"Przygody Franka Karierowicza" odc. 23 - harmonia
    Dzisiaj jest sobota, 20 kwietnia 2024 r.   (111 dzień roku) ; imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha M.Dzień Wolnej Prasy    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / przygody franka karierowicza (Z.Kuliś) / "Przygody Franka Karierowicza" odc. 23 - harmonia
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


"Przygody Franka Karierowicza" odc. 23 - harmonia

(fot. ikp)

Donosy, 31-01-2018

odcinek 23 - harmonia

     Albowiem Franek lubił i umiał pieniądze zarabiać, ale utrzymać je, to już nie bardzo. Często kupił nie przemyślaną rzecz, albo wydał na byle bzdurę. Często pożyczał pieniądze kolegom, a oni odwlekali z oddaniem, aż zapomniał. Inni wręcz wmówili mu, że oddali i nawet kiedy i w którym miejscu, a on chłopak o dobrym sercu, łatwowierny, wierzył im i tak pieniądze zarobione rozchodziły się bardzo szybko. Podobnie było z zakupem harmonii. Na nową jak zwykle pieniędzy nie miał, ale w jego wsi jeden starszy pan miał do sprzedania harmonię jeszcze w dobrym stanie i ładnie wyglądała. Pewnego dnia poszedł ją zobaczyć, a jak stary grajek pan Franciszek na niej zagrał, oniemiał z wrażenia, tak mu się spodobało.

     Zbiegiem okoliczności właścicielowi harmonii, którego we wsi nazywali grajkiem, też Franciszek na imię było. Słuchając grania, już wiedział, że ta harmonia będzie jego, chyba, że się jej właściciel rozmyśli, ale grajek chciał harmonię sprzedać i o wycofaniu się nie było mowy. Kiedy przestał grać przeszli do konkretów i ustalili cenę, na którą obaj wyrazili zgodę. Wszakże pod jednym warunkiem, że sprawę sfinalizują, kiedy Franek weźmie wypłatę, bo w tej chwili takiej sumy nie ma.

     Kiedy za parę dni Franek wziął pieniądze w pracy, poszedł po pracy do pana Franciszka, zapłacił za harmonię, którą mu właściciel wydał, włożył, do pokrowca, zarzucił na ramię i poszedł do domu. Kiedy tylko zaszedł, nie mówiąc nic, zdjął pokrowiec i zaczął brzdąkać na tym instrumencie, a rodzice nie mogli się zorientować o co chodzi. Może przyniósł czyjegoś grata do naprawy i odstawia cyrki, ale co jak co, ale harmonii Franek naprawić nie umiał. Czekali, aż przestanie błaznować i powie im o co chodzi z tą harmonią. Poznawali, że to jest harmonia grajka Franciszka, ale w jakim celu on ją przyniósł do domu, nie wiedzieli.

     Wreszcie, gdy zgłodniał, odłożył harmonię na krzesło, usiadł przy stole przy talerzu, bo matka już zdążyła podać zupę i powiedział: kupiłem harmonię. Co zrobiłeś? - wyrzekła matka, Przecież ty na harmonii grać nie umiesz. Ale będę umiał odpowiedział. Ciekawe, kto cię nauczy? Franciszek w ramach tych pieniędzy, które mu zapłaciłem ma mnie nauczyć grać. Oj Franek, przecież on sam nie umie grać, a ciebie nauczy powiedziała matka. Do grania to są nuty potrzebne, a nie takie tam rzępolenie jak grajek. To i nut się nauczę. Matka nie była zadowolona, tyle rożnych potrzeb jest w gospodarstwie, a on harmonię kupił, a dach przecieka na domu i nie ma za co porządnie naprawić, a i o nowym domu marzyliśmy też, a on harmonię starą kupił. Jeszcze ją pewno remontować trzeba i za remont zapłacić, a ponadto będziesz o harmonii myślał nie o robocie.

     Ojciec siedzący do tej pory cicho, też się włączył do rozmowy i poparł stronę matki. Ja tam granie lubię i harmonię też, ale taką rzecz kupuje się wtedy, jak już wszystko, co najpotrzebniejsze w domu jest. A u nas, ile nam jeszcze brakuje i zaczął po kolei wyliczać, aż Frankowi zrobiło się smutno i nawet poszedł by tą harmonię oddać, ale się wstydził. Nazajutrz rodzice już się trochę uspokoili, a jeszcze bardziej, gdy obiecał im, że będzie dodatkowo grosz zarabiał, a to traktorem przy wykonywaniu rożnych czynności w polu u sąsiadów, a to coś pospawa i dodatkowy grosz wpadnie, a to inną rzecz mechaniczną wykona i harmonia się zwróci. Nie wiedział biedak jeszcze ile będzie kosztować jej wyregulowanie, czyli nastrojenie.

harmonia (fot. spplthumb.blob.core.windows.net)

     Przespał się Franek marzyciel przez noc z harmonią i swoimi marzeniami, a rano trzeba wrócić do rzeczywistości. Przede wszystkim trzeba wstać i iść do pracy, albo roboty jak to na wykonywanie robót fizycznych mówiło się. Przypomniał sobie o swojej harmonii i o tym, że wydał ostatnie grosze, a jeszcze do tego wziął na siebie obowiązek poszukania fachowca, który by mógł ją nastroić, a do tego jeszcze się uczyć, nie mówiąc już o pieniądzach, których na te czynności nie ma. Pomimo wszystkiego, zjadł cośkolwiek i poszedł do swojej pracy, bacząc aby się nie spóźnić, bo tego prezes bardzo nie lubił. Przez cały dzień fruczała mu w głowie myśl o harmonii i jego ulubiona melodia Przybyli ułani pod okienko.

     Około południa zebrał się w garść i te swoje myśli też i wyrzekł niemal na głos sam do siebie: jak się powiedziało "a", to trzeba powiedzieć też "b" i od razu zaczął myśleć w innym kierunku, a mianowicie, gdzie może być taki fachowiec od regulacji harmonii? W naszym miasteczku na pewno takiego nie ma. Trzeba z tym problemem udać się do Krakowa. A skoro tak, to musi poczekać do następnej wypłaty bo nie wiadomo ile taka usługa będzie kosztować.

     Tymczasem Franek udał się do Franciszka z przewieszoną przez ramię harmonią na pierwszą lekcję nauki gry zgodnie z niepisaną umową. No i uczył się gry. Gry ze słuchu, ponieważ jego nauczyciel nut nie mógł go nauczyć, bo ich sam nie znał. Ustalili, że będzie chodził do niego dwa, lub trzy razy tygodniowo wtedy, kiedy nie będzie miał innej roboty ważniejszej jak gra na harmonii. Nauka gry nie szła Frankowi zbyt łatwo, dlatego po jakimś czasie zaczął żałować swego czynu, ale nie będzie rezygnował i kompromitował się. Co ludzie na to powiedzą, a przede wszystkim, co sobie Kasia o nim pomyśli? Już łatwiej było mu wyuczyć się na mechanika i zdobyć tytuł technika, jak nauczyć się gry na harmonii. Ale chodził zawzięcie słuchając nauk pana Franciszka i po pół roku nauczył się grania ze słuchu, jeśli to w ogóle graniem nazwać można.

     A można było śmiało powiedzieć, że to było rzępolenie, nie granie. Franek sam o tym wiedział i wstydził się zagrać przy większej grupce osób. Najbardziej krępował się Kasi, ale przecież ona na grze się nie znała, więc co mogła powiedzieć: gra jak gra i tyle. Trzeba by było fachowca, aby jego grę ocenił, ale w pobliżu takiego nie było. Był wprawdzie organista w kościele i pewnego razu po mszy poszedł do niego z zapytaniem, czy nie mógłby posłuchać jego gry na harmonii i coś na ten temat powiedzieć. Organista chłop średniego wieku, wiele lat już grał w kościele na organach, ale z harmonią, to obeznany nie był. Powiedział tak: słuchaj Franek, ja harmonii nigdy nie miałem, nie mam i na niej nie grałem, moim hobby, to organy, ale posłuchać mogę i na pewno coś na ten temat powiem, ale fachowej oceny ode mnie się nie spodziewaj. To już jest dużo uradował się Franek, umówili się na dany dzień i godzinę i z tą nadzieją poszedł Franek do domu.

chłopak grający na harmonii (fot. i.ytimg.com)

     W wyznaczonym dniu poszedł do organisty, usiedli u niego w pokoju i zaczęło się granie. Franek grał te kawałki, których nauczył go Franciszek, a nawet i swoich próbował, których w domu sam się nauczył. Organista człowiek inteligentny, wysłuchał Frankowego grania i mówi: najlepiej było by nauczyć się nut i uczyć się grania z nut, ale trudno u nas w pobliżu znaleźć takiego nauczyciela. Wprawdzie w Domu Kultury w miasteczku próbują uczyć muzyki, ale na innych instrumentach, najwięcej na gitarze, ale na harmonii nie. To na razie niech tak pozostanie, nie chcę być zawodowym muzykiem, tylko tak, aby pograć trochę w domu, lub w remizie na jakiejś potańcówce.

cdn.

Zdzisław Kuliś   

Harmonia

Franek był chłopakiem wesołym
Lubił słuchać i opowiadać kawały.
Szczególnie kiedy chodził do szkoły
Wszystkie koleżanki go słuchały.

Bardzo też lubił harmonii granie
I często myślał o jej kupieniu.
Zagrałby Kasi pod oknem na niej,
Ku jej radosnemu zdumieniu.

Szczególnie był zachwycony
Melodią, które nuciły panienki.
I byłby bardzo zadowolony,
Grając i śpiewając słowa tej piosenki:

"Znowu cisza i mrok do świtania,
Zgasły lampy nie ozwą się drzwi,
Tylko słychać jak gdzieś ulicami
Samotnie błądzi harmonia po wsi.

To za okna na pola zawodzi,
To zawraca i skarży się w głos,
Jakby kogoś szukała w ciemności
I nie mogła odnaleźć w tę noc".

Zdzisław Kuliś; Donosy, 24 stycznia 2018



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  20  sobota
[12.00]   (Proszowice)
GET READY Proszowice 2024
kwiecień  21  niedziela
[5.00]   (Proszowice)
Giełda kwiatowa, Niedzielna giełda w Proszowicach i Wyprzedaż garażowa
[17.00]   (Nowe Brzesko)
przedstawienie dla dzieci, Królewna o złotym sercu
kwiecień  22  poniedziałek
[10.00]   (Proszowice)
Talenty Małopolski 2024 - eliminacje powiatu proszowickiego
kwiecień  23  wtorek
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ