"Przygody Franka Karierowicza" odc. 09 - spotkanie z Basią i niefortunny zakup
    Dzisiaj jest piątek, 19 kwietnia 2024 r.   (110 dzień roku) ; imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / przygody franka karierowicza (Z.Kuliś) / "Przygody Franka Karierowicza" odc. 09 - spotkanie z Basią i niefortunny zakup
O G Ł O S Z E N I A
Money.pl - Serwis Finansowy nr 1
Kursy walut
NBP 2023-01-24
USD 4,3341 +0,23%
EUR 4,7073 -0,24%
CHF 4,7014 -0,22%
GBP 5,3443 -0,38%
Wspierane przez Money.pl


"Przygody Franka Karierowicza" odc. 09 - spotkanie z Basią i niefortunny zakup

(fot. ikp)

Donosy, 15-09-2017

odcinek 9 - spotkanie z Basią i niefortunny zakup

     Było popołudnie, a do domu kawałek drogi, więc czas już wracać. Szli sobie wolniutko najpierw koło cmentarza, potem przez sąsiednią wieś i wreszcie łąkami do samego domu. Była druga połowa lata, cieplutko, nie za bardzo im się spieszyło, więc szli wolniutko rozmawiając o tym i owym .Szli aż doszli do miejsca, do którego zawsze dochodzili i tam się rozchodzili. Było to miejsce zaciszne, przytulne pośród rosnących wierzb. Tym razem usiedli na grubym pniu i rozmawiali dalej.

     Franek miał w kieszeni jakąś czekoladkę, więc się częstowali, a i ona też coś miała słodkiego. Basia, bo tak jej było na imię była średniego wzrostu blondynką, bardzo wesołą i uczynną o niebieskich jak Franek oczach. Dobrze im się siedziało, a czas leciał, nagle jakby trochę się ściemniło, ale to przecież jeszcze nie wieczór. Chmura wyszła od zachodu, przysłoniła słońce i stąd to lekkie przyciemnienie. Nie zważali na chmurę. Co tam chmura jak oni są razem, to ponad nich nie ma nic ważniejszego. Po pewnym czasie zrobiło się jeszcze ciemniej i zerwał się silny wiatr, który łamał gałęzie, a deszcz z gradem ciął jak szablą.

spacer nastolatków (fot. 8.s.dziennik.pl)



W tym błyskawica rozcięła niebo, huknęło i grom uderzył wydawało się, że w pobliskie drzewa. To był moment, nie było czasu zastanawiać się, tylko złapali każde swoje manele i rozbiegli się w pośpiechu do domu. Ona miała bliziutko, bo to pod domem wujka, u którego mieszkała rosły te drzewa, natomiast on miał daleko. Najprzód biegł kawałek, ale nie dało rady w taką burzę przebywać na polu, tym bardziej biec, więc wszedł do pierwszego lepszego domu, aby przeczekać burzę.

     Kiedy ucichło wziął swoją torbę i chociaż deszcz jeszcze padał poszedł do swojego domu, a w domu do pokoju w którym sypiał. Kiedy zaszedł robił się już prawdziwy mrok i chociaż chmury ustąpiły robił się wieczór. Dopiero teraz przypomniał sobie, że ma w torbie jakieś zawiniątko Basi, ale nie chciało mu się iść do niej po tym błocie aby to odnieść. Spotkamy się jutro, to jej oddam. Torba była nie jego tylko domowa, więc musiał ją wypróżnić i oddać ojcu bo mu była potrzebna. Z wypróżnieniem nie było problemu, tylko przeszkadzał mu pakuneczek Baśki, a z ciekawości zobaczył co tam też w tym zawiniątku jest.

     Po rozwinięciu zobaczył, że była to najbardziej intymna bielizna jego dziewczyny i nie wiele myśląc w obawie, żeby ktoś z domowników nie wszedł schował ją na łóżku pod poduszką na której spał. Najprzód zjadł kolację, którą mu matka przyszykowała, potem odrobił lekcje, a kiedy było już po dwudziestej drugiej poszedł spać. Na drugi dzień rano wstał, ubrał się w pospiechu coś zjadł i poszedł do szkoły. W szkole aż mu się gorąco zrobiło kiedy przypomniał sobie co zostawił w łóżku pod poduszką. Ale co miał zrobić. Stało się. Kiedy poszedł do szkoły matka jak co dzień ścieliła łóżko i zobaczyła pod poduszką pakuneczek.

     Ciekawa co też tam może być zajrzała do środka i oniemiała z wrażenia. U jej siedemnastoletniego syna damska bielizna pod poduszką. Nie może być. Jest, to jest pomyślała, ale skąd i w jakim celu ona tu jest? Wszystko to było nowe, więc trochę się uspokoiła, ale przyszło jej do głowy, że to Franek kupił dziewczynie taki prezent. Tak się zirytowała, że od razu była gotowa iść do jej matki i opowiedzieć jej o wszystkim, a przy okazji zrobić awanturę, że córce podstawowych rzeczy nie kupuje, to i ona też nie myśli. Ale matka mieszkała daleko, a do ciotki to nie było po co iść, bo powie, że to nie jej sprawa.

     Zawołała męża, który krzątał się gdzieś w obejściach gospodarczych i wyłożyła mu kawę na ławę. Stachu wszystkiego wysłuchał, nawet nie chciał obejrzeć zawartości pakunku, kazał się jej uspokoić i powiedział: połóż to wszystko tam, gdzie leżało. Najprzód trzeba zapytać Franka jak wróci ze szkoły i wysłuchać co on powie na tą okoliczność. A może dla ciebie prezent kupił, albo dla siostry? A ty już chcesz poruszyć niebo i ziemię jakby coś nie daj Boże złego się stało. Przecież to tylko majtki powiedział i wyszedł.

burza ;) (fot. i.ytimg.com)

     Franek jakoś długo nie przychodził w tym dniu ze szkoły, a kiedy przyszedł poszedł od razu do pokoju, gdzie poprzedniego dnia schował pod poduszką pakuneczek. Zajrzał, ale go tam nie było. Spodziewał się, że matka ścieląc łóżko na pewno go zobaczy, ale nie spodziewał się, że go zabierze. Poszedł od razu do kuchni na obiad i czekał na reakcję matki. Tymczasem matka nic nie mówiła, to i on tematu nie rozpoczynał. Zjadł obiad i nic.

     Upłynęło już sporo czasu, chciałby iść i oddać nie swoją rzecz Basi, ale nie wie gdzie jest, a i zaczynać rozmowy z matką na ten temat nie miał ochoty. Wreszcie pomyślał, ze Baśka się na pewno niecierpliwi i poszedł do matki z zapytaniem, czy nie widziała czegoś pod poduszką. A widziałam powiedziała matka i czekam żebyś mi to wyjaśnił czyje to jest i dlaczego tu. Nawet nie wiem co to jest, wiem tylko, że jest Baśki i muszę jej to oddać. Jak to Baśki? Kupiłeś jej na prezent, skąd miałeś na to pieniądze? Nie kupiłem, pieniędzy nie miałem, sama sobie kupiła, tylko nie miała gdzie włożyć i dała mnie, abym włożył do torby, bo zobaczyła, że jest prawie pusta. Tak odpowiedział Franek, zresztą zgodnie z prawdą za wyjątkiem tego, że nie wie co tam jest. Potem wyszła burza, rozeszliśmy się w pośpiechu i to zostało w torbie, no i cała historia. Matka trochę uwierzyła, trochę nie. A może to jej na prezent kupiłeś? Zapytała. Coś ty mamo, taki prezent? Na prezent to bym jej kupił jakiś tani pierścioneczek lub łańcuszek, a nie jakieś szmaty, a tak naprawdę to nawet nie wiem co tam jest, wiem, że chyba jakieś szmaty powiedział. No ja się jeszcze dowiem odrzekła matka, poszła do szafy na ubrania, przyniosła zawiniątko i oddała Frankowi. Idź, oddaj jej to i pomóż ojcu przy tytoniu. I na tym wydawałoby się, że sprawa została zakończona.

     Ale gdzie tam. Została zakończona tymczasowo na parę tygodni, do tego czasu, dokąd matka Franka nie spotkała się z matką Basi. Znały się dobrze, były prawie z jednego wieku, to sobie luźnie rozmawiały na różne tematy. Dotąd była miła rozmowa, dokąd matka Franka, tak z żartów nie palnęła: twoja Basia, to ma adoratorów, nawet prezenty jej kupują i to jeszcze jakie. Jakie prezenty? Ty tam już wiesz dobrze jakie, piękny komplet bielizny ktoś jej kupił. Matka Baśki Weronika, bo takie miała imię omal nie wyrżnęła orła z wrażenia. A skąd ty wiesz bajczaro o jakiejś bieliźnie? A widzisz jednak prawda. Bieliznę ja jej kupiłam, no nie osobiście, ale dałam jej pieniądze i sama sobie kupiła. Nawet pamiętam kiedy. Wtedy kiedy taka duża burza z gradem była. A ty skąd wiesz?

     Od słowa do słowa i bitwa na słowa rozgorzała na całego. Przy tym wszystkim jak to przy takich kłótniach bywa zaczęły wywłóczyć stare aczkolwiek błahe sprawy. To już koniec z włóczeniem się Baśki z Frankiem powiedziała matka Baśki Weronika. A wiesz gdzie Franek ma twoją Baśkę? Nie denerwuj mnie żebym ci dokładniej nie powiedziała. Dobrze, że jacyś ludzie szli drogą i przerwali im tę kłótnię, bo nie wiadomo czy nie doszło by do rękoczynów, takie były obie rozwścieczone. Wreszcie jakoś się rozeszły, a po ochłodnięciu i trochę uspokojeniu się zaczęły rozmyślać każda z osobna, do czego to obie doprowadziły, nie mając przecież poważnego powodu.

cdn.

Zdzisław Kuliś   

Trudny wybór zawodu

Franek był chłopakiem rozrywkowym.
Kiedy był sam bardzo się nudził.
Do wspólnych przedsięwzięć był gotowy
I ciągle go ciągnęło do ludzi.

Na zabawie wiejskiej zapoznał Basię.
Miłą niebieskooką blondynkę.
Chodzili razem, aż w pewnym czasie
Przez przypadek porzucił tą dziewczynkę.

Rozstanie oboje ciężko przeżyli,
Ale zapewne los tak chciał.
Widocznie dla siebie przeznaczeni nie byli,
A Franek za to żal do rodziców miał.

Można by za to obwiniać burzę,
Bo od niej to zło się zaczęło.
Jednakże Franek mógł kupić Basi Różę
I po pewnym czasie całe zło by minęło.

A prawdziwą burzę rozpętały matki,
Które wzajemnie się obwiniały
O jakieś osobiste szmatki,
Chociaż prawdziwej przyczyny nie znały.

Zdzisław Kuliś; Donosy, 26 sierpnia 2017



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Nie da się zobaczyć mózgu człowieka, ale widać kiedy go brakuje.
(internet)
kwiecień  19  piątek
[9.00]   (Proszowice)
konkurs "Oczarowani bajką" - etap powiatu proszowickiego
kwiecień  20  sobota
[12.00]   (Proszowice)
GET READY Proszowice 2024
kwiecień  21  niedziela
[5.00]   (Proszowice)
Giełda kwiatowa, Niedzielna giełda w Proszowicach i Wyprzedaż garażowa
[17.00]   (Nowe Brzesko)
przedstawienie dla dzieci, Królewna o złotym sercu
kwiecień  22  poniedziałek
[10.00]   (Proszowice)
Talenty Małopolski 2024 - eliminacje powiatu proszowickiego
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ