Okiem Tubylca - lipiec 1990
|
(fot. Gazeta Lokalna) |
Proszowice, 2-11-2015 [4-07-1990 (5)]
Tak kończy się, szanowni Posłowie, pisanie ustaw "na kolanie".
Taki koniec ma również, szanowni członkowie, marazm i nieobecność w życiu Spółdzielni. Dzięki karygodnym uchybieniom w styczniowej ustawie o zmianie ustawy o spółdzielniach i ich związkach, oraz niskiej frekwencji członków wybraliśmy Rady Nadzorcze, mające niebłahe kompetencje. Wybraliśmy w przeważającej mierze te same rady, kierowane przez tych samych ludzi, których nomenklaturowi prezesi i dyrektorzy wybierali sobie do towarzystwa dając zadość wymogom prawa. Ma być rada, co za problem - była rada ludzi często biernych i pokornych, obłaskawionych kąskami z pańskiego stołu.
Obecnie ci ludzie zostali wyposażeni w prawo, które na razie pozwoliło zachować stołki dotychczasowym decydentom. Jednak zakres tych kompetencji w połączeniu ze starymi sposobami myślenia i działania - przeraża.
A członkowie... Nadal psioczą na wszystko i wszystkich dookoła: na drożyznę, braki, kumoterstwo, zachowane przywileje a i oczywiście..., na przeżywających piątą odnowę prezesów.
Za rok zebranie. Czy przyjdą? A PO CO?!
Edward Wypych
|
|
|