Ateistyczny spisek, czy islamski zamach na życie Papieża?

...Imperialiści zachodni, którzy obawiają się że Turcja może ustanowić na Bliskim Wschodzie nową siłę polityczną, militarną i ekonomiczną razem z bratnimi krajami islamskimi w drażliwym momencie pospiesznie wysłali do Turcji Wodza Krzyżowców Jana Pawła II pod maską religijnego przywódcy. Jeśli ta niewczesna i chybiona wizyta nie zostanie odwołana z całą pewnością zastrzelę papieża...

Mehmed Ali Agca - z listu z pogróżkami przed wizytą papieską w Turcji w 1979 r.

...Wszystkie tajne operacje radzieckie charakteryzowało zawsze staranne przygotowanie, cierpliwość, wytrwałość i gruntowne wysiłki. (...) Działalność satelickich służb wywiadowczych jest zazwyczaj niedoceniana przez Zachód (...) Istnienie pomocniczych służb wywiadowczych ułatwia także nawiązywanie kontaktów i werbowanie niekomunistów - ludzi, którzy z przyczyn nacjonalistycznych lub z racji niechęci do Rosjan odrzuciliby propozycję bezpośrednio od człowieka z Moskwy...

L. Bittman - oficer wywiadu CSRD, który uciekł z Czechosłowacji po inwazji w 1968 r.

...Ciemności błędu i grzechu nigdy jednak nie zdołają do końca zgasić w człowieku światła Boga Stwórcy. W głębi serca stale tęskni on za absolutną prawdą i pragnie w pełni ją poznać, czego wymownym dowodem są niestrudzone poszukiwania, jakie człowiek prowadzi na każdym polu i w każdej dziedzinie. Jeszcze dobitniej tego dowodzi jego poszukiwanie sensu życia...

Jan Paweł II - Papież z Encykliki "Blask Prawdy"

zamach na Placu św. Piotra (fot. parafia-powsin.pl)

13-05-2016

     13 maja 1981 roku młody terrorysta Mehmed Ali Agca wystrzelił w kierunku papieża Jana Pawła II z broni palnej powodując Jego zranienie graniczące z utratą życia. Tego dnia Plac św. Piotra w Rzymie był świadkiem dramatycznych wydarzeń - próby zabójstwa papieża. Kim był M.Ali Agca i co było motywem jego działania? Był religijnym fanatykiem czy wynajętym najemnikiem? Czy próba morderstwa słowiańskiego papieża była zamachem na tle fanatyzmu islamskiego czy był to starannie przygotowany spisek służb specjalnych krajów znajdujących się w orbicie wpływów byłego ZSRR? Pytania po upływie 35 lat pozostają wciąż otwarte w świetle przemian religijnych, społecznych ekonomicznych i ideologicznych jakie dokonały się w Europie Środkowej i Wschodniej, a także w samej Rosji oraz dokonujących się współcześnie zamachów terrorystycznych i fizycznej eksterminacji chrześcijan.

     Jan Paweł II mocno akcentował słowiańską godność. Podczas wizyty w kraju ojczystym w czerwcu 1979 roku podkreślał swój słowiański rodowód. W Gnieźnie zadał pytanie Czyż Duch Święty tego nie chce, czyż Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież - Polak, papież - Słowianin właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europ?. Podczas tej samej wizyty dokonał przeglądu setek lat działalności misyjnej Kościoła w Europie Wschodniej od Jugosławii na południu po Litwę na północy. Po powrocie z wizyty do Rzymu ogłosił świętymi współpatronami Europy dwóch bizantyjskich świętych pochodzenia słowiańskiego - Cyryla i Metodego wespół ze św. Benedyktem.

Czy to tylko retoryczne działania na tle historii? - zapytanie takie stawia Paul Henze - autor książki "Spisek na życie Papieża" i odpowiada. Takie wrażenie mogli odnieść ludzie nie dostrzegający zmian politycznych, jakie przybierały wówczas na sile w Europie Wschodniej. Gest papieża przeszedł nie zauważony na Zachodzie, jego znaczenie zostało jednak dostrzeżone w Moskwie. Znamienne jest że jedna z wizyt papieskich pod koniec 1979 r. odbywała się w Turcji. Cel tej wizyty wydawał się dziwny. Formalnie były to uroczystości celebrowania św. Andrzeja razem z grekokatolickim Patriarchą Konstantynopola Dymitrem Pierwszym. Miało to posłużyć przywracaniu jedności dwóch wielkich nurtów starożytnego chrześcijaństwa. W rzeczywistości - utrzymuje Henze - prawdziwe znaczenie wizyty polegało na ukazaniu zainteresowania Jana Pawła II wszystkimi kościołami wschodnimi.

     Dodatkowo w sposób zamierzony czy nie wizyta papieska w Turcji przypadła w okresie wzmożenia się w tym kraju terroryzmu wspieranego przez Moskwę i Sofię. Wizyta była także wyrazem poparcia papieskiego dla prozachodniej orientacji Turcji oraz zaangażowania tego muzułmańskiego kraju na rzecz demokracji i wolności. Biskup Rzymu - papież Słowianin złożył hołd założycielowi współczesnej Turcji - Ojcu Turków - Kemalowi Ataturkowi przybywając na jego grób w Ankarze. Turecki Rząd nie ukrywał satysfakcji z podjętych środków bezpieczeństwa dzięki, którym wizyta papieska przebiegała bez przeszkód mając na uwadze ucieczkę M.Ali Agcy z wiezienia na cztery dni przed wizytą i jego list z pogróżkami przesłany do mediów w przeddzień tej wizyty, w którym pisał: Imperialiści zachodni, którzy obawiają się, że Turcja może ustanowić na Bliskim Wschodzie nową siłę polityczną, militarną i ekonomiczną razem z bratnimi krajami islamskimi w drażliwym momencie pospiesznie wysłali do Turcji Wodza Krzyżowców Jana Pawła II pod maską religijnego przywódcy. Jeśli ta niewczesna i chybiona wizyta nie zostanie odwołana z całą pewnością zastrzelę papieża.

Ojciec Święty tuż po zamachu, Tommy W. Andersen/Keystone (fot. ciekawe.org)

     Niektórzy komentatorzy zachodni wizytę Pierwszego Biskupa Kościoła w Turcji przypisywali jego cechom osobistym, jednak służby specjalne ZSRR dostrzegały w niej zagrożenie. Gdyby - wg Henze'go religię w ZSRR udało się wytrzebić ostatecznie, papieskie wizyty na wschód można by postrzegać jako symboliczne. Problem jednak polegał na tym, że religia w ZSRR - jako chrześcijaństwo - katolickie czy prawosławne oraz islam czy judaizm były czymś więcej niż problemami kultury i sztuki. Wiara w ZSRR zachowała zasadnicze znaczenie dla społeczeństwa. Problem dla władz miał wiele wymiarów.

     Religia w Związku Radzieckim z przełomu lat 70/80 ubiegłego wieku żyła i była coraz silniejsza. Wyznawcami religii chrześcijańskiej w ZSRR byli także Polacy. Wg spisu ludności z 1979 r. zamieszkiwało ich wtenczas ponad milion sto tysięcy. 80% Polaków skupionych było w zachodnich i północnych republikach ZSRR - Ukrainie, Białorusi, Litwie. Należy także pamiętać o chrześcijanach innych narodowości zamieszkujących republiki sowieckie pod koniec lat 70 XX w. łącznie z Syberią i Kazachstanem. Najliczniejszą jednak rzeszą wiernych podatnych na wpływy Słowiańskiego Papieża był ukraiński Kościół Unicki. Wpływy tego kościoła rozszerzały się także na Białoruś. Unici rozpoczynali działalność w końcu XVI wieku pod władzą I Rzeczypospolitej, uznali zwierzchność Rzymu i otrzymali zgodę na zachowanie większości rytuałów ze wschodniego prawosławia. Przedstawiciele Kościoła Unickiego wydawali ogromne ilości literatury zakazanej w drugim obiegu, a niektórzy z nich stali się dzięki temu znani na świecie, poza granicami Związku Radzieckiego.

     Centralna prasa w Związku Radzieckim często krytykowała papieża Jana Pawła II, niejednokrotnie w sposób nie uznający zasad etyki dziennikarskiej. Krytyka przyciągała natychmiast uwagę zagranicy. Wkrótce po swym wyborze na papieża Jan Paweł II zaczął być poddawany krytyce w prasie ówczesnych republik ZSRR - Ukraińskiej i Białoruskiej. W jednym z wydawnictw we Lwowie napisano o papieżu: Odwetowcy i wrogowie demokracji i socjalizmu z nadzieją patrzą na nowego papieża (...) ponieważ postawił on sobie za cel zjednoczenie katolików na całej planecie w jedną antykomunistyczną siłę. Cel ten jest podyktowany nie troską o ludzkość i jej przyszłość lecz pragnieniem rozciągnięcia władzy na całą kulę ziemską. W ZSRR postrzegano wizytę Papieża w Polsce w 1979 r. poprzez pryzmat politycznej strategii i dyplomacji w świetle których Polska była zagrożeniem, przynajmniej do czasu przekształcenia Jej w uległą republikę sytemu sowieckiego - co nie udało się nigdy. Z tego punktu widzenia kierownictwo ZSRR było zaniepokojone nie tylko rolą Kościoła Katolickiego w Polsce ale także odradzaniem się religii i zainteresowań sztuką i architekturą sakralną na terenach Związku Radzieckiego na co wskazywały obserwacje i raporty kierowane do władz,w których donoszono: Empiryczne obserwacje wskazują na pewne odżywanie wiary religijnej w poszczególnych regionach i w niektórych grupach ludności. Ostatnio pojawia się i staje się coraz bardziej dostrzegalny nowy typ człowieka wierzącego. W porównaniu z dawnym tradycyjnym wierzącym, wykazuje on wyższy poziom rozwoju intelektualnego, wyraźną tendencję do racjonalnego uzasadnienia swej wiary, a także zainteresowanie filozoficznymi i etycznymi aspektami dogmatu oraz historią religii.

Plac św. Piotra po zamachu na papieża, Toronto Star (fot. ciekawe.org)

     Kościół stawał się atrakcyjny dla ludzi nie interesujących się teologią i dogmatem głównie poprzez to, że swoją nauką tworzył obszary racjonalnego myślenia o podstawowych sprawach polityki, życia społecznego, moralności jednostki, prawach i powinnościach człowieka. Czyli o wszystkim tym co zostało wymazane z ludzkiej świadomości w bankrutującym systemie komunistycznym. Marksistowska nauka końca lat 70 ubiegłego wieku nie miała odpowiedzi na wyzwania społecznej nauki Kościoła opartej na zasadach boskiego prawa naturalnego. Dylemat ten podsumował prof. L. Kołakowski: Komunizm byłby wspaniałą ideą gdyby tylko nie było żadnych ludzi. Szczególnie zaś w Polsce komunizm byłby cudowną rzeczą, gdyby tylko nie było Polaków.

     Jednak istnieliśmy w samym środku systemu w podzielonej Europie. Próbując poradzić sobie z dylematem, ówcześni komunistyczni władcy Kremla posunęli się do spisku - utrzymuje P.Henze i pisze o tej rzeczywistości. Jan Paweł II był czymś w rodzaju przekleństwa dla starych ludzi sprawujących władzę na Kremlu. Ich strach wypływał z trzech ściśle powiązanych ze sobą przyczyn: Po pierwsze - był Polakiem, po drugie - był głową kościoła rzymskokatolickiego. Po trzecie - był niezmordowanym orędownikiem wolności duchowej człowieka oraz prawa jednostki do swobodnego decydowania o swej drodze życiowej. Dla radzieckich władców była to zaiste trująca kombinacja. Problem polegał nie tylko na tym, że podważała ona nie tylko ich zwierzchność nad Polską. W ostatecznym rozrachunku zagrażała władzy nad własnym narodem. Rubaszny żart Stalina o dywizjach Papieża wciąż prześladował jego następców.

     Na tym tle dowodzi autor, że spisek przeciwko Janowi Pawłowi II nie był przypadkową intrygą usnutą przez spiskowców dla zabawy. Nie był dziełem przemytników, próbujących odwrócić uwagę od swych prawdziwych poczynań ani żądnych rozgłosu przestępców. Mehmed Ali Agca nie był pomyleńcem ani obłąkanym samotnikiem. Został wybrany do odegrania kluczowej roli w międzynarodowym spisku mającym na celu zabójstwo papieża - Jana Pawła II. Stało się to jasne, już we wstępnej fazie przesłuchań. M.Ali Agca nie działał w pojedynkę. Kontaktował się z przedstawicielami służb wschodnioeuropejskich, których zadaniem było dopilnowanie aby ten wyjątkowej wagi plan został zrealizowany w całości i doprowadził do wyznaczonego celu.

     Kiedy spisek zaczął nabierać realistycznych kształtów? Możliwe że działo się to na początku 1980 roku, ale możliwe, że projekt spisku był gotowy już w czasie papieskiej wizyty w Turcji gdy M.Ali Agca pisał swój list z pogróżkami do prasy. P.Henze utrzymuje, że istnieje wiele tropów dzięki którym można odtworzyć prawdopodobny rozwój spisku.

Jan Paweł II we włoskiej klinice, Arturo Mari/AP (fot. polskatimes.pl)

     Bezpośrednio po wizycie papieskiej w Polsce, w Berlinie Wschodnim w b. NRD od 5 do 7 lipca 1979 r. odbywała się konferencja sekretarzy komitetów centralnych partii z krajów socjalistycznych. Oficjalnym tematem obrad były problemy pokoju i socjalizmu. Dwa lata później wyszło na jaw, że porządek obrad obejmował także problem przeciwstawienia się działalności Kościoła pod przywództwem Jana Pawła II. W tej sprawie Henze powołuje się na artykuł Iwana Poluka - starszego rangą członka Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukraińskiej Republiki ZSRR, który na łamach "Problemów Ateizmu Naukowego" pisał:

...Jak zauważono na konferencji sekretarzy komitetów centralnych partii komunistycznych i robotniczych krajów socjalistycznych (Berlin 1979) poświęconej problemom międzynarodowym i ideologicznym polityka Watykanu wobec krajów socjalistycznych weszła w nową fazę, którą charakteryzuje gwałtowne wzmożenie aktywności kościoła rzymskokatolickiego, pragnienie przekształcenia go w opozycję polityczną w krajach socjalistycznych. (...) Dla obecnego kierownictwa w Watykanie Ukraina jest przedmiotem szczególnej troski. Próbuje ono wykorzystać wciąż aktywny rdzeń Kościoła katolickiego jako bazę do rozszerzenia wpływu na ludność republiki. Czy na tej konferencji zdecydowano się podjąć konkretne kroki - żadne informacje na ten temat nie przynoszą odpowiedzi. Możliwe jednak - podtrzymuje Henze, że konferencja była krokiem milowym mającym wpływ na rozwój spisku.

     Nie jest ostatecznie wyjaśnione gdzie M.Ali Agca przebywał po swobodnej ucieczce z tureckiego wojskowego więzienia, kto mu pomagał w przygotowaniu ucieczki i w jaki sposób wyglądały przygotowania do wykonania samego zamachu na Placu św. Piotra. Prowadzone i wznawiane śledztwa w tej sprawie nie wyjaśniły tego jednoznacznie. Wiadomo jest - pisze Henze, że Agca przebywał jakiś czas w Iranie, co jak twierdzi zakrawa na rzecz tajemniczą zwarzywszy że ówczesny Iran był w stanie anarchii w związku z rewolucją islamską kierowaną przez ajatollaha Chomeiniego. Henze dopatruje się jednak tylko przykrywki dla działań służb ZSRR w celu odwrócenia uwagi od prawdziwych mocodawców spisku. Twierdzi także, że była to najłatwiejsza droga ku przekroczeniu granicy ze Związkiem Radzieckim. Dalej powołuje się na doniesienia z ówczesnych źródeł prasowych, z których wynika że Ali Agca spędził jakiś czas w Symferopolu na Krymie przechodząc tam szkolenie. Wciąż jednak nie ma jednoznacznego potwierdzenia tych doniesień. Krążyły także pogłoski, że Agca po powrocie z Iranu przebywał w Syrii lub w Libanie gdzie przechodził przeszkolenie w obozach OWP, stamtąd został wysłany do Bułgarii. Henze podkreśla, że podróże Agcy przed zamachem były tak rozległe i nieracjonalne, że każda pogłoska wydaje się godna uwagi i dodaje, że nieoczekiwane fakty na temat jego kontaktów wciąż mogą jeszcze wyjść na światło dzienne.

     Sam Mehmed Ali Agca w wydanej książce "Obiecali mi niebo" po trzydziestu dwóch latach od zamachu na papieża ujawnił nowe okoliczności i nowych zleceniodawców swojego czynu, wynika z nich, że prawdziwym zleceniodawcą zamachu na papieża nie było radzieckie KGB lecz sam Chomeini, który mu powiedział: To jest wola Allacha. Nie możesz wątpić, drogi Ali. Mówię ci to ja - sam ajatollah Chomeini. Allach powierza ci to wielkie zadanie. Nie wahaj się. Zabij go dla niego, bo robiąc to zabijasz antychrysta. Zabij Jana Pawła II, a później sam odbierz sobie życie, aby chęć zdrady cię nie oślepiła. Ten rozlew krwi będzie preludium zwycięstwa islamu w całym świecie. Będziesz męczennikiem i pójdziesz za to do Raju w glorii wejdziesz do królestwa Allacha! Agca miał na to odpowiedzieć: Ja Mehmed Ali Agca jestem gotowy zostać męczennikiem. Zabiję Jana Pawła II i później sam odbiorę sobie życie.

Jan Paweł II przebacza Alemu Agcy, Keystone/France (fot. parafiastronie.pl)

     Agnieszka Zakrzewicz w artykule z 2013 r. "Nowe wyznania Ali Agcy nie są zaskoczeniem" powołując się na trzecie dochodzenie sędziego śledczego Rosario Priore przeprowadzone w latach 1985 do 1998 przytacza wnioski sędziego z tego dochodzenia. Wynika z nich, że należało bliżej przyjrzeć się śladowi islamskiemu i zbadać dokładniej co Agca robił w Iranie. Zasadność śladu islamskiego podtrzymywali także Michaił Gorbaczow, Markus Wolf i Wojciech Jaruzelski. A.Zakrzewicz komentuje, że wnioski z dochodzenia dziennikarskiego wskazują, że radykalizm islamski ma coś wspólnego z zamachem na papieża ale tylko w związku z pobudkami ideologicznymi "Szarych Wilków" i ich wrogości do przywódcy chrześcijan. Zakrzewicz komentuje, że Agca podaje ponad sto różnych wersji zawsze jednak unikał jednego śladu. Z tego powodu jest nazywany człowiekiem stu prawd. Czy ta wersja jest ostateczna, czas pokaże - pisze Zakrzewicz.

     W kolejnych latach ukazywały się także inne wersje zamachu, które na pierwszy plan jego motywów wyniosły przyczyny finansowe. W lutym 1995 r. bułgarski tygodnik "Strogo Sekretno" - ściśle tajne, opisywał że na początku kwietnia 1981 r. papież Jan Paweł II zapowiedział reformy w Banku Watykańskim co spowodowało panikę w kierownictwie tej instytucji. Wtenczas włoska i amerykańska mafia zaczęły przemyśliwać nad likwidacją papieża. Na wykonawcę wybrano M.Ali Agcę aby powiązać go z islamskim fundamentalizmem. W tym celu nawiązano kontakty z mafią turecką. Ponieważ Turcy utrzymywali kontakty z bułgarskimi służbami specjalnymi to umożliwiło dodatkowe zagmatwanie sytuacji w ten sposób aby nikt nic nie rozumiał.

     Amerykańska Narodowa Agencja Ochrony odkryła tajemniczą teleinformatyczną korespondencję wywiadowczą prowadzoną na linii Rzym - Sofia w marcu i w kwietniu 1981 r. czyli w czasie poprzedzającym zamach. Z tego wywiadu sygnałowego, który prowadzi Narodowa Agencja Ochrony USA podsłuchując korespondencję na łączach teleinformatycznych zarówno sojuszników jaki wrogów wynika, że pomiędzy ambasadą Bułgarii w Rzymie a sztabem służb specjalnych w Sofii wymieniano kodowane informacje o zespołach, bezpiecznym domu, punktach wyjazdowych, kanałach przekazywania pieniędzy oraz informacje o samochodzie odległym o dziesięć minut drogi. Po 13 maja 1981 r. informacje z Sofii nakazywały wycofanie zespołu.

     Autorzy publikacji dotyczących próby zabójstwa Jana Pawła II różnie interpretują coraz to nowe wyznania M.Ali Agcy jak i nowe fakty wydostające się na światło dzienne z archiwów służb specjalnych. Dotychczasowe śledztwa nie doprowadziły do ustalenia mocodawców spisku albo zamachu na życie Ojca Świętego w 1981 r. ani motywów, którymi się kierowali w swoich rachubach politycznych, społecznych albo ekonomicznych.

     Jedno jednak jest pewne. W czasie swoich podróży zagranicznych Papież Jan Paweł II przy każdej okazji mówił o marksizmie jako o ideologii najbardziej niebezpiecznej w XX wieku ze względu na spustoszenie moralne jakie ona powoduje. Ateizm gdziekolwiek się pojawia przynosi alienację osoby ludzkiej. Przy całej swej niechęci do marksizmu Jana Pawła II nie można uznać za obrońcę liberalizmu i wolnego rynku, gdyż przestrzegał zwłaszcza ludzi młodych przed popadnięciem w niewolę konsumeryzmu. Podczas swoich podróży Papież mówił: Nie popadajcie w niewolę konsumpcji, która jest inną formą materializmu i choć w słowach nie odrzuca ona Boga, to jednak w czynach się Go wyrzeka.

Piotr Staniszewski   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Paul Henze; Spisek na życie Papieża; wyd. Fakt; Warszawa 1991
  2. Louis Mendez; Pierwszy Dysydent; art. Forum; sierpień 2002
  3. Eugeniusz Guz; Zamach na Papieża; internet - 2006
  4. Stanisław Bluza; Kulisy zamachu na Jana Pawła II; internet - 2011
  5. Agnieszka Zakrzewicz; Nowe wyznania Ali Agcy nie są zaskoczeniem; internet - 2013

  6. ciekawe.org
  7. parafia-powsin.pl
  8. polskatimes.pl

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/piotr/20160513zamach/art.php