"Przygody Franka Karierowicza" odc. 40 - odwiedziny Kasi i Franka u Kowalskich
    Dzisiaj jest czwartek, 25 kwietnia 2024 r.   (116 dzień roku) ; imieniny: Jarosława, Marka, Wiki    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / przygody franka karierowicza (Z.Kuliś) / "Przygody Franka Karierowicza" odc. 40 - odwiedziny Kasi i Franka u Kowalskich
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


"Przygody Franka Karierowicza" odc. 40 - odwiedziny Kasi i Franka u Kowalskich

(fot. ikp)

Donosy, 6-08-2018

odcinek 40 - odwiedziny Kasi i Franka u Kowalskich

     Weszli do niedużego pokoiku, który był Franka rezydencją i był podobny do pokoiku Kasi, tylko wystrój nieco inny. Zauważyła swoje zdjęcie oprawione w ramkę i wiszące na ścianie. Ona natomiast u siebie jego zdjęcia nie miała. Zrobiło się jej przykro. W tym momencie weszła matka i zapytała: pewno jesteście głodni, trzymam obiad dla Franka, to dla was oboje wystarczy, zaraz podgrzeję. Mamo nie trzeba, my jesteśmy najedzeni, bo jedliśmy u Kasi. Franek pokazał co ma ciekawego w domu, nawet harmonię, którą Kasia już widziała i nawet próbowała kiedyś na niej grać. Żeby nie było smutno założył Franek paski od harmonii na swoje ramiona i zaczął grać, a w domu zaraz zrobiło się weselej.

     Posiedzieli około dwie godziny i poszli pomału skąd przyszli. Gdy zaszli do domu Kasi, powitała ich mama pytaniem, a gdzie wy byliście tak długo? U teściów byliśmy mamo, odpowiedziała śmiejąc się Kasia. Tak? No i co? No i Kasia zaczęła opowiadać, co widziała i co słyszała, dodając dużo tego, co ani nie widziała, ani nie słyszała. Pobył Franek do wieczora u swojej ukochanej i poszedł do domu. Wcześniej umówili się z Kasią, że spotkają się pierwszego listopada, kiedy przyjedzie we wszystkich świętych na groby. Na drugi dzień przed południem musiał jechać, bo na godzinę czternastą miał iść do pracy. I pracował solidnie cały tydzień, a pod koniec nie wiadomo, czy przypadkowo, czy umyślnie spotkali się z Halinką z którą się nie widzieli około dziesięć dni.

     Pytała co u niego i czy nie chciał, by kiedyś do nich przyjść, to posiedzą i pogadają wspólnie. Odpowiedział. Że w najbliższym czasie raczej nie, ale w późniejszym terminie jest to możliwe. Zapytał przy tym, czy nie mógłby przyjść na to spotkanie z towarzyszącą mu osobą, a jest to jego dziewczyna o której myśli poważnie. Halinka zaniemówiła na chwilę, a kiedy się otrzęsła, jak najbardziej powiedziała. Ale jest problem powiedział Franek, bo ona jest z jego rodzonej wsi i jak przyjdziemy do was wieczorem, to nie będzie miała czym wrócić do domu i musiałaby się gdzieś przespać. Może spać u nas, bo chociaż miejsca nie ma wiele, to jakoś się zmieścimy. No to dobrze powiedział Franek, gdy pojadę na wszystkich świętych, to jej to przekażę. Jeśli się zgodzi, to dogramy sprawę na dobre z ustaleniem dnia i godziny, tak żeby wszyscy byli zadowoleni. Kasia już dawno chciała pojechać do niego do Nowej Huty, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie, a najbardziej jej powrót do domu.

stare bloki mieszkalne (fot. nowahutatuitam.blokspot.com)

     Z tą wiadomością pojechał Franek na wszystkich świętych i już nie mógł się doczekać, kiedy jej to przekaże. Kiedy się spotkali, najpierw przekazał jej tą wiadomość z której bardzo się ucieszyła. O dacie i godzinie powiadomi ją listownie z pewnym wyprzedzeniem. Oczywiście musi przed nią wyjść na przystanek autobusowy i musi to być w takim dniu kiedy nie będzie w pracy. Po powrocie do Huty Franek spotkał się ponownie z Halinką i to wszystko ustalili. Było to około piętnastego grudnia o godzinie osiemnastej. Nie zwlekając Franek napisał list do Kasi, nawet z podaniem autobusu, którym ma przyjechać, a on na nią będzie czekał.

ROZDZIAŁ XI

     Kiedy spotkali się u Kowalskich, początkowo było bardzo wesoło, ale gdy po pewnym czasie przyszła Kazia, Franek oniemiał z wrażenia i ona też. Bowiem nie spodziewała się jakiejś jeszcze innej osoby niż poprzednio, a w dodatku młodej przepięknej dziewczyny. Atmosfera zrobiła się niezręczna dla wszystkich, a jeszcze bardziej, kiedy Franek przedstawił Kazi Kasię jako swoją narzeczoną. W jednej chwili jej marzenia prysły jak bańka na wodzie. Otóż te wszystkie organizowane spotkania u Kowalskich z obecnością Kazi były po to, aby uwieźć Franka. Albowiem Kazia, młoda aptekarka była w początkach ciąży i trzeba było szybko znaleźć jej chłopaka, który by się z nią ożenił, aby zapobiec skandalowi. Ale przeprowadzenie takiej akcji nie było łatwe.

     Wcześniej trzeba było stworzyć taką sytuację, aby się razem z przyszłym mężem przespali, a potem wmówić mu, że dziecko jest jego. Zanim były by ewentualnie przeprowadzone badania medyczne, to będą już żonaci i mąż zaakceptuje taką sytuacje jaka jest. Ofiarą tej prowokacji miał być Franek, który był młodym pięknym chłopakiem z wykształceniem technika mechanika i z powodzeniem nadawał się na jej męża. Tyle, że Frankowi nie była w głowie żadna Kazia, bo on kochał i to z wzajemnością swoją Kasię i o innych nie chciał słyszeć. Spotkał się kilka razy z nią w mieszkaniu Kowalskich, ale nie wiedział, że to miało być w celu matrymonialnym.

     Halinka żona mistrza zmianowego w jego pracy, też koło niego nadskakiwała, aż się sam dziwił, że przecież to jest, aż nadto widoczne, a jej mąż to toleruje. Domyślał się, że coś się pod tym wszystkim kryje, ale nie miał podstawy do stanowczego zajęcia stanowiska. Halinka zabiegała, aby znaleźć dla Kazi męża, bo to była jej kuzynka. Początkowo przedstawiła ją jako koleżankę, ale później, gdy jej zamiary legły w gruzach powiedziała prawdę. Wiedział też o tym jej mąż, co jest oczywiste, bo przecież rodzinę żony powinno się znać. Kazia nie tak jeszcze dawno miała chłopaka, młodego studenta medycyny, ale kiedy dowiedział się że jest w ciąży bezczelnie ją porzucił i poszedł do innej. Mógłby z nią zostać, ale pod warunkiem, ze podda się aborcji, ale ona na to nigdy by się nie zgodziła.

     Spotkanie upływało w miłej i przyjaznej atmosferze, tak jakby nic się nie stało, ale gdzieś w głębi serca Kazi była gorycz, a żal u Halinki. Około godziny dwudziestej drugiej Jerzy odprowadził Kazię do jej bloku, bo trochę obawiała się iść sama w nocy ulicami Nowej Huty. Po około pół godzinie wrócił i dalej kontynuowali pogawędkę. Do spania za bardzo im się nie spieszyło, bo do pracy mieli iść dopiero na drugi dzień na noc. Był to dzień wolny między zmianami.

autobus na dworcu (fot. komunikacja.bydgoszcz.pl)

     Ale nie ma towarzystwa które by się nie rozeszło, tak było i w tym przypadku. W przeciwieństwie do Kazi Franek i Kasia nie mogli iść do domu, bo go nie mieli. Nie mogli iść do hotelu, gdzie Franek mieszkał, bo tam byli współlokatorzy, a ponadto przyprowadzanie do mieszkania w nocy, osób tam nie zamieszkałych było zabronione. Jedynie to Kasia mogła przenocować u Kowalskich, co było wcześniej z Halinką uzgodnione.

     Kiedy uważali, że biesiadę należy zakończyć, Franek zaczął zbierać się do wyjścia, a Halinka szykowała posłania do spania. Kiedy to zobaczyła zapytała: a ty gdzie się wybierasz? Do domu odpowiedział Franek. Nigdzie nie pójdziesz. Narzeczoną zostawisz tu, a ty pójdziesz? Ja tu szykuję spanie dla was dwoje. Jakoś się pomieścimy, bo przecież jak przyjeżdża rodzina, to też nie śpią na ulicy, często na podłodze na materacach, ale w domu. Franek i Kasia byli trochę zmieszani, ale tak prawdę mówiąc Franek gdy sobie przypomniał ostatnie zdarzenie z milicjantami i tą izbę wytrzeźwień, to wcale nie miał ochoty iść w nocy po ulicach.

cdn.

Zdzisław Kuliś   

Kasia w Nowej Hucie

A kiedy już byli w pobliżu domu Frankowego
I każdy krok zbliżał jego dom rodzinny,
Będąca przed nim matka zaprosiła do niego
Przyszłą synową w jej pierwsze odwiedziny.

Po krótkim pobycie udali się w drogę powrotną,
Bo wieczorem musiał Franek do Huty wracać.
W jej domu pozostawił Kasię samotną,
A on pojechał tam, gdzie jego praca.

Pod koniec jesieni pojechała w odwiedziny,
Chciała zobaczyć jak mu się mieszka.
Tam z kolei poszli w gościnę do Haliny,
Gdzie była dziewczynka, taka wesoła śmieszka.

Dobre wrażenie na niej ta mała zrobiła
I od pierwszej chwili kontakt z nią nawiązała.
Taka ta śliczna dziewczynka była miła,
Że natychmiast by mieć taką chciała.

Aż przyszła Kazia koleżanka Haliny,
Czego Kasia się nie spodziewała.
A gdy wyszło, że są z Frankiem na "ty", te dziewczyny,
Dostała szoku i o mało nie zemdlała.

Kiedy Kazia załapała, że to Franka narzeczona,
Dość wcześnie towarzystwo opuściła.
Pożegnała się, poszła do domu zrozpaczona
I do rana oka nie zmrużyła.

Zdzisław Kuliś; Donosy, 9 lipca 2018



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  25  czwartek
kwiecień  26  piątek
[9.30-13.30]   (Skalbmierz)
8. Akcja Honorowego Krwiodawstwa "Krew darem życia 2024"
[12.00]   (Piotrkowice Małe)
Dzień Integracji Pokoleń w Zesple Szkół im. E. Godlewskiego
kwiecień  27  sobota
kwiecień  28  niedziela
[17.00]   (Proszowice)
spektakl komediowy Żona do adopcji
[17.00]   (Kraków)
koncert orkiestry dętej "Sygnał" z Biórkowa Wielkiego "na Szklanych Domach"
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ