O "przyjaciołach" Moskalach - refleksje na rocznicę Niepodległości Polski

kolumna wojsk rosyjskich w marszu (fot. fronda.pl)

10-11-2014

     W geopolityce występuje powtarzalność konfliktów. Wiele wojen toczyło się o hegemonię w Europie, np. takie wojny toczyły Polska i Rosja. Jeżeli konflikt zbrojny nie rozwiązuje kwestii geopolitycznej, wybucha na nowo, dotąd aż kwestia nie znajdzie rozwiązania ostatecznego. Wojny mają swoje umocowanie w realiach i nie wygasają łatwo.

     Rosyjskie imperium, którego powstanie datuje się od zwycięskiej bitwy pod Połtawą 8 lipca 1709 roku, systematycznie powiększało swoje znaczenie geopolityczne. Pomimo doznanych, niekorzystnych dla swojego społeczeństwa przekształceń politycznych oraz gospodarczych, ostatecznie zapanowało w drugiej połowie XX wieku nad Euroazją - od Łaby w środkowych Niemczech na zachodzie, do wybrzeży Pacyfiku na wschodzie i od koła polarnego na północy aż po Kaukaz i Hindukusz na południu. Na marginesie należy zaznaczyć że rosyjskie zwycięstwo pod Połtawą 1709r. możliwe było miedzy innymi dzięki strategicznej osłonie wojsk rosyjskich cara Piotra Wielkiego, wykonanej przez Konfederatów sandomierskich pod dowództwem hetmana Sieniawskiego.

     Rosyjskie imperium będąc częścią kontynentu europejskiego wielokrotnie ścierało się ze swymi sąsiadami w obszarach politycznych, gospodarczych i militarnych. Rosja jako ogromny kraj posiadający ważne atuty w postaci zasobów naturalnych i ludnościowych stanowi ciągle pokusę dla innych mocarstw, które upatrują tam sposobności powiększenia swojego obszaru i bogactwa. Żaden jednak konflikt nie doprowadził do upadku rosyjskiego imperium.

     Europejczyków, którzy najeżdżali Rosję spotykał katastrofalny koniec. Jeśli nie zostali pokonani przez samych Rosjan to ginęli od niekorzystnych warunków naturalnych lub byli tak wyczerpani wojną że ulegali później innemu zagrożeniu. Rosja trwała i triumfowała. Sama stała się sojusznikiem godnym pozyskania przez mocarstwa europejskie, głownie z uwagi na swoje zasoby ludnościowe, terytorialne i bogactwo surowcowe. Tak działo się w pierwszej połowie XX wieku podczas obu wojen światowych. Imperium rosyjskie podejmuje czasem pochód na zachód, głownie militarnie. Bo kiedy pozostaje spokojne i bierne bywa lekceważone i wykorzystywane. W odpowiednim momencie bierze jednak odwet na tych, którzy nie doceniają jego umiejętności militarnych.

     Zakończona u schyłku XX wieku zimna wojna, tylko pozornie rozwiązała problemy rosyjskiego imperium. Gdyby Ameryka, Chiny i Europa podjęły zdecydowane działanie po zakończeniu zimnej wojny, problemy te przestałyby istnieć. Jednak Chińczycy byli zajęci sprawami wewnętrznymi, Europejczycy byli zbyt słabi i podzieleni. Amerykanie zaś po 11 września 2001 roku zajęli się problemem islamskim. Na tle wojny amerykańsko - islamskiej Rosja stała się ponownie pożądanym sojusznikiem Ameryki, a jej południowe terytorium mogło być przydatne strategicznym celom polityki amerykańskiej. W istocie jednak wydarzenia Polskiej Solidarności, upadek Muru Berlińskiego, rozpad ZSRR i dominacja Ameryki po zakończeniu zimnej wojny uświadomiły Rosjanom wielkie potencjalne zagrożenia głównie ze strony Stanów Zjednoczonych i skłoniły ich do reakcji.

     Według ocen ośrodków analitycznych - cieszących się ustaloną renomą agencji wywiadowczych i prognoz geopolitycznych - to że Rosja nie rozpadła się na mniejsze państwa spowodowało że rosyjska problemy imperialne dają znowu o sobie znać. Rosja odzyskała siły co prowadzi do ponownego postawienia pytań: gdzie leżą jej granice? Oraz jakie są wzajemne relacje pomiędzy Rosją i jej sąsiadami? Problematyka ta - w ocenie analiz geopolitycznych - zdominowała pierwsze dekady XXI wieku i będzie ważna w latach następnych. Rosja bowiem bierna w początkach XXI mogłaby nie podołać wyzwaniom globalizacji i rozpaść się na mniejsze organizmy państwowe.

"Na co rozpadnie się Rosja" rozpad Rosji na mniejsze organizmy państwowe
(źródło: raport CIA maj - 2004r. - zamieszczone w Komsomolskaja Prawda)

     Zrozumienie zachowań i motywacji Rosji uzmysławiają słabości jej położenia i granic. Na północnym zachodzie i na południu - na wschód od Karpat - Rosja nie ma naturalnych granic, które osłaniałyby Rosję albo ochraniały przed Rosją jej sąsiadów. Na tym kierunku - ze względu na brak znaczących przeszkód naturalnych, zarówno Rosja jaki jej sąsiedzi są narażeni na wzajemne ingerencje - najczęściej militarne. Na Nizinie Środkowoeuropejskiej obu stronom przewagę zapewnia przestrzeń. Dla imperium rosyjskiego, im dalej na zachód przesunięte są jego granice tym dłuższą drogę przebywają agresorzy. Dlatego Rosja zawsze parła na zachód w głąb Europy. A Europa zawsze parła na wschód w głąb Rosji.

     Na południu granice imperium są naturalnie zabezpieczone przez Morze Czarne, Morze Kaspijskie i pustynię Kara - Kum. Te naturalne przeszkody stanowią zabezpieczenie od strony Turcji, Iranu i Afganistanu. Na południowym odcinku Rosjanie bywają zaniepokojeni odcinkiem irańsko - afgańskim z tego powodu co jakiś czas napierają w tym kierunku. Mając na uwadze głównie rejon Kaukazu z uwagi na dostęp do surowców naturalnych i możliwości ich przesyłania oraz transportu. Dalej od południa Rosja osłonięta jest pasmem Himalajów. Dopiero na wschodzie i północnym wschodzie jest długa i zagrożona granica z Chinami Japonią i USA. Na tym kierunku Rosja wielokrotnie w przeszłości ścierała się ze swymi azjatyckimi sąsiadami z ostatecznym wynikiem dodatnim, poszerzając swoje terytoria nad Pacyfikiem kosztem Japonii. Od północy Rosję zabezpiecza pas wiecznej zmarzliny i granice podbiegunowego koła polarnego. Nie licząc państw Półwyspu Skandynawskiego, z którymi Rosja konkurowała militarnie w ubiegłym wieku z korzyścią dla siebie.

     Najmniej bezpieczną granicą pozostawała zawsze granica zachodnia od strony Europy. Poprzez Nizinę Środkowoeuropejską przemieszczały się w kierunku wschodnim wojska królów polskich z dynastii piastowskich i jagiellońskich, wojska I Rzeczpospolitej. Później napoleońskiej Francji a następnie Niemiec dążących do hegemonii w Europie i uzyskiwania przestrzeni życiowej na wschodzie.

     Drugim strategicznym problemem Rosji jest jej rozległość terytorialna i słabe nasycenie siecią komunikacyjną. W dobie współczesnych nowoczesnych możliwości organizacji logistyki i transportu, gdyby Rosja została zaatakowana na kilku rożnych kierunkach to nie mogłaby się skutecznie bronić. Miałaby trudności z mobilizacją wojsk i ich rozmieszczeniem na zagrożonych kierunkach. Rosja musi więc utrzymywać wielką armię w stanie stałej gotowości. Jest to wymaganie, które nakłada na Rosję ogromny wysiłek ekonomiczny, spowalnia jej gospodarkę i powoduje wewnętrzne rozprzężenie kosztem ochrony granic. Tak stało się ze Związkiem Radzieckim. Ochrona granic nie jest jedynym wyzwaniem geostrategicznym.

     Rosjanie zdają sobie sprawę ze skutków kryzysu demograficznego. Obecnie po rozpadzie ZSRR, Rosja liczy ok. 150 mln ludności - przy czym nie wszyscy są rdzennymi Rosjanami. Dla porównania w 1991 roku ówczesny ZSRR zamieszkiwało 286 mln ludności. Prognozy na połowę XXI wieku szacują liczbę mieszkańców Rosji na 90 do 125 milionów. Problematyczne stanie się wystawienie liczebnej armii zdolnej do obrony granic. Czas pracuje na niekorzyść Rosjan. Rozwinięte państwa demokratyczne w obliczu niekorzystnych tendencji demograficznych pocieszają się dobrobytem i jakością technologiczną. W Rosji występuje fenomen ujemnego przyrostu naturalnego w warunkach niedostatków. Rosyjski Urząd Statystyczny utrzymuje że przyczyną takiego stanu rzeczy jest spadek liczby urodzeń, niewystarczająca opieka medyczna wobec wyzwań wynikających z szoku przemian demokratycznych lat 90 - tych, emigracja obywateli, słabe odżywianie, alkoholizm.

     Występuje nadumieralność u mężczyzn z powodu chorób serca w wyniku stresu (mężczyźni częściej niż kobiety, niekorzystnie znosili stres spowodowany szokiem ekonomicznym - utrata pracy, utrata dochodów itp.). Według danych za 2005 r. przeciętna wieku mężczyzn wynosiła 58,6 roku a kobiet 73 lata. U schyłku XX wieku wśród populacji Rosjan znajdowało się 40 mln pijaków i alkoholików z tego 17 mln w stanie klinicznym. Biorąc pod uwagę niekorzystną demografię za 20 lat może być już za późno dla Rosji. Spadająca liczba rdzennych Rosjan w porównaniu z innymi grupami etnicznymi wpływa na pogarszanie się sytuacji wewnętrznej. Wywiera to presję i zmusza Rosję do wykonania jakiegoś szybkiego ruchu. W obecnym położeniu geostrategicznym Rosja nie ma innego wyjścia. Nie musi już nieść idei rewolucji bolszewickiej i podbijać świata ale od początku XXI wieku dąży do odzyskania dawnej strefy buforowej - zasadniczo dawnej strefy wpływów b. ZSRR. Wewnętrzne zamieszanie na Ukrainie znacznie pokrzyżowało te dążenia.

dążenie do tworzenia rosyjskich stref buforowych (źródło: internet)

     Wobec problemów geopolitycznych, ekonomicznych i demograficznych Rosjanie zmierzają do zasadniczej zmiany. Przez ubiegłe stulecia próbowali modernizować swój kraj i dogonić świat. Nigdy im się to nie udało. Na początku wieku zmienili strategię. Z rozwoju przemysłu zmienili się w eksporterów surowców i zasobów naturalnych, zwłaszcza w dziedzinie energetyki i tym samym obrali podobną drogę dla krajów rozwijających się. W przypadku Rosji to posunięcie uratowało gospodarkę i jeszcze ją umocniło pozwalając na wybiórczą industrializację. Dodatkowo wykorzystując mniejsze zapotrzebowanie na siłę roboczą przy wydobyciu surowców zapewniło Rosji bazę ekonomiczną siły roboczej możliwą do wykorzystywania przy zmniejszającej się liczbie ludności. Przede wszystkim jednak przyniosło znaczące wsparcie budżetu, ustabilizowało sytuację na rynku wewnętrznym i w sferze wewnętrznego bezpieczeństwa społecznego.

     W międzynarodowej polityce bezpieczeństwa energetycznego przyniosło nadspodziewane efekty poprzez uzależnienie Europy od rosyjskich surowców energetycznych. Rosja może wywierać presję na Europę. Budując rurociągi odpowiada na energetyczne potrzeby państw europejskich oraz własne problemy ekonomiczne. W potrzebującym energii świecie rosyjskie surowce działają jak narkotyk, uzależniający kraje, które go używają. Uzależnienie jest obustronne. Rosja słaba militarnie nie może skutecznie wywierać presji na sąsiadów. Sąsiedzi bowiem mogą sięgać do jej bogactw naturalnych. Wyzwaniem dla Rosjan jest posiadanie profesjonalnych sił militarnych. Państwa bogate w surowce naturalne i słabe znajdują się w trudnej sytuacji. Dziejową koniecznością dla Rosji jest posiadanie możliwości obrony swoich bogactw i kształtowania otoczenia międzynarodowego, w którym żyje w kierunku pożądanym dla swojej polityki trwania bez zmian za wszelką cenę.

     Poczynione na początku wieku analizy i oceny wskazywały że w kolejnej dekadzie (czyli w latach 2010 do 2020) Rosja będzie coraz bardziej zamożna, jednak nie zabezpieczona geostrategicznie. Dlatego wykorzysta cześć swoich bogactw do stworzenia siły militarnej wystarczającej do ochrony swoich interesów. Jej wielka strategia skoncentruje się na utworzeniu stref buforowych wzdłuż Niziny Środkowoeuropejskiej, a później stref buforowych do ochrony stref buforowych. Dla osiągnięcia swoich celów Rosja będzie manipulować swoimi sąsiadami i dzielić ich, tworząc nowy układ sił w Europie. Tym czego Rosja nie może tolerować są zwarte granice bez stref buforowych i zjednoczeni wobec niej sąsiedzi. Przewidywane działań Rosji na początku wieku były oceniane jako posunięcia obronne, obecnie wydają się agresywne.

     Rozwój działań przewidywano w trzech fazach. W pierwszej Rosja skoncentruje się na odtwarzaniu wpływów w dawnych republikach b. ZSRR i ich efektywnej kontroli. W drugiej fazie Rosja będzie zmierzać do stworzenia drugiego pierścienia stref buforowych poza granicami byłego Związku Radzieckiego. Będzie się starała dokonać tego bez wywoływania zaciętego oporu, który dławił ją w czasach zimnej wojny. W końcu Rosja będzie zapobiegać tworzeniu się antyrosyjskich koalicji. W rzeczywistości owo zapobieganie prowadzone jest od początku jednocześnie z fazą pierwszą i drugą.

     Jako strategię - oceniano - zostanie wykorzystana próba rozbicia NATO i izolowania Europy Wschodniej. Kluczem do wykonania przyjętej strategii będą Niemcy do których dołączy Francja. Rosjanie zaczną przekonywać Niemców że Stany Zjednoczone zamierzają ich znowu wykorzystać do powstrzymania Rosji, ona zaś nie tylko nie zagraża Niemcom ale ma z nimi wspólne interesy oraz strefę buforową w postaci niepodległej Polski. Sprawy państw bałtyckich nie mają z tym nic wspólnego. Rosja jest w stanie zagwarantować autonomię państwom bałtyckim w ramach szerokiej konfederacji oraz bezpieczeństwo Polsce w zamian za redukcję sił zbrojnych i neutralność. (Aktualnie Polskie Siły Zbrojne osiągnęły poziom 100 tysięcy żołnierzy zawodowych z czego ok. 35 tysięcy to żołnierze zawodowi o cechach motorycznych spełniających wymagania współczesnego pola walki. W okresie poprzedzającym I rozbiór Polski zdolności Wojska Polskiego były podobne - 18 tys. w Koronie, 12 tys. na Litwie).

     W tym świetle - oceniano, że: możliwość stosowania rozwiązań militarnych w tej części Europy nie leży w interesie Niemców ani Francuzów. Jeżeli Niemcy pozwoliłyby na swobodę działań NATO zostałyby wciągnięte w konflikt, którego nie chcą. Dlatego - oceniano dalej - Niemcy zablokują poparcie NATO dla Polski, państw bałtyckich, Ukrainy i całej reszty Europy Środkowowschodniej.

     Pakt Północno - Atlantycki aby funkcjonować potrzebuje jednomyślności a Niemcy są w nim znaczącą siłą. Według scenariuszy i ocen analityków, Rosjanie powinni oczekiwać, że wycofanie poparcia NATO dla Ukrainy, państw bałtyckich i byłych państw Układu Warszawskiego zmusi te państwa do uległości.

     Inny scenariusz przewiduje że Polska uwikłana w swój historyczny koszmar pomiędzy Rosją a Niemcami uzależni się jeszcze bardziej od Stanów Zjednoczonych (tradycyjnie od 300 lat w chwilach zagrożenia Polska poszukuje państw silniejszych, gotowych do zagwarantowania bezpieczeństwa). USA dostrzegając sposobność związania Rosjan tanim kosztem - podzielenia Europy i osłabienia Unii Europejskiej - zwiększą swoje poparcie dla Polski i Europy Środkowowschodniej. Około 2015 roku - przewiduje ten scenariusz - wyłoni się nowy blok państw - dawnych satelitów sowieckich sprzymierzonych z państwami bałtyckimi, który będzie znacznie bardziej dynamiczny niż Europa Zachodnia. Wspierany przez Stany Zjednoczone Ameryki i mający więcej do stracenia. W polityce międzynarodowej będzie wykazywał niezwykłą aktywność.

Wiktor Suworow - były etatowy pracownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, obecnie przewiduje rozpad Rosji
(fot. fronda.pl)
     W tym miejscu warto poszukiwać odpowiedzi na pytanie czy wydarzenia na Ukrainie z początku bieżącego roku są wynikiem scenariusza mówiącego o związaniu odbudowanego militarnego potencjału rosyjskiego w określonym miejscu i na wybranym kierunku? Czy też są wynikiem prowokacyjnych działań rosyjskich, zmierzających do odtworzenia utraconych terytoriów? Jak zwykle w przypadku podobnych pytań należy najpierw znaleźć odpowiedź: kto na tym skorzystał?

     Działanie rosyjskie doprowadziło do odzyskania Krymu i zachowania swobody do wyjścia na Morze Śródziemne przez Bosfor i Dardanele a dalej na Atlantyk. Następnie do przejęcia kontroli nad uprzemysłowionymi regionami wschodniej Ukrainy gdzie gospodarka specjalizuje się w przemyśle wydobywczym oraz zbrojeniowym. (Produkt tego przemysłu, ukraiński system obrony przeciwlotniczej "Kolczuga" w 2001 roku został sprzedany do Iraku Saddama Husajna ku wielkiemu niezadowoleniu Stanów Zjednoczonych co świadczyć może o jego skuteczności). Dla USA wydarzenia na Ukrainie byłyby tylko działaniem uprzedzającym wiążącym zawczasu potencjalnego przeciwnika w wybranym miejscu i w czasie prowadzonym sprawdzoną metodą podsycania niepokojów społecznych z wykorzystaniem organizacji pozarządowych. (Należy dodać że wspominane wcześniej analizy i scenariusze przewidywały że do roku 2015 odbudowa siły militarnej Rosji osiągnie poziom, przy którym będzie mogła sprostać każdemu potencjałowi militarnemu). Działanie amerykańskie nie jest pozbawione sensu, zwłaszcza wobec rosyjskiego zaangażowania przy wspieraniu antyamerykańskich reżimów w innych częściach świata - chociażby w Syrii oraz zwiększania pomocy dla narodowych państw arabskich.

     W warunkach tak przebiegającej konfrontacji dalsze uzależnianie Europy od rosyjskich surowców jest dla Rosji kwestią strategiczną. Jej być albo nie być. Jakiekolwiek próby przeciwdziałania rosyjskiej strategii - na przykład poprzez tworzenie sojuszy energetycznych przez inne państwa kontynentu Euroazjatyckiego spotkać się muszą ze stanowczą i brutalną reakcją. (Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej śp. Lech Kaczyński podejmował działania zmierzające do nawiązania porozumień energetycznych z udziałem Kazachstanu, Ukrainy i Litwy. Celom tym służyły organizowane szczyty energetyczne w Krakowie, Lwowie i Wilnie. Ówczesne wizyty w Polsce Kanclerz A. Merkel mogły być motywowane takimi inicjatywami Prezydenta Polski śp. Lecha Kaczyńskiego. Od 10 kwietnia 2010 r. przywódcy Polski nie podejmują już takich inicjatyw). Polityczna roztropność to czy polityczne zaniedbanie?

     Pytanie jest ze wszech miar uzasadnione w świetle trendów gospodarczych zdążających do odchodzenia od pozyskiwania energii ze źródeł kopalnych i węglowodorów i zastępowania ich źródłami odnawialnymi lub poszukiwania innych źródeł energii. Te trendy nadawać będą w gospodarce nowe tendencje. Rosja jak do tej pory koncentruje się jednak na utrzymywaniu dotychczasowych rozwiązań gospodarczych niż na rozwiązaniach technologicznych, które prawdopodobnie będą dominować w XXI wieku.

     Rezultatem może być znaczne zapóźnienie technologiczne kraju wobec państw demokratycznych w tym Polski oraz państw byłego bloku wschodniego.

     Innym symptomem niekorzystnie wpływającym na polityczny wizerunek współczesnej Rosji jest to, że inaczej niż dotychczas, żadne z liczących się światowych mocarstw nie zabiega o sojusze z tym państwem. Zaś w wypowiedziach niektórych przywódców Islamskiego Państwa ISIS pojawiają się akcenty mówiące wprost o rewanżyźmie wobec Rosji za jej zbrojne działania na Kaukazie. Poprzednie konfrontacje pomiędzy wschodem a zachodem miały miejsce w Europie. Przyszła konfrontacja - przewidują analitycy - rozegra się znacznie dalej - na wschodzie.

Piotr Staniszewski   

Nie mogę oprzeć się aby nie spuentować tej doskonałej analizy, popularnym Internecie memem z drobną przeróbką, też znalezioną w necie. ;]

(fot.: paczaizm.pl + IKP)


red.   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Tadeusz Kisielewski; Schyłek Rosji; Dom wydawniczy REBIS; Poznań 2007
  2. G. Friedman; Następne 100 lat. Mocarstwo nad Wisłą; wyd. AMF

  3. fronda pl

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/piotr/20141110omoskalach/art.php