"Przygody Franka Karierowicza" odc. 01 - wstęp

(fot. ikp)

Donosy, 23-06-2017

SZANOWNI CZYTELNICY

Rozpoczynamy publikowanie w odcinkach mojej nowej książki pt. Przygody Franka Karierowicza. Zapraszam do lektury:

WSTĘP

     Przygody Franka Karierowicza to młode życie wiejskiego chłopaka urodzonego w pierwszy dzień wojny 1 września 1939 roku. Urodzony w tym pechowym dniu Franek dorastał w wiosce, w której jak i we wszystkich innych nie było elektryczności, nie było dróg utwardzonych, a odległość pomiędzy miejscowościami trzeba było pokonywać latem w niemiłosiernym kurzu, jesienią w niesamowitym błocie, a zimą niejednokrotnie po pas w śniegu, a czasami w ogóle nie można było się przemieścić ze względu na bardzo wysokie zaspy śnieżne. Niekiedy usuwanie ich trwało tygodniami, bo nie było sprzętu do tego celu. Jedynym sprzętem pomocnym przy tej pracy była łopata i ludzkie ręce. Bywały odcinki, że można je było obejść gdzieś obok polami, gdzie wiatr śnieg zerwał, ale objechać to już niejednokrotnie się nie dało. A czym się jeździło? W zimie saniami, a latem konnymi furmankami.

     W książce tej opisuję jak po wojnie zmieniała się wieś, w której przyszło żyć Frankowi, synowi małorolnego chłopa. Franek był bardzo zdolnym dzieckiem, ale do nauki nie był zbyt chętny, jednakże ukończył Technikum Mechaniczne i próbował różnej pracy, ale nie był zbyt dbały i rozgarnięty, więc kiepsko mu to wychodziło. Był bardzo zakochany z wzajemnością w młodej dziewczynie z tej samej miejscowości. Próbował różnych zajęć. Marzył o hodowli owiec oraz o założeniu cegielni. Z ukochaną dziewczyną planowali ślub i założenie rodziny.

     Jak jego losy potoczyły się z biegiem lat dowiemy się gdy przeczytamy całą książkę, która ma ponad 200 stron i trzyma w napięciu od pierwszej strony do ostatniej. Dlatego zapraszam czytelników o jej przeczytanie, co dostarczy Wam dużo wiedzy o bohaterze oraz rozrywkę w wolnych chwilach.

     Niestety nie ma do tej publikacji żadnych zdjąć tematycznie związanych z treścią opisywanych zdarzeń, ani też wierszy. Więc, aby wypełnić tą pustkę będę do każdego odcinka załączał jedno zdjęcie z cyklu Wiejskie pejzaże.

bociany szykują się do odlotu (fot. Zdzisław Kuliś)


Zdzisław Kuliś   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/autorskie/franek/20170623info01/art.php