Gdzie Zbigniew Herbert mieszkał w Proszowicach

Zbigniew Herbert

Proszowice, 17-01-2020

     Niektórym mieszkańcom Proszowic znany jest już fakt, że w czasie II wojny światowej w naszym mieście przez kilka miesięcy mieszkał przyszły poeta Zbigniew Herbert, wraz ze swoją siostrą i rodzicami. Sam Herbert, 20-letni w owym czasie młodzieniec, nie wspominał tego okresu jako zbyt przyjemnego w swoim życiu: [...] siedzę w Proszowicach, miasteczku ze wszech miar nudnym i brudnym. Takie przynajmniej było pierwsze wrażenie [...]. Trudno mu się jednak dziwić, jeśli popatrzy się na przedwojenne zdjęcia miasta, podupadłego i zaniedbanego w okresie zaborów, które dodatkowo zniszczone zostało działaniami wojennym we wrześniu 1939 roku.

     Od wielu lat trwały poszukiwania budynku, w którym mogła mieszkać w Proszowicach rodzina Herbertów. Jedną z osób szczególnie zaangażowanych w te poszukiwania, był nieżyjący już profesor proszowickiego liceum, Janusz Liguziński. To właśnie on, na podstawie rozmów ze starszymi mieszkańcami Proszowic, ustalił, że najbardziej prawdopodobnym miejscem będzie jeden z nieistniejących już budynków zlokalizowanych przy Rynku, w miejscu, gdzie obecnie stoi Dom Kultury lub w jego okolicy.

      Nieco inne światło na ten fakt rzuciła wydana w 2018 r. biografia Zbigniewa Herberta, autorstwa krakowskiego literaturoznawcy Andrzeja Franaszka. Na podstawie zachowanej korespondencji Zbigniewa Herberta oraz jego dokumentów rodzinnych, ustalił on zupełnie inny adres, pod którym mieszkali Herbertowie, a mianowicie był to budynek oznaczony numerem 13a przy ulicy Krakowskiej. Postanowiłem sprawdzić tą informację i ustalić czy ten budynek jeszcze istnieje. Dzięki kontaktowi z panem Andrzejem Franaszkiem udało mi się pozyskać fotokopie kilku dokumentów z archiwum Zbigniewa Herberta, które mogły okazać się pomocne w poszukiwaniach. Kwerendy w archiwach, rozmowy z mieszkańcami Proszowic, poszukiwania w Internecie, przeglądanie archiwalnych zdjęć dały efekt nieoczekiwany: jak się okazuje rodzina Herbertów w Proszowicach mieszkała... w co najmniej dwóch lokalizacjach.

     Adres przy ulicy Krakowskiej 13a jest pierwszym, pod którym zakwaterowali się w Proszowicach Herbertowie. Bolesław Herbert, ojciec Zbigniewa, otrzymał pracę w proszowickim Banku Spółdzielczym. Po trwających czas jakiś poszukiwaniach odpowiedniego lokalu w mieście, podczas których mieszkali w Krakowie u swoich krewnych, pod koniec czerwca 1944 r. przenoszą się na stałe do Proszowic. Pierwsza i zarazem ostatnia kartka pocztowa wysłana przez Zbigniewa Herberta z Proszowic do swojego przyjaciela Zbigniewa Ruziewicza, mieszkającego we Lwowie, nosi datę 9.VII.1944 r.

kartka pocztowa z adresem ul. Krakowska 13a
(źródło: Biblioteka Narodowa, Listy Zbigniewa Herberta do Zdzisława Ruziewicza)

     Herbertowie mieszkali wtedy w Proszowicach od ponad dwóch tygodni. Na awersie tej pocztówki Zbigniew Herbert kreśli adres korespondencyjny: Proszowice, ul. Krakowska 13a. Liczy na dalszą, stałą korespondencję z przyjacielem. Plany te jednak krzyżuje wojna: około 15 lipca 1944 r. rozpoczynają się walki o Lwów, zakończone zajęciem dotychczas niemieckiego miasta przez Armię Czerwoną.

     Na cały rok korespondencja urywa się, ponieważ przyjaciół dzieli front, na którym walczą Sowieci i Niemcy. Nie było możliwości kontaktu nawet już po zdobyciu przez wojska radzieckie i Proszowic, i Krakowa. Dopiero w lipcu 1945 r., mieszkający już wówczas w Krakowie Herbert ponownie nawiązuje korespondencję z przyjacielem. W liście datowanym na 27.VII.1945 r. opisuje między innymi swoje przeżycia związane z czasem, gdy w styczniu 1945 r. front walk zawitał na kilka dni do Proszowic. Spaliła się wtedy kamienica, w której mieszkała rodzina Herbertów, a w niej wszystkie posiadane przez nich rzeczy oraz dokumenty. Samym Herbertom nic się nie stało, a czas walk spędzili w piwnicy kamienicy, w której mieszkali.

     Budynku przy ul. Krakowskiej 13a nie można było nazwać kamienicą. Było to zwykły parterowy domek, charakterystyczny dla proszowickiej zabudowy tamtego okresu, zlokalizowany w oficynie jednego z budynków stojących bezpośrednio przy Krakowskiej - którego dokładnie, trudno w tej chwili ustalić: stare budynki z oficyn już dawno zniknęły, a te stojące przy ulicy zostały zastąpione przez nowe lub gruntownie przebudowane. Takich budyneczków w oficynach w tej okolicy było kilka. Starsi mieszkańcy Proszowic zapamiętali je jako budynki lokatorskie, ponieważ przeważnie mieszkali w nich ludzie nie posiadający własnego lokum, których stać było tylko na wynajem pokoju czy mieszkania u obcych ludzi.

     O jakiej więc spalonej kamienicy pisze Zbigniew Herbert? Wyjaśnienie znajdujemy w innym dokumencie pochodzącym z archiwum rodziny Herbertów. Jak wspomniano wcześniej, Herbertowie utracili w pożarze cały posiadany dobytek, w tym także dokumentację papierową. Taki sam los spotkał archiwum Banku Spółdzielczego, w którym pracował ojciec poety. Bolesław Herbert, szukający w styczniu 1945 r. pracy w Krakowie, zwrócił się do proszowickiego magistratu, o wystawienie zaświadczenia, które potwierdzałoby jego pobyt i pracę w Proszowicach oraz fakt utraty dokumentów. Ówczesny Burmistrz Proszowic, Feliks Ciepielewski, wystawia takie poświadczenie.

dokument poświadczający, że Herbertowie mieszkali w domu Feliksy Skrzyńskiej
(źródło: Archiwum Zbigniewa Herberta w Bibliotece Narodowej, Dokumenty rodzinne)

     Znajduje się w nim informacja, że Bolesław Herbert mieszkał w Proszowicach w domu należącym do pani Feliksy Skrzyńskiej. Ta informacja okazała się przełomowa. Udało się ustalić, że Feliksa Skrzyńska była właścicielką kamienicy przy ul. Krakowskiej 9, kamienicy, która stoi do dnia dzisiejszego! Wszystko wskazuje więc na to, że pomiędzy czerwcem 1944 r., a styczniem 1945 r. Herbertowie przeprowadzili się do kamienicy przy Krakowskiej 9. A być może tych przeprowadzek w międzyczasie było więcej? Budynek przy Krakowskiej 9 wprawdzie spłonął w pożarze wywołanym działaniami wojennymi z 1945 r., ponieważ był jednak murowany, został przez właścicielkę przywrócony do stanu używalności i zamieszkiwała ona w nim aż do swojej śmierci w 1960 roku. Potem długie lata pozostawał niezamieszkały - syn pani Skrzyńskiej wyprowadził się do Warszawy, a jej mąż nie powrócił z wojny - by wreszcie w drugiej połowie lat '80 ubiegłego wieku, zmienić właściciela i odzyskać dawny blask.

kamienica przy Krakowskiej 9 w 1985 roku
(źródło: archiwum Gminnej Ewidencji Zabytków gminy Proszowice)
kamienica przy Krakowskiej 9 w 2019 roku
(fot. W. Nowiński)

     Zdjęcie poniżej zostało wykonane we wrześniu 1939 roku. Czerwona strzałka wskazuje na nim budynek przy ul. Krakowskiej 9, strzałka niebieska kierunek, w którym należałoby szukać budynku przy ul. Krakowskiej 13a - na tym zdjęciu niestety nie zmieścił się on w kadrze.

wrzesień 1939, centrum Proszowic
(fot. ze zbiorów W. Nowińskiego)

     Dzięki przeprowadzonym badaniom, udało się ustalić, w którym budynku z całą pewnością w czasie hitlerowskiej okupacji mieszkał w Proszowicach Zbigniew Herbert. Być może warto byłoby ten fakt uhonorować stosowną tablicą pamiątkową umieszczoną na fasadzie kamienicy przy ul. Krakowskiej 9? To zadanie pozostawiam już jednak w gestii władz miasta...

opracowanie: Wojciech Nowiński   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/wojtek/20200117herbert/art.php