Mołdawia żąda wycofania wojsk rosyjskich z Naddniestrza. I nie wyklucza użycia siły

(fot. kresy.pl)

8-06-2017

     Mołdawia żąda wycofania wojsk rosyjskich z Naddniestrza. I nie wyklucza użycia siły. Sąd Konstytucyjny Mołdawii uznał Naddniestrze jako terytorium okupowane i nakazał wyprowadzenie wojsk rosyjskich z tej separatystycznej republiki, powstałej po wojnie domowej między Mołdawią a Naddniestrzem w 1992 roku.

     Prorosyjskiego prezydenta Mołdawii Igora Dodona stawia to w dwuznacznej sytuacji, blokując jego wizję uregulowania problemu Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej cieszącej się protektoratem Moskwy. Co więcej, wyrok Sądu Konstytucyjnego niemal nakazuje działanie w obronie integralności terytorialnej "włącznie z użyciem środków militarnych". Odczytać to można także jako sugestię użycia sił zbrojnych Mołdawii przeciw stacjonującym w Naddniestrzu wojskom rosyjskim.

mapa administracyjna Naddniestrza (fot. pl.wikipedia.org)
     Wyrok Sądu Konstytucyjnego Mołdawii jest wynikiem złożenia zapytania przez członków opozycyjnej wobec socjalistów Partii Liberalnej trzy lata temu (26 maja 2014 roku). Chodziło o interpretację zapisanej w konstytucji mołdawskiej od 1994 roku neutralności oraz kwestii zgodności z prawem stacjonowania w Naddniestrzu wojsk rosyjskich.

     Rumuński portal Digi24.ro podkreśla, że prorosyjski socjalista Igor Dodon, od grudnia 2016 roku zasiadający w pałacu prezydenckim w Kiszyniowie, mocno poirytował się majową decyzją Sądu Konstytucyjnego Mołdawii. Wskazanie bezprawności przebywania wojsk rosyjskich na terytorium nieuznawanego nawet przez Moskwę Naddniestrza stawia bowiem prezydenta Dodona w trudnej sytuacji.

     Jego zwycięstwo było wynikiem rozczarowania społeczeństwa brakiem konkretnego wsparcia Mołdawii przez Unię Europejską. Zapaść gospodarcza tłumaczona była m.in. utratą dobrych kontaktów handlowych z Federacją Rosyjską. Jedną z przyczyn ochłodzenia stosunków Kiszyniowa i Moskwy jest przedłużający się kryzys związany z wsparciem udzielanym przez Rosję separatystycznej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej ze stolicą w Tyraspolu.

     To państwo powstało w wyniku secesji lewobrzeżnej części Republiki Mołdawskiej i po wojnie domowej ustabilizowało swoje istnienie m.in. dzięki obecności kontyngentu wojsk rosyjskich, gwarantujących bezpośredni wpływ Moskwy na sytuację Ukrainy, Mołdawii i Rumunii, często deklarującej wolę włączenia Mołdawii do państwa rumuńskiego. Dodon deklarował rozwiązanie przyszłości Naddniestrza poprzez referendum oraz ocieplenie kontaktów z Moskwą, przy jednoczesnym wyhamowaniu zbliżenia z NATO i UE. Wyrok z 2 maja zaostrza jednak także relacje Mołdawii z Rosją.

     Jak donosi rumuński portal Digi24.ro, niedawny wyrok mołdawskiego Sądu Konstytucyjnego Mołdawii oznacza, że w przypadku zagrożenia niepodległości lub integralności terytorialnej Mołdawii władze państwa zobowiązane są do podjęcia "wszelkich niezbędnych środków ochronnych, w tym militarnych". Wydany 2 maja wyrok Sądu Konstytucyjnego Mołdawii dodatkowo interpretował, że udział Kiszyniowa w zbiorowych systemach zabezpieczeń, operacjach pokojowych i humanitarnych, które nakładają sankcje zbiorowe przeciwko agresorom i sprawców prawa międzynarodowego nie jest niezgodny z zapisaną w konstytucji neutralnością Mołdawii.

     W tle tej interpretacji pojawia się problem otwarcie biura NATO w Kiszyniowie, które zaplanowano na koniec czerwca, a przeciwko któremu opowiada się Igor Dodon, mający silną opozycję w koalicji rządzącej Mołdawią, a terminowe wybory parlamentarne przypadają dopiero na 2018 rok.

     Spór Dodona z Sądem Konstytucyjnym przenosi się jednocześnie na szersze relacje międzynarodowe, ponieważ przy okazji wyroku z 2 maja br. mołdawski prezydent zarzucił składowi Sądu Konstytucyjnego Mołdawii, że kłania się on "unionistom", czyli zwolennikom integracji Mołdawii z Rumunią, będącą członkiem NATO.

     Spory sił politycznych wewnątrz Mołdawii stają się coraz bardziej intensywne, a sytuacja polityczna wokół tego państwa dodatkowo je zaognia. O ile nie dojdzie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, można spodziewać się dalszego pogłębiania konfliktów w Mołdawii. Kartą mołdawską chce bowiem grać Rumunia (integracja państw), Rosja (wsparcie separatystycznego Naddniestrza w celu blokowania rozszerzania NATO i UE) i Ukraina (porozumienie z Mołdawią o odprawach celnych na przejściach należących do Naddniestrza w celu osłabienia prorosyjskiego państwa separatystycznego).

Jan Bereza   

Źródło:

https://www.pch24.pl/moldawia-zada-wycofania-wojsk-rosyjskich-z-naddniestrza--i-nie-wyklucza-uzycia-sily,51272,i.html#.WSM2Tc0xx6M



Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/widze/20170608naddniestrze/art.php