Pszczoły, a długa zima
|
|
(fot. Włodzimierz Kowalski) |
Proszowice, 4-04-2013
W mojej historii pszczelarstwa były już podobne okresy bardzo długiej zimy i spóznionej wiosny. Jednak nigdy nie zdarzyło się aż tak długo. Pszczoły w większości pasiek już się obleciały na początku marca. Część pszczelarzy dokonała pobieżnego przeglądu, tam gdzie zapasy pokarmu były małe należało uzupełnić - najlepiej ciastem cukrowo miodowym. Gdzie zapasy były wystarczające to pszczoły z przedłużającą zimą sobie poradzą.
Jedno jest pewne, że utrzymujące się niskie temperatury nie będą zachęcały matki do składania jajeczek, a jeżeli już to czerwienie będzie bardzo ograniczone, ponieważ pszczoły siedzą w kłębach zimowych i z niecierpliwością oczekują ocieplenia. Przy spoźniającej się wiośnie może być problem z roślinnością, o miodach wczesnowisennych takich jak mniszkowy, a po części miody z sadów mogą nie wystąpić wcale.
W sezonie 2012 pierwszy miód odebrałem 12 maja a pszczoły się obleciały 7 lutego i od tego też czasu matka rozpoczęla czerwienie, a więźba dostarczyła pożytku. W przyrodzie jest to tak poukładane, że rośliny mają również tendencję do opóźnionej wegetacji, ale gdy przyjdzie ciepło a promienie słoneczne są dość mocne to roślinność szybko nadrobi straty, a pszczoły nie zdążą wzmocnić swoich rodzin na tyle, że zapewnią nam miód z wczesnego pożytku.
Pszczelarze uważają, że początek rozwoju rodzin należy liczyć od pierwszego oblotu, jednak tegoroczne anomalia pogodowe, gdzie w większości kraju występują całodobowe mrozy praktycznie czerwienie nie nastąpiło, a więc jeszcze nie nastąpił początek rozwoju.
I tutaj sprawdza się stare pszcelarskie powiedzenie, że "dobrze przygotowana rodzina pszczela do zimowania przetrwa wydłużający się okres zimy".
Włodzimierz Kowalski
|
|
|