Pokój za wszelką cenę?

Józef Beck (z prawej) jako szef polskiej dyplomacji podczas spotkania z Adolfem Hitlerem w 1936 roku (fot. wolnapolska.pl)

Było dla mnie rzeczą jasną, że konflikt z Polską przyjdzie prędzej czy później. Powziąłem to postanowienie jeszcze na wiosnę. Ale przypuszczałem że najpierw zakatuję Zachód, co potrwa kilka lat, a potem dopiero Wschód. (...) Chciałem ustalić możliwe do przyjęcia stosunki z Polską. (...) Stało się dla mnie jasne, że Polska zaatakuje w przypadku konfliktu z Zachodem.

[Kanclerz III Rzeszy A. Hitler, podczas odprawy z Dowództwem Wehrmachtu
Obersalzberg 22 sierpnia 1939 r.]


(...) Pod tym kątem widzenia, proszę Panów, zerwanie tego układu nie jest rzeczą mało znaczącą. Natomiast każdy układ jest tyle wart, ile są warte konsekwencje, które z niego wynikają. (...) Przejdźmy teraz do sytuacji aktualnej. Rzesza Niemiecka sam fakt porozumienia polsko - angielskiego przyjęła za motyw zerwania układu z 1934 r. (...) Dlaczego ta okoliczność jest tak ważna? Dla najprościej rozumującego człowieka jest jasne, że nie charakter, cel i ramy układu polsko - angielskiego decydowały, tylko sam fakt, że układ taki został zawarty. A to znów jest ważne dla oceny intencji polityki Rzeszy, bo jeśli wbrew poprzednim oświadczeniom Rząd Rzeszy interpretował deklarację o nieagresji zawartą z Polską w 1934 r., jako chęć izolacji Polski i uniemożliwienia naszemu państwu normalnej, przyjaznej współpracy z państwami zachodnimi - to interpretacje taką odrzucili byśmy zawsze sami. (...) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor.

[Fragmenty przemówienia Min Spraw Zagranicznych Rządu II RP J. Becka
5 maja 1939 r.]


(...) oświadczył mi (Potiomkin), powołując się na upoważnienie swojego rządu, że gdyby Polska stała się obiektem napaści z zachodu, to może liczyć na całkowitą życzliwość Związku Sowieckiego (...)

[Min Spraw Zagranicznych Rządu II RP J. Beck, po wizycie w Warszawie Zastępcy Komisarza Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych ZSRR
9-10 maja 1939 r.]



7-05-2015

...Powinniśmy przyjąć propozycję niemiecką (...) pokój za wszelką cenę...

     Na początku maja br. mija okrągła rocznica zakończenia II wojny światowej. Skutki i konsekwencje wojny jako kontynuacji polityki przemocą są znane z przekazów publikowanych na całym świecie. Mniej znane są polityczne motywy, którymi kierowali się rządzący państwami żeby nie dopuścić do wojny, zachować pokój, odwrócić wojnę od terytorium własnego kraju i narodu lub włączyć się do konfliktu na korzystnych warunkach.

oficjalna wizyta ministra spraw zagranicznych Niemiec w Polsce, Joachim von Ribbentrop (z lewej) w towarzystwie ministra spraw zagranicznych Polski Józefa Becka opuszcza dworzec w Warszawie [1939-01-25] (fot. audiovis.nac.gov.pl)

     Upływ czasu odsłania dokumenty archiwalne ukazujące działalność polityków i przywódców w tym zakresie. Działanie u jednych nacechowane strachem przed naturą wojny, będącej aktem przemocy mającej na celu zmuszenie do spełnienia woli agresora. U innych będące wyrafinowaną polityczno - ekonomiczną grą obliczoną na osiągnięcie celów ideologicznych, politycznych albo osobistych, nie mających niczego wspólnego z zachowaniem stabilizacji międzynarodowej i pokoju. Grą w której nie liczyły się nowe europejskie państwa - słabe, z konieczności poszukujące ratunku w rozwiązaniach niekorzystnych lub decydujące się na wysiłek znacznie przewyższający ich możliwości gospodarcze i militarne. Grą, w której politycy z dnia na dzień rezygnowali z dotychczasowych poglądów w imię zachowania nabytych korzyści lub ich uzyskania w przyszłości kosztem innych.

     Traktat wersalski narzucił pokonanym po I wojnie światowej Niemcom niekorzystne warunki społecznego rozwoju. Reparacje wojenne miały być spłacane przez pokonane w I wojnie Niemcy do roku 1984. Jednocześnie ten sam Traktat nakładał na niemiecką Reischwehrę ograniczenia maksymalnych możliwości odnowy militarnej. Pruski militaryzm nie pogodził się nigdy z narzuconymi upokarzającymi warunkami znajdując ujście we współpracy z izolowaną po zakończeniu I wojny światowej Rosją Sowiecką z powodu przeprowadzonej tam rewolucji bolszewików. Współpraca Niemiec i Rosji - z przerwą w połowie lat 30 XX wieku - po dojściu Hitlera do władzy - nie ustawała praktycznie wcale. Odbywała się w obszarze wymiany technologii wojennej jak i w obszarze wymiany myśli wojskowej i strategii.

     Pod koniec lat 30 ubiegłego wieku na skutek rewizjonizmu i remilitaryzacji hitlerowskich Niemiec oraz poszukiwania przestrzeni życiowej stosunki międzynarodowe zostały poddane gwałtownym zmianom. Politykę międzynarodową zdominowało prawo siły i gwałtu. Największe ówczesne demokracje europejskie, przeciwko brutalnej sile wystąpiły z niby to pokojowym a z natury tchórzliwym oportunizmem i doraźnym politycznym ustępstwem. Upatrując własnych korzyści poprzez skierowanie spodziewanej agresji w kierunku państw Europy środkowej i na wschód.

     Dla kierowników polskiej polityki zaistniała sytuacja sprzyjała możliwościom rewanżu wobec sąsiednich Czech. Uzasadnionym przed narodem jako akt sprawiedliwości historycznej, jednakże poprowadzony nie w polityczną porę i metodami, które hitlerowska propaganda wykorzystywała dla swoich dalekosiężnych celów politycznych coraz wyraźniej upatrując w II Rzeczypospolitej sprzymierzeńca.

podpisanie paktu o nieagresji pomiędzy Rosją i III Rzeszą, tzw.pakt Ribbentrop-Mołotow [23.08.1939]] (fot. radiowarszawa.com.pl)

     Moskwa oceniała te groźne dla pokoju zjawiska zachodzące w Europie środkowej, jako przygotowania bazy wyjściowej do agresywnej wyprawy na Związek Sowiecki. Stalin jako przeciwnik kapitalizmu sięgnął po metody mogące oddalić od ZSRR niebezpieczeństwo wciągnięcia go w konflikt zbrojny w najmniej korzystnej konfiguracji politycznej. Po układzie monachijskim uznał za właściwe przestrzec zachód. Minister Litwinow wyłożył francuskiemu ambasadorowi w ZSRR ocenę sytuacji i prognozy jej rozwoju. Hitler po zneutralizowaniu Francji i ustanowieniu hegemonii będzie mógł zaatakować W. Brytanię lub ZSRR. Wybierze jednak pierwsze rozwiązanie jako korzystniejsze lub umożliwiające utworzenie na gruzach imperium brytyjskiego imperium niemieckiego. Dla osiągnięcia tego celu będzie wolał wybrać porozumienie z ZSRR" ["1939 Obrona Polski i Europy" - T. Jurga - wyd. Belona Warszawa 2014 r.].

     Obecnie różnie oceniane są polityczne motywy, którymi kierowali się politycy II Rzeczypospolitej współpracujący z III Rzeszą podczas odzyskiwania dla Polski Śląska Cieszyńskiego w październiku 1938 r. Wśród państw Europy Zachodniej to polskie współdziałanie z III Rzeszą stworzyło przekonanie o rychłym sojuszu z Niemcami. Propozycje takie zostały Polsce zaoferowane jednoznacznie pod koniec 1938 r. i były ponawiane do marca 1939 r. Zasadniczym zamiarem niemieckim było utworzenie z II Rzeczypospolitej wschodniej osłony przed ZSRR, którego interwencji spodziewał się Hitler podczas planowanej wojny z Zachodem. W zamian proponowano Polsce przedłużenie paktu o nieagresji na kolejne 15 lat i zdobycze na wschodzie. Wariant przymierza był rozważany na szczycie polskiego kierownictwa polityczno - wojskowego. Wśród społeczeństwa polskiego także znajdował zwolenników. Do dnia dzisiejszego zwolennicy tego rozwiązania podkreślają że nie doszłoby wtenczas do Katynia ani do wyniszczenia narodu polskiego w wojennych zmaganiach.

     Teorie współdziałania Wojska Polskiego i Wehrmachtu znajdują także przeciwników, którzy podkreślają, że: W wypadku uderzenia hitlerowskich Niemiec na Zachód rola Polski jako siły militarnej zabezpieczającej tyły strategiczne Rzeszy byłaby zbyt niepewna aby odwieść Hitlera od chęci zawarcia porozumienia z ZSRR. Natomiast propozycje Rzeszy były jedynie sondażem oceniającym gotowość Polski na przyjęcie dyktatu. Z drugiej strony miały na celu wzmocnić pozycję przetargową Hitlera zarówno wobec Zachodu jaki ZSRR. Poddanie się Polski niemieckiemu dyktatowi nie zmieniłoby w niczym strategicznych rozgrywek Rzeszy o pozycję hegemona na świecie. Jeżeli nawet Rosja Sowiecka przyjęłaby propozycje porozumienia z państwami zachodnimi, położenie Polski związanej z hitlerowskim Niemcami byłoby cięższe. Polskie wsparcie dla Rzeszy nie zrównoważyłoby wsparcia Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii dla Związku Radzieckiego. Wtenczas Polska jako sojusznik Hitlera pierwsza doświadczyłaby przejścia sołdatów przez swoje terytorium. Stalin miałby jeszcze mocniejsze argumenty do przesunięcia granicy ZSRR dalej na zachód. Niewykluczone że po Małopolskę i Podlasie. Granica zachodnia zaś pozostałaby nie zmieniona.

     Ostatecznie należy czekać na osąd historii. Cztery dni przed podpisaniem paktu Ribbentrop - Mołotow, na posiedzeniu Biura Politycznego KP ZSRR Stalin podjął decyzję mówiąc do zebranych: Sprawa wojny czy pokoju weszła w stadium krytyczne. Jej rozwiązanie zależy wyłącznie od nas. Jeżeli zawrzemy traktat z Anglią i Francją. Niemcy będą zmuszone odstąpić wobec stanowiska Polski (tu - stanowiska Polski wynikającego z odrzucenia oferty współpracy z Niemcami - dop. autora). Będą też szukać ułożenia stosunków z mocarstwami zachodnimi. W ten sposób będziemy mogli uniknąć wybuchu wojny, ale dalszy rozwój wydarzeń poszedłby w niewygodnym dla nas kierunku. Natomiast jeśli przyjmiemy niemiecką propozycję zawarcia z nimi paktu o nieagresji, umożliwi to Niemcom atak na Polskę i tym samym i interwencja Anglii i Francji stanie się faktem dokonanym. Gdy to nastąpi będziemy mogli z pożytkiem dla nas czekać na odpowiedni moment dołączenia do konfliktu lub osiągnięcia celu w inny sposób. Wybór jest więc dla nas jasny, powinniśmy przyjąć propozycję niemiecką, a misję wojskową francuską i angielską odesłać grzecznie do domu ["1939 Obrona Polski i Europy" - T. Jurga - wyd. Belona Warszawa 2014 r.].

     Informacja o zawarciu paktu Ribbentrop - Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku szybko wypłynęła na światło dzienne. Ambasador USA w Moskwie depeszował do Waszyngtonu w dniu 24 sierpnia. ...ściśle poufne. Zostałem poinformowany w ścisłym zaufaniu, że osiągnięto wczoraj wieczorem pełne porozumienie między rządami sowieckim a niemieckim odnośnie spraw terytorialnych w Europie Wschodniej, w wyniku którego Estonia, Łotwa, wschodnia Polska i Besarabia są uznane za sferę żywotnych interesów sowieckich ["1939 Obrona Polski i Europy" - T. Jurga - wyd. Belona Warszawa 2014 r.; s.156]. Informacja ta poufną drogą dyplomatyczną trafiła równie szybko do Londynu i Paryża. Nie dotarła jednak do sojuszniczej Warszawy.

     Dociekliwi badacze międzynarodowych stosunków politycznych do dzisiejszego dnia poszukują odpowiedzi na pytania. Co stało by się w stosunkach międzynarodowych gdyby minister J. Beck i marsz. Śmigły - Rydz zrobili polityczną woltę o 180 stopni i przyjęli niemiecką propozycję w ostatnich dniach sierpnia 1939 r. W jakiej sytuacji polityczno - militarnej postawiłoby to zachodnie demokracje. Czy w takiej sytuacji jako społeczeństwo polskie zachowalibyśmy suwerenność i czy moglibyśmy - po 70 latach od zakończenia II wojny światowej - spoglądać z zaufaniem na Zachód w obecnej sytuacji polityczno - militarnej na świecie.

gen. Jodl podpisuje w Remis bezwzględną kapitulację Wehrmachtu [7-05-1945] (fot. de.wikipedia.org)


Piotr Staniszewski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/piotr/20150507zawszelka/art.php