Państwo Islamskie chce przenieść swoje centrum bliżej Europy

(fot. zmianynaziemi.pl)

3-04-2018

     Państwo Islamskie przenosi się z Bliskiego Wschodu bliżej Europy. Nową siedzibą może stać się Tunezja, którą od Włoch dzieli tylko 150 km morza. Tunezyjski kierunek wyznaczył bojownikom ISIS przywódca Abu Bakr al-Baghdadi kilka dni przed rozgromieniem islamistów w Iraku i Syrii.

     Tunezja spełnia wszystkie kryteria, korzystne dla nielegalnej organizacji, jaką jest Państwo Islamskie. Od czasów "Arabskiej Wiosny" - w Tunezji w 2010 roku - państwo to miało już czterech prezydentów. Obok niestabilności politycznej kraj ten zalicza się też do zagrożonych terroryzmem. Od 2015 roku w Tunezji obowiązuje stan wyjątkowy, wprowadzony po samobójczym ataku na autobus przewożący ochronę prezydenta przez centrum stołecznego Tunisu. W tym zamachu zginęło 13 osób. Innymi głośnymi aktami terroru był napad na muzeum Bardo i atak na turystów w Susie.

     Ubiegły rok to wykrycie sieci werbowników w szeregi Państwa Islamskiego, którzy potem zasilali oddziały ISIS w Syrii, Iraku i Libii. Rozbita w październiku 2017 roku grupa werbowników działała w takich miastach jak Zaguan, Susa i Mahdija. Także w ubiegłym roku, w marcu, służby bezpieczeństwa Tunezji odkryły kobiecy oddział ISIS, złożony z sześciu dziewcząt w wieku od 21 do 26 lat. Jak podaje "Islam Today", bazując na opracowaniu tureckiego Centrum Badań Strategicznych KAFKASSAM, spośród bojowników Państwa Islamskiego obywatele Tunezji zajmują czwarte miejsce, choć sam kraj nie jest bardzo ludny i liczy ok. 11,5 mln obywateli.

     Duża popularność radykalnych idei islamskich, liczna grupa muzułmanów sprzeciwiających się europeizacji życia społecznego i niestabilność polityczna kraju tworzą dla organizacji działających w konspiracji doskonałe warunku do rozbudowy swoich wpływów w kraju położonym około 150 km od brzegów włoskiej Sycylii. Atutem warunków naturalnych jest nie tylko bliskość Europy, ale także pustynny charakter większości terytorium kraju. W razie akcji sił rządowych, gdyby taka była wola władz Tunezji, bojownicy mają duże możliwości ucieczki przez pustynię do innych państw, gdzie także działają stronnicy ISIS, np. do Libii.

     Przed rozbiciem ISIS w Syrii i Iraku Abu Bakr al-Baghdadi nieprzypadkowo wskazał więc właśnie Tunezję jako "nową siedzibę" Państwa Islamskiego. I zapewne nieprzypadkowo, mimo trwania stanu wyjątkowego, w tym roku znowu zaczęły się w miastach tunezyjskich nowe akcje protestacyjne, wprowadzające chaos w kraju, jak w czasie "Arabskiej Wiosny".

     Od 2017 roku do Tunezji, zgodnie z wytycznymi al-Baghdadiego, napływają bojownicy uciekający z Bliskiego Wschodu. Zadanie mają ułatwione, ponieważ dla sporej części z nich jest to powrót do kraju macierzystego, którego są nadal obywatelami. Przemieszczanie się oddziałów Państwa Islamskiego do Tunezji potwierdza rosnące znaczenie tego państwa dla nielegalnych organizacji radykałów islamskich. Równolegle do przerzutu zwolenników ISIS z Bliskiego Wschodu trwa transfer pieniędzy, które lokowane są w Europie. Z Tunezji do europejskich banków islamiści mają znacznie bliżej niż Syrii czy Iraku.

Jan Bereza   

Źródło:

https://www.pch24.pl/panstwo-islamskie-chce-przeniesc-swoje-centrum-blizej-europy,59263,i.html#.Wr0HqNDxeeU



Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/widze/20180403isis/art.php