiv)

      Na tym planie zaznaczono nowe nazwy dla kilku proszowskich ulic. Wydaje się, że te nowe nazwy wprowadzono przy udziale ówczesnych władz osady Proszowice - trudno bowiem sobie wyobrazić, aby to Austriacy zaproponowali nazwy związane z bohaterami Powstania Kościuszkowskiego (Kościuszko, Głowacki, Kiliński, kosynierzy). Można natomiast przypuszczać, że w jakiś sposób władze austro-węgierskie miały wpływ na wybór nazwy dla głównej ulicy w mieście, której patronem został polski król Jan III Sobieski. Władca ten nie był związany w żaden sposób z Proszowicami, natomiast mocno zasłużył się Austriakom w roku 1683, gromiąc Turków oblegających w tamtym czasie Wiedeń. Po wspomnianej zmianie, nowych nazw doczekały się następujące ulice:
  • ul. Wrocławska - przemianowana została najpierw na ul. Lajosa Kossutha, a ostatecznie stała się ulicą Tadeusza Kościuszki,
  • ul. Szpitalna (znana dzisiaj jako 3 Maja) została ulicą Sobieskiego,
  • ul. Targowa - stała się ulicą Jana Kilińskiego,
  • ul. Tylna - jej patronem został Bartosz Głowacki,
  • ul. Kościelna - nazwano ją ul. Świętego Rafała (dzisiaj to ul. Błogosławionego Rafała),
  • Rynek Główny - został mianowany Placem Franciszka Józefa.
     W ten sposób dotarliśmy do miejsca, w którym można wyjaśnić zagadkę tytułu niniejszego artykułu: na początku XX wieku cotygodniowe, środkowe jarmarki odbywały się na głównym placu Proszowic, czyli Rynku - po wprowadzonych przez władze okupacyjne zmianach nazw dla niektórych ulic i placów, jarmarki odbywały się w Proszowicach właśnie na Placu Franciszka Józefa.

     Niniejszy artykuł należy potraktować jako swoiste post scriptum dla niewątpliwie istotnego z punktu widzenia badacza historii Proszowic dzieła pana Henryka Pomykalskiego pt. "Historia proszowskich ulic".

opracowanie: Wojciech Nowiński   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/wojtek/20230309franciszka_jozefa/art.php