O polityce Króla w Unii Polsko - Litewskiej i wojnie sprawiedliwej wg mistrza Stanisława ze Skalbmierza

państwo Polsko - Litewskie w latach 1386 - 1434 (fot. wikimedia.org)

15-07-2014

     Państwo zorganizowane przez Krzyżaków w podbitych Prusach było tworem wyjątkowym. Oparte na regule zakonnej osiągnęło wysoki poziom - nie spotykany w ówczesnej Europie stopień centralizacji, sprawności administracyjnej i karności. Posiadało wszelkie cechy imperium kolonialnego wyrosłego z podboju, służącego podbojowi, zarządzanego przez kastę zawodowych wojowników obcego pochodzenia, ściśle odizolowaną od ludności miejscowej i uzupełnianą przez dobór prowadzony wyłącznie z krajów niemieckich z okręgów zakonnych - baliwatów i komturii.

     Baliwaty i komturie - bogato wyposażone i rozsiane szeroko poza granicami państwa zakonnego były potężnym zapleczem mobilizacyjnym sił i środków. Te okoliczności sprawiły że Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie dysponował znacznym potencjałem ekonomicznym i militarnym. Występował w roli obrońcy i krzewiciela chrześcijaństwa, co zapewniało mu materialne i moralne poparcie ze strony europejskiego Zachodu. Był zatem przeciwnikiem niezwykle potężnym.

     Sprowadzony w 1226 roku przez księcia Konrada Mazowieckiego do obrony Mazowsza przed napadami Bałtyjskich Prusów, utrzymywał poprawne stosunki z Polską. Korzystał nawet z posiłków dostarczanych przez piastowskich książąt. Mimo to dokonał brutalnej agresji na połączone z Polską Pomorze wschodnie zagarniając siłą ten od wieków chrześcijański kraj. Polska osłabiona po długim okresie rozbicia dzielnicowego nie potrafiła skutecznie przeciwstawić się temu najazdowi. Prowadzone przez Władysława Łokietka długoletnie wojny o Pomorze nie dały spodziewanych rezultatów a nawet doprowadziły do przejściowej utraty Kujaw. Procesy wytyczane przed trybunałem papieskim przynosiły wprawdzie korzystne wyroki dla Polski ale na ich wyegzekwowanie potrzebna była siła, a tej brakowało. W traktacie zawartym w Kaliszu w 1343 roku Kazimierzowi Wielkiemu udało się wynegocjować Kujawy ale kosztem czasowej rezygnacji z Pomorza, licząc że w przyszłości pojawią się okoliczności odzyskania utraconej prowincji.

     Okoliczności takie zaistniały w latach 1385 - 1386, gdy wielki książę litewski Jagiełło władający Litwą właściwą i wielkimi obszarami ziem ruskich wyzwolonych spod jarzma tatarskiego, przyjął chrzest oraz koronę polską ofiarowaną mu wraz z ręką królowej Jadwigi. Bezpośrednim skutkiem politycznym tych okoliczności była Unia Polsko - Litewska. Zmieniło to układ sił w tej części Europy. Działanie dyplomatyczne doprowadziło do tego że w miejsce Polski - państwa już dobrze zorganizowanego ale o średnim znaczeniu i na miejscu wielkiej ale słabej Litwy wyrastało potężne mocarstwo. Jednocześnie sposobem pokojowym doprowadzono do likwidacji pogaństwa litewskiego. Te fakty polityczne godziło wprost w podstawy ideologicznej obecności krzyżackiej w krajach nadbałtyckich.

bitwa pod Grunwaldem Stefana Garwatowskiego z 1987r. (fot. piatka.org.pl)

     Władze Zakonu od razu dostrzegły niebezpieczeństwo i dokładały starań zmierzających do rozbicia Unii. Krzyżacy wykorzystali umiejętnie rywalizację miedzy dwiema gałęziami litewskiej dynastii: Olgierdowiczami, którym przewodził Jagiełło i Kijstutowiczami kierowanymi przez Witolda. W roku 1392 król Jagiełło przeciągnął na swoją stronę Witolda zapewniając mu niemal niezależną władzę w Wielkim Księstwie Litewskim. Witold rządzący Litwą nie zaniechał zabiegów o uniezależnienie się od polskich partnerów i skłonny był dla osiągnięcia tego celu do daleko idących ustępstw wobec Krzyżaków. W roku 1398 bez porozumienia z Polską zawarł traktat z Zakonem, w którym za swobodę działania na wschodzie, gdzie widział możność pomnożenia podstaw swojej potęgi formalnie odstąpił Żmudź Krzyżakom.

     Te ambitne plany Witolda zakończyły się ciężką klęską zadaną w 1399 roku przez Tatarów nad rzeką Workslą. Marzenia Witoldowe o rozbudowie własnego imperium bez polskiego poparcia zakończyły się kosztowną mrzonką opłaconą oddaniem w niewolę krzyżacką Żmudzi, czyli połowy tych ziem w których zwarcie zamieszkiwała rdzenna ludność litewska. Na pozostałych ogromnych przestrzeniach opanowanej przez Litwę Rusi litewscy zdobywcy stanowili znikomą mniejszość roztapiającą się w masie słowiańskich autochtonów, reprezentujących w dodatku wyższy poziom społeczno - gospodarczy i kulturowy, nawiązujący do świetnych tradycji wczesnośredniowiecznego Kijowa.

     Wielki Książę Witold wyciągnął właściwe wnioski z sytuacji i przynajmniej czasowo ograniczył swoje ambicje separatystyczne. W roku 1401 zawarł nowy układ z Polską zacieśniający związki pomiędzy Królestwem Polskim a Wielkim Księstwem Litewskim. Żmudzini zdesperowani krzyżackim uciskiem dwukrotnie zrywali się do powstania w roku 1401 i 1409 uzyskując jawne poparcie księcia Witolda i mniej jawne Króla Jagiełły, pomimo że rokowania polsko - litewsko - krzyżackie z 1404 roku prowadzone w Raciążku jeszcze raz formalnie utwierdziły Zakon w posiadaniu Żmudzi. Konflikt pomiędzy Zakonem Krzyżackim a Unią Jagiellońską powoli dojrzewał do rozstrzygnięć ostatecznych.

     Dojrzewanie konfliktu nie było jedynie rezultatem ambicji Witolda i separatystycznych tendencji litewskich wielmożów umiejętnie wykorzystywanych przez politykę Zakonu. Postawa społeczeństwa Polskiego również nie była jednoznaczna i początkowo nie sprzyjała konfrontacji zbrojnej z przeciwnikiem krzyżackim. Miało to związek z powołaniem Jagiełły na tron krakowski co z jednej strony czyniło zaszczyt polskiej ekipie rządzącej, kontynuującej tradycje polityki ukształtowanej pod panowaniem króla Kazimierza Wielkiego. Z drugiej strony był to zarazem krok szokujący.

     Litwini od lat byli dla mieszkańców Polski istną zmorą. Jeszcze w 1376 r. - na dziesięć lat przed chrztem i koronacją Jagiełły najazd litewski zapędził się pod mury Krakowa. Przez większą cześć panowania Kazimierza Wielkiego panowały zmagania Polski i Węgier z litewskim władcami z rodu Gedymina o panowanie nad Rusią Halicko - Włodzimierską. Te świeże doświadczenia nie sprzyjały rozwojowi stosunków dwustronnych pomiędzy stronami Unii Jagiellońskiej. Nie sprzyjały im też inkorporacyjne zapędy "panów krakowskich" - wywierających wpływ na politykę Królestwa, którzy chcieli aby związek unijny dwóch państw przyjął formę wcielenia Litwy do Korony, co wzbudzało zrozumiały opór prominentów Wielkiego Księstwa. Wszystko to nie wystarczało aby w Koronie rozpowszechnić i pogłębić przekonanie o podjęciu rozprawy z odcinającym Polskę od Bałtyku groźnym państwem zbrojnych niemieckich mnichów.

bitwa pod Grunwaldem (fot. gigapan.com)

     Do zmiany poglądów wśród polskiego społeczeństwa przyczynili się sami Krzyżacy. Zwalczali Unię dwutorowo - na Litwie z orężem, przeciw Polsce ożywioną kampanią polityczną i propagandową licząc że w chwili ostatecznego rozstrzygnięcia Królestwo pozostanie neutralne. Jednak realizując swój plan gry o najwyższą stawkę - bo o sens swojego istnienia nie potrafili zrezygnować z chciwości i wyzbyć się pomniejszych zdobyczy znajdujących się w zasięgu bezpośrednich interesów polskich. Przejęli w zastaw posiadłości Księcia Władysława Opolczyka w ziemi dobrzyńskiej i na Kujawach. Zwrócili je Królestwu dopiero w 1405 roku po uporczywych interwencjach dyplomatycznych, demonstracjach zbrojnych i po wypłaceniu im ekwiwalentu 40 tysięcy florenów. Kolejny zatarg rozgorzał o ziemie Nowej Marchii mające ważne znaczenie strategiczne i będące przedmiotem zainteresowania strony polskiej. Konflikt o ziemie Nowej Marchii potraktowano w Krakowie jako poważne zagrożenie i natychmiast podjęto starania o utrzymanie przy Polsce niektórych pogranicznych nowomarchijskich grodów, o które jednoczenie zabiegali krzyżacy.

     W świetle tych zatargów drugi powstańczy zryw Żmudzi spotkał się z życzliwym poparciem obu stolic, państw tworzących Unię Jagiellońską. Walny zjazd panów i prałatów Królestwa Polskiego zwołany przez króla Jagiełłę do Łęczycy na dzień 17 lipca 1409 roku powziął decyzję czynnego opowiedzenia się po stronie Litwy w razie otwartej konfrontacji z Zakonem. Decyzja była obarczona ryzykiem militarnym i politycznym. Król Jagiełło i jego doradcy zdawali sobie sprawę z militarnej i ekonomicznej siły Zakonu Krzyżackiego. Obawiano się mobilizacji przeciw Unii opinii całego Zachodu. Było to groźne tym bardziej że dowódcą wojsk Polsko - Litewskich miał być król - neofita, a w ich szeregach stawał kontyngent ruski, kontyngenty wojowników z Litwy i Żmudzi oraz tatarski kontyngent Chana Dżelał - Edina.

     Propaganda krzyżacka wykorzystywała tę sytuację na swoją korzyść na tle przekonań ówczesnych społeczeństw Zachodniej Europy. Dyplomacja państw Unii Jagiellońskiej czyniła wszystko aby oczekiwanym działaniom zbrojnym nadać sens wojny sprawiedliwej na tle obowiązujących w ówczesnym świecie standardów etyczno - moralnych i prawnych sankcjonujących podjęcie wojny dla celów konieczności obrony i po wyczerpaniu wszelkich pokojowych prób rozwiązania konfliktu. Do malborka ruszyło poselstwo pod przewodnictwem arcybiskupa Mikołaja Kurowskiego aby przedstawić stanowisko Polski i wyjaśnić postawę jaką gotów jest przyjąć mistrz Ulryk von Jungingen.

     W rozmowie z arcybiskupem mistrz Zakonu wyraził się jasno "...nie ścierpi krzywdy własnej i Zakonu, ale natychmiast ze wszystkimi wojskami pomaszeruje na Litwę". W odpowiedzi arcybiskup oświadczył równie stanowczo. "Mistrzu przestań straszyć nas wypowiedzeniem wojny Litwie ponieważ jeśli zdecydujesz się na nią, bądź pewny że podczas gdy ty napadniesz na Litwę, nasz król najedzie Prusy. Wrogów Litwinów uważamy za naszych wrogów i jeżeli ich zaczepisz skierujemy oręż przeciw Tobie". Odpowiedź Wielkiego Mistrza brzmiała jednoznacznie. "Jestem ci wdzięczny najczcigodniejszy ojcze, że nie ukryłeś zamiarów twego króla. Ja bowiem upewniony całkowicie twym wystąpieniem, skieruję atak raczej na głowę niż na członki, raczej na zasiedloną niż opuszczoną ziemię i raczej na miasta i wsie niż na gaje, kierując na Polskę wojnę i oręż przeznaczony przeciw Litwie. Większą bowiem przyjemność sprawia mnie i mojemu Zakonowi atakowanie głowy niż nóg, terenów uprawnych niż opuszczonych, pól niż lasów i gajów." Za słowami nastąpił czyn, 6 sierpnia 1409 roku, natychmiast po wyjeździe z Malborka polskiego poselstwa Wielki Mistrz Zakonu skierował do króla Polski list z formalnym wypowiedzeniem wojny. Dziesięć dni później wojska krzyżackie wtargnęły do ziemi dobrzyńskiej. Wojna była rozpoczęta i to rozpoczęta przez Zakon.

     Od czasów Jana Długosza w literaturze trwają spory czy arcybiskup Kurowski przekroczył swoje uprawnienia głosząc zamiar króla Polski przed Wielkim Mistrzem Zakonu, czy też wypowiedział go bo tak mu nakazał król Władysław Jagiełło. W pięć lat później Król Polski utrzymywał że arcybiskup przekroczył swoje uprawnienia grożąc polską interwencją Zakonowi w razie wojny z Litwą. Zasłonięcie się samowolą arcybiskupa przyszło królowi tym łatwiej że od trzech lat arcybiskup już nie żył, nie mógł zatem potwierdzić lub zaprzeczyć. Przyjmuje się że owe przekroczenie uprawnień było zawczasu obmyślonym i skalkulowanym zamysłem politycznym Władysława Jagiełły - Króla Polski i jego dyplomacji.

zdjęcie do artykułu "Szlakiem Jagiełły przez Mazowsze A.D.1410 - nowa wystawa w muzeum" (fot. e-sochaczew.pl)

     Sukces kampanii zależał od wielu czynników. Trzeba było skoncentrować wszystkie siły w jednym miejscu co oznaczało pozostawienie granic bez ochrony. Przerzucenie wojsk z głębi Polski na Mazowsze oraz ściągniecie wojsk litewskich, ruskich i tatarskich z ogromnych przestrzeni Wielkiego Księstwa było wielkim przedsięwzięciem mobilizacyjnym i logistycznym. Długo i precyzyjnie ustalano rejony zborne wojsk. W literaturze przedmiotu ocenia się że plan kampanii wojennej przyjęty przez Króla w Brześciu był najlepszy z możliwych i wystawia najlepsze świadectwo talentom strategicznym Władysława Jagiełły. Jednemu z najwybitniejszych polskich władców, synowi litewskiego księcia Olgierda i księżniczki twerskiej Juliany. Ten wybitny maż stanu ówczesnej Europy, w polityce wewnętrznej Unii zmagał się z opozycją możnowładców małopolskich i separatyzmem litewskim Wbrew nadziejom elit ten "prostak" - jak nazywali króla niektórzy polscy panowie - nie dał się sprowadzić do roli politycznej marionetki. Doceniał wartość nauki i kultury, odnowił Akademię w Krakowie. Dał imię i początek dynastii Jagiellonów panującej w Polsce i na Litwie oraz w Czechach i na Węgrzech. Był abstynentem - pił tyko wodę i lubił dobrze zjeść. Długo zachował tężyznę fizyczną, ostatni syn urodził mu się w 76 roku życia.

     W okresie półwieku Królestwo Polskie pod rządami Króla Jagiełły i jego małżonki Jadwigi Andegaweńskiej stało się jedną z potęg w Europie środkowo-wschodniej. Angażowało się w poważne problemy świata chrześcijańskiego, do których zaliczyć należy wielką schizmę zachodnią, sobory, reformę Kościoła, stosunki z prawosławiem, obronę przed zagrożeniem tureckim i ruch husycki. Aktywność na forum międzynarodowym świata chrześcijańskiego wymagała od panujących wciągnięcia na służbę monarchii uczonych z Uniwersytetu Krakowskiego i innych wszechnic europejskich. W strukturach państwa polskiego za panowania Władysława Jagiełły w kancelarii, radzie królewskiej, dyplomacji i na dworze krakowskim służyło na rozmaity sposób blisko 100 uczonych. Do najwybitniejszych należał Stanisław ze Skarbimierza.

     Służba Stanisława ze Skarbimierza dla Królestwa Polskiego polegała nie tyle na jego bezpośrednim udziale w sprawach państwowych, lecz przede wszystkim na uczonej refleksji dotyczącej państwa, prawa, władzy królewskiej, społeczeństwa, wojny sprawiedliwej oraz pogan. Zachowała się ona w jego rozlicznych pismach, głównie w kolekcji 113 kazań-traktatów. Powstały one pod piórem Stanisława ze Skarbimierza w latach 1407-1415. Nie wiadomo, gdzie ten wybitny prawnik i duchowny krakowski wygłaszał poszczególne kazania z tej kolekcji. Nie jest znane również grono odbiorców (słuchaczy, czytelników). Nie ulega jednak wątpliwości, że treści zawarte w tych kazaniach były przeznaczone dla szerszej społeczności ludzi wykształconych oraz elity władzy. Wymownym przykładem tego rodzaju służby pozostaje kazanie-traktat O wojnie sprawiedliwej i niesprawiedliwej. Powstało ono najpewniej w pierwszej połowie 1410 r. w związku z wielkim konfliktem z zakonem krzyżackim.

     Na gruncie teoretycznym krakowski prawnik rozpracował zagadnienie wojny sprawiedliwej, określając za tradycją średniowieczną pięć zasadniczych jej warunków: "wojna jest sprawiedliwa, jeżeli [prowadzi ją ktoś kto] jest osobą świecką, nie duchowną, której zakazane jest rozlewać krew ludzką. Jeżeli toczy się dla odzyskania własności lub w obronie ojczyzny. Jeżeli prawowita jest przyczyna, mianowicie, że walczy się z konieczności, aby przez walkę odzyskać naruszony pokój albo go osiągnąć. Jeżeli nie toczy się z nienawiści albo zemsty czy chciwości, ale z umiłowania prawa Boskiego, dla miłości, sprawiedliwości i posłuszeństwa. Jeśli toczy się z upoważnienia Kościoła (zwłaszcza gdy walczy się za wiarę) albo z upoważnienia monarchy". W świetle tych wywodów Polska i Litwa prowadziły wtedy wojnę sprawiedliwą. Ponadto mistrz Stanisław uzasadniał w tym kazaniu, że władca chrześcijański prowadząc wojnę sprawiedliwą przeciw innym chrześcijanom może posłużyć się w niej poganami, gdy o własnych siłach nie jest w stanie pokonać przeciwnika. Te poglądy Skarbimierczyka były rozpowszechniane nie tylko w środowisku uniwersyteckim i na dworze królewskim, ale nawet poza granicami Polski, bowiem zwalczał je w dyspucie na uniwersytecie we Wiedniu latem 1410 r. dominikanin Jan Falkenberg.

     Argumentacją Stanisława posługiwał się doktor dekretów Jakub z Kurdwanowa, biskup płocki w kazaniu wygłoszonym po polsku 2 lipca 1410 r. w Czerwińsku dla rycerstwa polskiego idącego na wyprawę przeciw zakonowi krzyżackiemu. Również biskup poznański Wojciech Jastrzębiec, bliski doradca Władysława Jagiełły w korespondencji po bitwie grunwaldzkiej kierowanej do Polaków w Kurii Rzymskiej wykorzystał poglądy Skarbimierczyka dla wsparcia stanowiska, że król miał prawo skorzystać w tej wojnie z pomocy pogan i schizmatyków. W walce propagandowej z Krzyżakami oraz w trakcie procesów z zakonem na forum europejskim korzystali Polacy z Pawłem Włodkowicem na czele z teoretycznych rozważań mistrza Stanisława o wojnie sprawiedliwej.

Piotr Staniszewski   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Andrzej Nadolski; Grunwald - 1410; Wydawnictwo Bellona; Warszawa
  2. Zwycięstwa oręża polskiego; Wydawnictwo RM; Warszawa
  3. Krzysztof Ożoga; Stanisław ze Skarbimierza - uczony w służbie Królestwa Polskiego; Inicjatywa Małopolska im. Króla Wł. Łokietka; internet
  4. Poznaniak; własna praca na podst. "Ilustrowany atlas historii Polski" wyd. Demart; Warszawa 2006; zamieszczone w Wolna Encyklopedia na licencji Creatiewe Commous - uznanie autorstwa

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/piotr/20140715grunwald/art.php