Mołdawski oligarcha i demokrata pod lupą rumuńskich i rosyjskich śledczych

Władimir Płachotniuk (fot. upload.wikimedia.org)

19-12-2017

     Media wschodniej Europy obiegła informacja o nałożeniu przez sąd w Moskwie zaocznego aresztu na lidera Demokratycznej Partii Mołdawii Władimira Płachotniuka. Mołdawscy demokraci nazywają to "atakiem i szantażem" Rosji, próbującej wyhamować prozachodni kurs obrany przez rząd w Kiszyniowie. Problemem Płachotniuka jest jednak fakt, że jego osobą interesują się również służby rumuńskie, prowadzące postępowanie z podejrzeniem udziału w grupie przestępczej i praniem brudnych pieniędzy.

Władimir Płachotniuk to jedna z głównych postaci życia politycznego i gospodarczego w Mołdawii. Biznesmen mający udziały w różnych przedsięwzięciach, ważny gracz na mołdawskim rynku medialnym i szara eminencja Demokratycznej Partii Mołdawii stał się obiektem zainteresowania organów ścigania Federacji Rosyjskiej jako osoba podejrzana o popełnienie ciężkich przestępstw. Według rosyjskich mediów, w aktach sprawy Płachotniuka pojawiają się takie zarzuty jak zabójstwo więcej niż dwóch osób ze szczególnym okrucieństwem, w działaniu w grupie przestępczej.

     Koledzy partyjni Płachotniuka starają się zbagatelizować sensacyjne doniesienia zrzucając odpowiedzialność za atak na Moskwę, która chce zmiany kursu rządu mołdawskiego z prozachodniego na prorosyjski. Sprawujący funkcję premiera Paweł Filip, także członek lewicowej Demokratycznej Partii Mołdawii od początku swojego rządzenia obrał prozachodni kierunek. Z chwilą wyboru na stanowisko prezydenta Igora Dodona, orientującego się na neutralność polityczną Mołdawii i dobrą współpracę z Rosją, konflikt Pawła Filipa i Igora Dodona co pewien czas nabiera dodatkowych barw. Wewnętrzne spory elit mołdawskich rozgrywają państwa zachodnie i Rosja i demokraci sugerują, że wydanie zaocznego nakazu aresztu na ich kolegę partyjnego ma osłabić kurs rządzących socjaldemokratów.

     Obrona Władimira Płachotniuka byłaby prostsza gdyby udało się ją podciągnąć pod prześladowania polityczne i naciski ze strony Moskwy. Kłopotem dla oligarchy - polityka oraz Demokratycznej Partii Mołdawii jest jednak fakt, że sprawę przeciw Płachotniukowi prowadzą też organy ścigania w Rumunii. Bukaresztowi trudno zarzucić chęć współdziałania ramię w ramię z Moskwą, krytykującą Rumunię za udostępnienie terytorium kraju dla zwiększonej obecności NATO. Rumuńskie służby zajmujące się walką z przestępczością zorganizowaną i terroryzmem wszczęły postępowanie kryminalne wobec Płachotniukowi po złożeniu zawiadomienia przez Wiaczesława Płatona.

     Nowe informacje ujawnił w wywiadzie dla mołdawskiej stacji "Jurnal TV" killer Witalij Proca łącząc osobę Płachotniuka z próbą zamachu na rosyjskiego bankiera Hermana Gorbuncova w Londynie w marcu 2012 roku. Dezawuuje mit o politycznym ataku Kremla na mołdawskiego oligarchę poprzez ogłoszenie zaocznie aresztu jeszcze jedna informacja płynąca z Rumunii - kryminalne śledztwo w sprawie z udziałem Płachotniuka wszczęto w Rumunii jeszcze 17 kwietnia tego roku.

     Dla mołdawskich demokratów nabranie rozgłosu sprawy Płachotniuka jest silnym ciosem i obniża ich wiarygodność w oczach opinii publicznej. Demokratyczna Partii Mołdawii jest członkiem Międzynarodówki Socjalistycznej z siedzibą w Londynie. Nie sprzyja jej także stały zatarg z prezydentem a wybory do parlamentu Mołdawii mają odbyć się już w przyszłym roku. Przy słabych notowaniach socjalistów z Demokratycznej Partii Mołdawii (DPM) i ich koalicjantów u władzy za niespełna rok możemy mieć do czynienia z zmianą opcji rządzącej. Tym razem blisko współpracującej z prezydentem Igorem Dodonem i stopującej zaangażowanie się Mołdawii w NATO. Wybór czasu ataku na oligarchę z DPM przez Moskwę mógł nie być przypadkowy ale faktem też jest, socjaliści mołdawscy sami sobie obierali liderów i mimo śledztwa prowadzonego w Rumunii nie chcą zejść z kursu popierania swoich, choćby mocno obniżających prestiż ugrupowania.

     Zaoczne ogłoszenie aresztu wobec Władimira Płachotniuka dało okazję części mediów i sieci społecznościowych do przypomnienia tropu ukraińskiego w życiorysie oligarchy - socjalisty. Płachotnik jest bowiem nie tylko kluczowym oligarchą Mołdawii ale przez długi czas był partnerem biznesowym obecnego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Twierdzi się, że kilka lat temu wyszli oni z wspólnego przedsięwzięcia i każdy z nich wybrał swój sposób na działanie w biznesie.

     Płachotniuk w tym roku sam stał się celem zamachu, który miał być przeprowadzony w kwietniu tego roku ale dzięki współpracy służb mołdawskich i ukraińskich nie doszedł do skutku. Zleceniodawcy mieli za likwidację Władimira Płachotniuka dostać podobno 200 tys. dolarów. Walka o władzę w jednym z najbiedniejszych państw Europy staje się coraz bardziej bezwzględna. Na razie jednak wymiany elit nie zmieniły mechanizmów funkcjonowania państwa ani sposobu myślenia polityków.

Jan Bereza   

Źródło:

http://www.pch24.pl/moldawski-oligarcha-i-demokrata-pod-lupa-rumunskich-i-rosyjskich-sledczych,56658,i.html



Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/widze/20171219podlupa/art.php